[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ciri skrzywila sie bolesnie, zmarszczyla nos, fuknela z cicha, a dlonie odruchowo pobiegly jej w kierunku zagrozonego miejsca. - Chodzmy stad - rzekl Geralt, rozgladajac sie. - Chodzmy stad, Myszowór. VIII - Nie - powiedzial druid. - Calanthe zmienila plany, nie zyczy juz sobie malzenstwa Ciri z Kistrinem. Ma swoje powody. Dodatkowo, chyba nie musze ci wyjasniac, ze po tej paskudnej aferze z pozorowanym napadem na kupców król Ervyll powaznie stracil w moich oczach, a moje oczy licza sie w królestwie. Nie, nawet nie zajrzymy do Nastroga. Zabieram mala prosto do Cintry. Jedz z nami, Geralt. - Po co? - wiedzmin rzucil okiem na Ciri, drzemiaca pod drzewem, otulona kozuchem Myszowora. - Dobrze wiesz, po co. To dziecko, Geralt, jest ci przeznaczone. Po raz trzeci, tak, po raz trzeci krzyzuja sie wasze drogi. W przenosni, oczywiscie, zwlaszcza jezeli chodzi o dwa poprzednie razy. Chyba nie nazwiesz tego przypadkiem? - Co za róznica, jak to nazwe - wiedzmin usmiechnal sie krzywo. - Nie w nazwie rzecz, Myszowór. Po co mam jechac do Cintry? Bylem juz w Cintrze, krzyzowalem juz, jak to okresliles, drogi. I co z tego? - Geralt, zazadales wówczas przysiegi od Calanthe, od Pavetty i jej meza. Przysiega jest dotrzymana. Ciri jest Niespodzianka. Przeznaczenie zada... - Abym zabral to dziecko i przerobil na wiedzmina? Dziewczynke? Przyjrzyj mi sie, Myszowór. Wyobrazasz mnie sobie jako hoze dziewcze? - Do diabla z wiedzminstwem - zdenerwowal sie druid. - O czym ty w ogóle mówisz? Co jedno ma z drugim wspólnego? Nie, Geralt, widze, ze ty niczego nie rozumiesz, musze siegnac do prostych slów. Sluchaj, kazdy duren, w tej liczbie i ty, moze zazadac przysiegi, moze wymóc obietnice, i nie stanie sie przez to niezwykly. Niezwykle jest dziecko. I niezwykla jest wiez, która powstaje, gdy dziecko sie rodzi. Jeszcze jasniej? Prosze bardzo, Geralt, od momentu narodzin Ciri przestalo sie liczyc, czego ty chcesz i co planujesz, nie ma tez zadnego znaczenia, czego ty nie chcesz i z czego rezygnujesz. Ty sie, cholera jasna, nie liczysz! Nie rozumiesz? - Nie krzycz, obudzisz ja. Nasza Niespodzianka spi. A gdy sie obudzi... Myszowór, nawet z niezwyklych rzeczy mozna... Trzeba niekiedy rezygnowac. - Przeciez wiesz - druid spojrzal na niego zimno - ze wlasnego dziecka nie bedziesz mial nigdy. - Wiem. - I rezygnujesz? - Rezygnuje. Chyba mi wolno? - Wolno - rzekl Myszowór. - A jakze. Ale ryzykownie. Jest taka stara przepowiednia, mówiaca, ze miecz przeznaczenia... - ...ma dwa ostrza - dokonczyl Geralt. - Slyszalem. - A, rób, jak uwazasz - druid odwrócil glowe, splunal. - Pomyslec, ze gotów bylem nadstawic za ciebie karku... - Ty? - Ja. W przeciwienstwie do ciebie ja wierze w przeznaczenie. I wiem, ze niebezpiecznie jest igrac z obosiecznym mieczem. Nie igraj, Geralt. Skorzystaj z szansy, jaka sie nadarza. Zrób z tego, co wiaze cie z Ciri, normalna, zdrowa wiez dziecka i opiekuna. Bo jesli nie... Wtedy ta wiez moze objawic sie inaczej. Straszniej. W sposób negatywny i destrukcyjny. Chce przed tym uchronic i ciebie, i ja. Gdybys chcial ja zabrac, nie oponowalbym. Wzialbym na siebie ryzyko wytlumaczenia Calanthe, dlaczego. - Skad wiesz, ze Ciri chcialaby ze mna pójsc? Ze starych przepowiedni? - Nie - powiedzial powaznie Myszowór. - Stad, ze usnela dopiero wtedy, gdy ja przytuliles. Ze mruczy przez sen twoje imie i szuka raczka twojej reki. - Wystarczy - Geralt wstal - bo gotówem sie wzruszyc. Bywaj, brodaczu. Uklony dla Calanthe. A na uzytek Ciri... Wymysl cos. - Nie zdolasz uciec, Geralt. - Przed przeznaczeniem? - wiedzmin dociagnal popreg zdobycznego konia. - Nie - powiedzial druid, patrzac na spiaca dziewczynke. - Przed nia. Wiedzmin pokiwal glowa, wskoczyl na siodlo. Myszowór siedzial nieruchomo, grzebiac patykiem w wygasajacym ognisku. Odjechal wolno, przez wrzosy, siegajace strzemion, po zboczu, wiodacym w doline, ku czarnemu lasowi. - Geraaalt! Obejrzal sie. Ciri stala na szczycie wzgórza, malenka, szara figurka z rozwianymi, popielatymi wlosami. - Nie odchodz! Pomachal reka. - Nie odchodz! - wrzasnela cienko. - Nie odchoooodz! Musze, pomyslal. Musze, Ciri. Dlatego, ze... Ja zawsze odchodze. - Nie uda ci sie i tak! - krzyknela. - Nie mysl sobie! Nie uciekniesz! Jestem twoim przeznaczeniem, slyszysz? Nie ma przeznaczenia, pomyslal. Nie istnieje. Jedyne, co jest przeznaczone wszystkim, jest smierc. To smierc jest drugim ostrzem obosiecznego miecza. Jednym jestem ja. A drugim jest smierc, która idzie za mna krok w krok. Nie moge, nie wolno mi narazac cie, Ciri. - Jestem twoim przeznaczeniem! - dobieglo go ze szczytu wzgórza, ciszej, rozpaczliwiej. Tracil konia pieta i ruszyl przed siebie, zaglebiajac sie, jak w otchlan, w czarny, zimny i podmokly las, w przyjazny, znajomy cien, w mrok, który zdawal sie nie miec konca.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksEwa wzywa 07 126 Dziurawiec Andrzej Inny czasJerzy Janicki & Andrzej Mularczyk Dom Tom IAndrzej Brycht Raport z Monachium (1967)Andrzejewski_Jerzy_ _Lad_sercaAndrzej Danilkiewicz RekonfiguracjaĹťuĹawski Andrzej Perse027. Logan Anne Glos przeznaczenia391. Pershing Diane Podróş przeznaczenia0379. Allison Heather Nie unikniesz przeznaczenia0723. Broadrick Annette Przeznaczeni sobie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|