[ Pobierz całość w formacie PDF ]
piętno. - Witam, panie Carrera - rzuciła, gdy wreszcie odzyskała mowę, a jej zielone oczy zalśniły z radości. Marcus dostrzegł ten błysk i odetchnął z ulgą. - Wiem kim jesteś, Delio - powiedział cicho. - Wiem też, co się wydarzyło, bo odzyskałem pamięć. Na szczęście stało się to, zanim kolejny zabójca nasłany przez Delucę zdążył mnie zabić. 208 NIEBEZPIECZNA MIAOZ Popatrzyła na niego czule. - Tak się cieszę, że chybił. - Przypuszczam, że nie wiedziałaś, co się dzieje, prawda? - Marcus uśmiechnął się. - Mogę wejść? - zapytał, rozgląda jąc się dyskretnie. - Nigdy dotąd nie byłem ośrodkiem tak powszechnego zainteresowania. Czuję na sobie wzrok całego miasta. - Oczywiście, wejdz - powiedziała i cofnęła się, żeby go wpuścić, a potem starannie zamknęła drzwi. - Wpadłem do komisariatu i spotkałem się z Cashem Grierem - wyjaśnił Marcus. - Znasz naczelnika naszej policji? - zdumiała się Delia. - Tak. Jeden z facetów, którzy zimą porwali jego żonę, Tippy, pracował dla mnie przez jakiś czas. Dzięki mnie FBI mogło go schwytać - dodał. Delia nie wiedziała, co powiedzieć. Nie wiedziała też, po co przyjechał. - Ożeniłeś się? - zapytała sztucznie obojętnym tonem. - Ja?! - No przecież Roxanne Deluca mówiła, że byliście za ręczeni. - Tak mi powiedziała, kiedy straciłem pamięć. Jej ojciec szykował wtedy kolejny zamach na moje życie - odparł Mar cus. - Znałem wcześniej Roxanne, ale nigdy nie byliśmy zaręczeni. Próbowała mi to wmówić, żeby na mnie zastawić pułapkę. - Ale... dlaczego? - dopytywała się Delia. - Nic z tego nie rozumiem. Marcus przysiadł na brzegu biurka i przyjrzał jej się uważ nie. Obcięła piękne jasne włosy. Skrzywił się, bo podobała mu się ich długość. Ubrana była w prostą, codzienną sukien kę, którą pewnie sama uszyła. Sprawiała wrażenie osoby, NIEBEZPIECZNA MIAOZ 209 która nie dba o wygląd i której przestało zależeć na tym, by się komukolwiek spodobać. On za to odpowiadał. Zrobiło mu się przykro. - Wytłumacz mi, o co chodzi - poprosiła, bo peszył ją jego badawczy wzrok. - Pomagałem FBI przymknąć Freda Warnera. - Wiem. - Ach tak? Fred prał pieniądze dla Deluki, który zamie rzał wprowadzić się na Paradise Island i otworzyć własne kasyno. Możesz sobie bez trudu wyobrazić, jakiego rodzaju. Tak czy inaczej, Fred już wcześniej prał pieniądze dla jedne go z większych karteli narkotykowych w Kolumbii. - To oni zabili twojego brata - wtrąciła Delia. Marcus spojrzał na nią ze zdumieniem. - Pewnie ci to mówiłem. - Uśmiechnął się przepraszają co. - Niektóre rzeczy ciągle jeszcze mi się mieszają. Tak, zamordowali Carla, kiedy powiadomił FBI o kolejnym ła dunku kokainy. Wstrzyknęli mu śmiertelną dawkę narkotyku, żeby to wyglądało na przedawkowanie, ale lekarze sądowi nie dali się oszukać. - Czy on też pracował dla FBI? - zapytała. Marcus sposępniał. - Nie. Chciał się tylko odegrać na facecie, który go w to wszystko wciągnął. Był nim twój stary znajomy, Fred War ner - odparł. Delia westchnęła. Więc to tak! Teraz wszystko było jasne. - Kolumbijski kartel, dla którego Fred prał pieniądze, postanowił się zemścić za przechwycony transport. Namie rzyli mojego brata i zabili go - mówił dalej Marcus ze smut kiem. - Wtedy przysiągłem sobie, że dopadnę Freda i wy równam rachunki. Postanowiłem złożyć mu propozycję współpracy ze mną i z Delucą. Z Delucą rzeczywiście nawią- 210 NIEBEZPIECZNA MIAOZ załem kontakt, po czym wciągnąłem w to FBI, jeszcze zanim się zgłosiłem do Freda. - Ale cokolwiek byś zrobił, nie wrócisz życia twojemu bratu - powiedziała ze współczuciem Delia. - Nie - przyznał ze smutkiem Marcus. - Gdyby machnął ręką na tego przeklętego Warnera i nie zawiadamiał FBI o ła dunku kokainy, żyłby do dziś. - Postąpił słusznie, i ty o tym wiesz. - Owszem, postąpił słusznie, ale zapłacił za to ży ciem. - Marcus westchnął. - Nie mogłem pojąć, czemu nie potrafił zerwać z nałogiem. Ja czasami palę cygara, ale w każdej chwili mogę przestać. Nie popieram uzależnień i nie mam żadnych nałogów. Carlo był inny. - Znam ludzi, którzy piją i nie potrafią przestać - powie działa Delia. - Zawsze uważałam, że alkoholizm i narkoma nia biorą się z braku równowagi chemicznej w organizmie. Moim zdaniem nałogowcy to ludzie o skłonnościach depre syjnych, którzy rozpaczliwie szukają czegoś, co poprawi im nastrój. Tymczasem skutek bywa na ogół odwrotny i depresja się pogłębia. Marcus uważnym spojrzeniem obrzucił jej twarz. - To mi się w tobie podoba. Nie ferujesz wyroków, tylko próbujesz znalezć przyczyny, dla których ludzie postępują tak, a nie inaczej. A ja od razu strzelam z biodra. - Myślałam, że nic ci się we mnie nie podobało., Zacisnął usta na wspomnienie ich ostatniej rozmowy na Bahamach. - Cieszę się, że wpadłeś - powiedziała, odwracając się - ale muszę wracać do pracy. - Delio! Nie chciała go już więcej widzieć. Było to dla niej zbyt bolesne. Przemogła się jednak i spojrzała. Dopiero wtedy NIEBEZPIECZNA MIAOZ 211 zauważyła, że trzyma w ręku torbę. Zawahał się, po czym podał ją Delii. Postawiła ją na biurku, a kiedy ją otworzyła, łzy oślepiły ją na moment. Zamrugała więc, a potem wolno rozłożyła prezent na biurku. Była to prześliczna patchworkowa narzuta na łóżeczko dziecinne. Na jednym z kwadratów wyhaftowano teksański krajobraz, na innym port w Chicago. Była też wieża Sinobro dego w Nassau i domek nad oceanem. Na kolejnych widniał jacht, kobieta zszywająca patchwork, mężczyzna wycinający wzory. Była też para, trzymająca się za ręce nad brzegiem morza, z księżycem w tle. Centralny fragment przedstawiał dzieciątko w białej koronkowej sukience i czepeczku, ze zło tą aureolą. - Nasze dziecko... - szepnęła. - Tak - powiedział Marcus ze smutkiem. Miał łzy w oczach. Wiedziona impulsem podbiegła do niego, trzymając w rę
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksCourths Mahler Jadwiga Tajemnicza miłość Marleny (Tajemnica siostry Marleny)Alcott Luisa May Dluga i zgubna pogoń miłosnaKathleen Eagle Córeczka tatusia Miłość ci wszystko wybaczy331. Cox Maggie Miłość w Buenos Aires68 Fortuna i miłość Morgan Sarah03 Mary Leo Internet i miłość1033. Colter Cara Miłosny bukietTaylor Janelle 10 Wszystko dla miłościRoberts Nora Miłość i paragrafBroadrick Annette Nie proszę o miłość
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plown-team.pev.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|