pobieranie; pdf; ebook; download; do ÂściÂągnięcia
 
Cytat
Felicitas multos habet amicos - szczęście ma wielu przyjaciół.
Indeks Eddings_Dav D20021169 arteuza
 
  Witamy


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

to dokładnie dwie godziny temu.
Wzięłam głęboki oddech, usiadłam w fotelu i
próbowałam wytłumaczyć, co czuję mężczyz-
nie, który miał być moim kochankiem.
- Nie mogę, próbowałam, ale z tego nic nie
wyjdzie.
- O czym ty mówisz ?
- O nas. O związku, w którym jesteśmy... a
raczej nie jesteśmy.
- To przez te koty? Powiedziałem, że ich nie
ma. Oddałem je...
- Nie, to nie koty. Chodzi o nas. Nie mogę...
Po prostu nie... - Popatrzyłam na moje mokre
stopy i nagle wiedziałam, co czuję i co mam
powiedzieć. - Chyba jestem w kimś innym za-
kochana.
Poczułam ulgę i jednocześnie przestraszyłam
się własnych słów. Czy rzeczywiście wypowie-
S
R
działam je na głos? Czy naprawdę użyłam słów
 zakochana" i  ktoś inny" w jednym zdaniu?
Serce mi zatrzepotało.
- Poznałaś kogoś na kawiarnianej randce?
- Dotarł do mnie smutny głos porzuconego
mężczyzny.
Co ja najlepszego zrobiłam? Chciałam wyco-
fać słowa, mówiące o miłości do innego, ale nie
mogłam.
- Nie. Nie dopatrzysz się niczego racjonal-
nego w tym, co się stało. Nie widziałam tego
faceta na oczy... przynajmniej tak mi się wyda-
je. Chociaż mógł mi dostarczyć białe róże, ale
nie jestem tego pewna.
- Zakochałaś się w posłańcu?
- Tak. Nie, nie. W rzeczywistości on jest
chemikiem.
- Udającym posłańca?
- Tak sądzę.
Wszystko to było śmiechu warte. Jak mogła-
bym się zakochać w kimś, kogo znałam tylko
dzięki mailom, z którym nigdy nie rozmawia-
łam w realu, którego widziałam tylko przelotnie
i zaraz odprawiłam, uznając go za dziwadło.
- Pytałem cię podczas naszego pierwszego
wspólnego wyjścia, czy z kimś się spotykasz.
Odpowiedziałaś, że nie. Jednocześnie przyzna
łaś się, że czasami przesadzasz, gdy mijasz się
z prawdą, delikatnie mówiąc. Czy i tym razem
przesadziłaś, bo to była nasza pierwsza randka?
S
R
- Nie przesadziłam. Powiedziałam prawdę,
bo naprawdę z nikim się nie umawiam.
- To skąd wiesz, że jesteś zakochana?
- Nie potrafię tego wytłumaczyć. Ja tylko
tak... myślę.
Wreszcie moje pantofelki zaczęły wysychać i
odzyskiwać pierwotny kolor. Okazało się, że nie
załatwiłam ich na amen.
Kiedy rozmowa zawisła na chwilę w powiet-
rzu, dał się słyszeć szybki oddech Jasona, prze-
rwany westchnieniem.
- Jason ?-
- Tak. Jestem tutaj. Po prostu próbuję po-
zbierać to wszystko do kupy.
Chcę ci podziękować za dzisiejsze popołu-
dnie. Było fantastycznie. Tylko skąd wiedziałeś,
że to są moi ulubieni projektanci? Od Rio ?-
Nastąpiło dłuższe milczenie, po którym Ja-
son ciężko westchnął.
- O Boże. A więc to o to chodzi. Jesteś
wściekła, bo zapomniałem załatwić ci zaprosze-
nie na tę imprezę w parku. Co to takiego było?
Wyprostowałam się jak struna.
- Tydzień Mody.
- Ach, tak, tak. Byłem bardzo zajęty, musia-
łem wczoraj polecieć do naszej filii w Los An-
geles. Twój pokaz mody kompletnie wyleciał
mi z głowy. Więc zrywasz ze mną z tego po-
wodu ? Strasznie cię przepraszam i pozwól, że
to naprawię... Obiecuję, że tym razem...
S
R
Od tej chwili wszystko zaczęło się układać w
sensowną całość. Wstałam z fotela.
- Więc nie przysłałeś mi tego zaproszenia na
pokaz Dolce Gabbana?
- Co to takiego?
- Nie co, a kto? To są dwaj najwspanialsi na
świecie projektanci mody.
- Okej. Pójdziemy jutro.
- Pokaz był dzisiaj. Byłam na nim i sądziłam,
że wiem, kto mi przysłał zaproszenie.
- Ale...
Nie byłam w stanie rozmawiać z nim dłużej.
Zbyt wiele myśli wirowało w mojej głowie,
żebym się mogła skoncentrować na przeprosi-
nach Jasona.
- Posłuchaj, dam ci pewną radę, dzięki której
w prosty sposób zdobędziesz przywiązanie faj-
nej kobiety. Usuń matkę ze swojego życia
i zwracaj uwagę na to, czego pragnie twoja
partnerka. Nie próbuj jej zmieniać i znajdz sobie
facetkę, która będzie uwielbiać te diabelskie
kocice, bo wiem, że te dwie małe kotki należą
do ciebie. Powodzenia, Jason.
Odłożyłam słuchawkę, przebrałam się w wy-
godną nocną koszulkę, postawiłam pantofelki
do wysuszenia, wyjęłam nie napoczętą paczkę
papierosów, zaparzyłam dzbanek kawy, umo-
ściłam się w łóżku, odpaliłam laptop i postano-
wiłam odnalezć mojego zamorskiego, wirtual-
nego kochanka, Nica Bertuzziego.
S
R
ROZDZIAA DZIESITY
Kiedy wstałam nazajutrz rano i uświadomi-
łam sobie, że telewizor tym razem nie chodził
przez całą noc, że nie otworzyłam paczki papie-
rosów i że dzbanek kawy w kuchni wciąż jest
pełny, pomyślałam, że może jest ze mną zle.
Przerażona własnym normalnym zachowaniem,
wróciłam natychmiast do łóżka.
Do tego, co było jeszcze bardziej zatrważają-
ce, mój cyfrowy budzik wskazywał pięć minut
po siódmej, a ja nie widziałam na oczy siódmej
rano od czasów college'u, i to tylko na pierw-
szym roku.
A przy tym, co dziwniejsze, czułam się na-
prawdę wspaniale. Gdybym jeszcze do tego
wszystkiego mogła złapać Nica. Niestety, na
moim ekranie nadal wyświetlała się informacja:
 Nico jest nieobecny". Mogłam tylko mieć na-
dzieję, że Nico przebywa obecnie w Nowym
Jorku, a nie ze swoją idealną partnerką w Me-
diolanie.
S
R
Musiałam się jeszcze wykręcić od tej ostat-
niej kawiarnianej randki. Oby udało mi się
przekonać Rio.
Nie wstając z łóżka, napisałam szybko pierw-
szy szkic, taki zamysł mojego felietonu, po
czym, około wpół do dziewiątej, wzięłam prysz-
nic, ubrałam się i udałam do  Uptown Perk".
- Wyszłam dziś za mąż - lakonicznie oznaj-
miła Rio.
Omal nie zakrztusiłam się Moha-Choca
-Double-Espresso.
- Nie gadaj. Kiedy to się stało?
- Dzisiaj w nocy, nie, zaczekaj, formalnie
rzecz biorąc, to był wczesny poranek.
- Znasz go od dawna ?
- Niezupełnie. Przyjazniliśmy się tylko.
- Więc w jaki sposób przeszliście od  tylko
przyjazni" do oświadczyn?
Cieszyłam się ze szczęścia Rio. Zawsze była
dla mnie typem zamężnej kobiety-matki.
- Po prostu zdarzyła się jedna z tych spraw.
- Czy to nie słowa Cole'a Portera z tej jego
ostatniej piosenki ?
- Ano. I napisał je jakby właśnie dla mnie.
Usiadłam na stołku przy barze, a Rio gapiła się
na mnie, uśmiechała się chytrze, jakby miała w
zanadrzu jeszcze większy sekret, którym nie-
zwłocznie się podzieli.
- Nie widzę pierścionka zaręczynowego.
- Załatwimy go jutro. Każdy, jaki zechcę.
S
R
To brzmiało zbyt dobrze, żeby było praw-
dziwe. Przyjrzałam się uważnie twarzy Rio, ale
wyglądała absolutnie poważnie.
- Super! Wychodzi na to, że rzeczywiście ci
się poszczęściło. Znam faceta?
- Jeszcze jak. - Dawno nie widziałam tak
rozpromienionej Rio.
Odstawiłam kawę na kontuar i pochyliłam
się bliżej.
- Kto to taki?
- Nico Bertuzzi.
Powiedziała imię i nazwisko, a do mnie to
jakby nie dotarło.
- Mogłabyś powtórzyć, bo wydawało mi się,
że powiedziałaś  Nico Bertuzzi", a to przecież [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  • comp
    IndeksJacqueline Carey Kushiel's Legacy 03 Kushiel's MercyLaurie Marks Elemental Logic 03 Water LogicCourths Mahler Jadwiga Tajemnicza miłość Marleny (Tajemnica siostry Marleny)Dennis Lehane [Patrick Kenzie & Angela Gennaro 03] Sacred (v4.0) (pdf)Krentz Jayne Ann Eclipse Bay 03 Koniec lataIan Rankin [Jack Harvey 03] Blood Hunt (v1.0)Holly Lisle World Gates 03 Gods Old And DarkJeanne Stein Anna Strong 03 The Watcher v1.0 (BD)Lloyd Alexander Chronicles of Prydain 03 The Castle of LlyrGraham Masterton Wojownicy Nocy 03 Nocna plaga
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl
  • Cytat

    Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak
    Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied
    A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie.
    A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom
    Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com