[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyjeżdżam na zebranie do Aowicza. PowrócÄ™ jutro rankiem, wczeÅ›niej nie ma bowiem autobusu. PaÅ„stwo zostanÄ… sami na gospodarstwie. ProszÄ™ zbytnio nie dokazywać. Tak, tak, do panów mówiÄ™, panie profesorze i panie Grzegorczyk... Ojciec nieraz caÅ‚e noce rżnie w karty i innych do kart zmusza zwierzaÅ‚a mi siÄ™ Stokrotka. A pan Grzegorczyk chyba pije sam jeden wódkÄ™ w swym pokoju i potem wymyÅ›la na siebie jak szewc. Przy stole byÅ‚o trochÄ™ ciasno, co chwila moje ramiÄ™ stykaÅ‚o siÄ™ z ramieniem Stokrotki. Raz trwaÅ‚o to nawet dÅ‚uższy czas. Wówczas to Stokrotka zajrzaÅ‚a mi gÅ‚Ä™boko w oczy. A pan... co tu bÄ™dzie robiÅ‚? BÄ™dÄ™ pisaÅ‚ Dzieje opatów sulejowskich. Och westchnÄ…Å‚ trwożnie. Pan pewnie jest katolickim pisarzem? ZnaÅ‚am jednego. Taki byÅ‚ Å‚adny, mÅ‚odziutki... Zapewniam paniÄ…, że mam Å›wiatopoglÄ…d raczej materialistyczny. To dobrze. Oj, jak to dobrze... Po kolacji poszedÅ‚em wprost do swego pokoju. OtworzyÅ‚em drzwi, siÄ™gnÄ…Å‚em do wyÅ‚Ä…cznika i gdy tylko rozbÅ‚ysÅ‚o Å›wiatÅ‚o, znieruchomiaÅ‚em... Na brulionie o dziejach opatów sulejowskich, zwróconych grotem w stronÄ™ chcÄ…cego pracować za stoÅ‚em, leżaÅ‚ beÅ‚t od kuszy. Nie musiaÅ‚em podchodzić bliżej, by dostrzec, że na jednym z jego purpurowych piór sÄ… trzy naciÄ™cia. Już tylko trzy. MówiÅ‚y wyraznie: WynoÅ› siÄ™ stÄ…d, jeÅ›li ci życie miÅ‚e . Tak, byÅ‚o mi miÅ‚e, ale nie miaÅ‚em zamiaru wynosić siÄ™ z Nieborowa. ZwÅ‚aszcza po tym, jak dowiedziaÅ‚em siÄ™ od Jarka, że i duchy cystersów z Sulejowa zamieszkaÅ‚y pod dachem nieborowskiego paÅ‚acu. Jednak dÅ‚ugo nie mogÅ‚em zasnąć. A gdy już wreszcie zasypiaÅ‚em, usÅ‚yszaÅ‚em silne stukanie za Å›cianÄ…, jakiÅ› rumor. Potem skrzypnęły drzwi. Ach, to pewnie profesor wraca z kart pomyÅ›laÅ‚em, wiedzÄ…c, że nasze pokoje sÄ…siadujÄ… ze sobÄ…. Ponieważ rumor już siÄ™ nie powtórzyÅ‚, sprawdziÅ‚em tylko na wszelki wypadek, czy drzwi sÄ… zamkniÄ™te na klucz i czy tkwi on w zamku. WróciÅ‚em do łóżka i wreszcie zasnÄ…Å‚em. Przez sen sÅ‚yszaÅ‚em, a może mi siÄ™ tylko wydawaÅ‚o, jakiÅ› krzyk w zaroÅ›lach niedaleko paÅ‚acu. ROZDZIAA DZIEWITY ZUCHWAAA KRADZIE%7Å‚ " W RKACH NADKOMISARZA PARZYDEAKO " WSZYSCY S PODEJRZANI " KTO MA NIEKOMPLETNY ZEGAREK " AOWY W NIEBOROWSKIM PARKU " SZCZUDAA I PROCE " W CO WIERZ DOROZLI Ledwie Å›witaÅ‚o, gdy uderzyÅ‚ na alarm nieborowski gong podrywajÄ…c mnie wpółprzytomnego ze snu. Przyzwyczajony do wzywania na spokojne a sute posiÅ‚ki biÅ‚ nieregularnie, raz z rozpaczliwÄ… mocÄ…, to znów ledwo dzwiÄ™czaÅ‚ ze strachu. Kie licho? pomyÅ›laÅ‚em. Przecież Å›niadanie do łóżek« podaje siÄ™ dopiero o ósmej?! WybiegÅ‚em z pokoju. Na dół! Gong wzywaÅ‚ do palarni. ByÅ‚o już tam prawie caÅ‚e nieborowskie towarzystwo: Pani z Wydawnictwa w okropnie kwiecistym szlafroku; Eleonora z Kraszewskich miaÅ‚a na gÅ‚owie dziwny turban, spod którego zÅ‚oÅ›liwie wyglÄ…daÅ‚ papilot skrÄ™cony z gazety; aktorka Katarzyna Rokoko paliÅ‚a papierosa i bardzo kasÅ‚aÅ‚a pod jej oczami zaznaczaÅ‚y siÄ™ cienie, wyglÄ…daÅ‚a o wiele starzej niż wczoraj podczas kolacji, ale nosiÅ‚a wspaniaÅ‚y szlafrok z japoÅ„skiego jedwabiu w zielone smoki. Panowie przedstawiali siÄ™ jak popadÅ‚o ten, podobnie jak i ja, w pidżamie, ów w bonżurce. Malarz Borówko nie liczÄ…c siÄ™ z nikim przyszedÅ‚ w naddartej pidżamie podobnej do wiÄ™ziennego pasiaka. BrakowaÅ‚o tylko Nataniela, Zanna i Stokrotki. Zjawili siÄ™ zresztÄ… zaraz, a Nataniel żartobliwie mrugnÄ…Å‚ do kustosza i powiedziaÅ‚ gÅ‚oÅ›no: PracowaÅ‚em. DziÅ› w nocy pracowaÅ‚em. Poezjo, jesteÅ› tyranem! Kustosz trzymaÅ‚ w rÄ™ku miedziany gong i mÅ‚oteczek. To on podniósÅ‚ alarm. ProszÄ™ paÅ„stwa oÅ›wiadczyÅ‚ dzisiejszej nocy zdarzyÅ‚a siÄ™ w naszym paÅ‚acu bardzo nieprzyjemna historia. WÅ‚amano siÄ™ do pokojów muzealnych i z tak zwanego %7łółtego Gabinetu wykradziono obraz pochodzÄ…cy z pracowni Rubensa oraz GÅ‚owÄ™ starca Nazzariego, którÄ… zapewne wÅ‚amywacze pomylili ze znajdujÄ…cÄ… siÄ™ w tym samym pokoju GÅ‚owÄ… starca , ale bezcennÄ… wprost, wykonanÄ… przez Jusepe RiberÄ™. Boże! ZÅ‚odzieje byli w paÅ‚acu! I może przechodzili obok mego pokoju? histerycznie krzyknęła Joanna Dark. Pani z Wydawnictwa mruknęła basem. Nie wrzeszcz, duszko. Już ich pewnie zÅ‚apali. Poza tym wÅ‚amano siÄ™ do oszklonej szafki w jadalni kontynuowaÅ‚ kustosz i wykradziono część sÅ‚awnej zastawy nieborowskiej. Niewiarygodne! Wprost niewiarygodne! zakrzyknÄ…Å‚ redaktor Horyzontów Filozofii . Szybkim krokiem przemierzyÅ‚ palarniÄ™ i odemknÄ…Å‚ szeroko drzwi do jadalni. No tak... stwierdziÅ‚ ponuro.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksPS33. .Pan.Samochodzik.i.Lup.Barona.Ungerna. .Olszakowski.Tomasz.(osloskop.net)(28) Olszakowski Tomasz Pan Samochodzik i ... Sekret alchamika SędziwojaMiernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Buzdygan hetmana Mazepy70 Mróz Jacek Pan Samochodzik i Rękopis z Poznania(71) Pan Samochodzik i Włamywacze Arkadiusz NiemirskiPan Samochodzik i Niesamowity DwórJohn Norman Gor 16 Guardsman of GorCarol Lynne [Cattle Valley 16] Firehouse Heat (pdf)Angelsen_Trine_ _Córka_Morza_16_ _Zakazane_uczuciaCraven Sara Kobieta sukcesu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|