[ Pobierz całość w formacie PDF ]
na nasze listy już nie odpowiedziała. Może znalazła jakiegoś nowego mężczyznę i przeprowadziła się gdzie indziej. Zawsze tak było. - A może udałoby się ją odszukać - powiedział Roan w zamyśleniu. - Równie dobrze można szukać igły w stogu siana. Gdyby chciała się ze mną skontaktować, to przecież zna adres Gracemead. - Czy to dlatego Gracemead jest dla ciebie takie ważne? Harriet nie miała jednak ochoty na analizy psychologiczne, była nieufna. Roan wzruszył więc ramionami i przybrał znowu minę cynika. Uznał zresztą, że wystarczająco długo przebywali sam na sam, żeby przekonać domowników, że małżeńskie pojednanie się dokonało. Przez chwilę patrzył na Harriet pożądliwie, po czym przyciągnął ją do siebie. - Czy nigdy nie myślałaś, że moglibyśmy znów zaznać tego samego, co tamtej bajecznej nocy w Londynie? - zapytał. - Bajecznej? Serce w niej zamarło, lecz natychmiast przypomniała sobie, jak potem ją zostawił. - Dla mnie taka była - odparł. - Marzyłem nawet... miałem nadzieję, że ta noc coś między nami zmieni, że i ty... mnie zapragniesz. I że jeśli tylko będę cierpliwy, to do mnie przyjdziesz. Czy wiesz przez ile dni i nocy jeszcze się łudziłem i czekałem? 91 S R A ja czekałam tylko czterdzieści osiem godzin, potem zobaczyłam cię z Lucy i natychmiast wytrzezwiałam, pomyślała. - Nasze małżeństwo było fikcyjne. Jeśli o mnie idzie, nadal tak jest - powiedziała na głos. - No cóż, nic dodać, nic ująć - orzekł Roan, odsuwając się gwałtownie. Kiwnął jej głową i wyszedł z pokoju, zostawiając Harriet drżącą i bliską łez. Gubiła się już w swoich uczuciach, lecz wiedziała, że musi to przetrwać - za wszelką cenę. Harriet leżała na plaży i słuchała szumu morza. Było dopiero wpół do pierwszej w południe i upał stawał się coraz większy. Zgodnie z zaleceniem Roana, żeby unikała przebywania na ostrym słońcu, zaczęła się więc zbierać. Zdążyła już polubić tę plażę i małą, zaciszną zatoczkę niedaleko domu. Czuła się tu zdecydowanie lepiej i swobodniej niż w cieplarnianej atmosferze willi. Od pierwszego, feralnego dnia jej pobytu, cała służba chodziła wokół niej na paluszkach. Chcąc nie chcąc, wróciła do małżeńskiej sypialni, w której dokonano gruntownych zmian, aby zatrzeć wszelkie ślady tamtego incydentu. Harriet odkryła także, że młoda, ładna pokojówka o obrażonej minie, została zwolniona. Dziewczyna przyznała się Panayotisowi, że to ona wniosła do domu portret i wylała cały flakon perfum Letnia Orchidea na łóżko, ponieważ pani Dimitriou obiecała, że w zamian pomoże jej zrobić karierę modelki. Panayotis aż trząsł się z oburzenia, kiedy opowiadał o tym Harriet. Uważał jednak, że główną winowajczynią jest tamta, która nie potrafiła odejść z godnością, pokojówka była tylko narzędziem. Pomyślała, że nie tylko sypialnia w krótkim czasie doznała metamorfozy. Roan także się zmienił, jakby odgrodził się od niej niewidzialną szybą i odtąd traktował Harriet z chłodną uprzejmością, zakrawającą nawet na obojętność. Znikło gdzieś pożądanie i błysk w oczach, kiedy na nią patrzył. Teraz unikał jej 92 S R towarzystwa, starał się jej nawet nie dotykać. W rozmowie nie poruszał osobistych tematów, jakby byli dwojgiem prawie obcych ludzi. Sypiał sam, na kanapce w przylegającej do sypialni garderobie. Może powinna teraz czuć się spokojna i bezpieczna, ona jednak coraz mniej rozumiała swe uczucia. Tęskniła za Roanem kiedy go nie było, na jego widok ogarniała ją bezbrzeżna radość. Tylko strach przed odtrąceniem sprawiał, że nie biegła i nie rzucała mu się w ramiona, gdy wracał do domu. Roan jednak mało teraz przebywał w willi. Koncern Zandros, który prowadził nie tylko sieć hoteli, lecz zajmował się także przemysłem stoczniowym, a nawet rolnictwem, dawał mu znakomity pretekst do rozlicznych wyjazdów. Pogrążona w tych smutnych rozmyślaniach, Harriet ruszyła w drogę do domu. Miała w perspektywie przykry obowiązek odbycia cotygodniowego lunchu z teściem. Zastanawiała się, o czym tym razem będą rozmawiać. Ostatnio kością niezgody stała się sprawa jej zbliżających się dwudziestych piątych urodzin. Constantin Zandros planował z tej okazji urządzić wielkie przyjęcie, z pieczeniem na rożnie baranów, tańcami i gośćmi z całej okolicy. Był bardzo niezadowolony, kiedy Harriet zaprotestowała i dopiero interwencja Roana pomogła zażegnać konflikt. Roan uznał, że wola jego żony musi być respektowana, szczególnie że chodziło tu o jej święto. Harriet podejrzewała jednak, że jej teść nie da tak łatwo za wygraną, a Roan był już drugi dzień w Atenach i nie mógł jej bronić. Tęskniła za nim i żałowała bardzo, że jeszcze w Londynie nie zdobyła się na odwagę i nie powiedziała mu, że też go pragnie, że potrzebuje go jak słońca i powietrza. Potem było już coraz trudniej. Wiedziała, że teraz już tego nie powie, ich drogi życiowe były całkiem różne, a nie można przecież budować wspólnej przyszłości na czymś tak ulotnym jak erotyczna fascynacja. Nocami leżała, nie mogąc usnąć, i wciąż na nowo zastanawiała się, kiedy popełniła błąd i co robić dalej. 93 S R Raz po raz powracały do niej słowa Roana: czy wiesz, przez ile dni i nocy na ciebie czekałem, matia mou? Teraz ona czekała na niego każdej nocy, ale on nie przychodził. Za to kilka dni po przyjezdzie ofiarował jej piękny ciemnoczerwony samochód kabriolet jako zadośćuczynienie za przykrość, jakiej tu doznała na samym wstępie. - To na przeprosiny - powiedział. - Samochód da ci pewną niezależność, no i mam nadzieję, że taki prezent zgodzisz się przyjąć. Zdumiona, próbowała wyjąkać jakieś podziękowanie, ale odszedł, zanim zdołała cokolwiek powiedzieć. Cieszyła się bardzo, bo auto pozwoliło jej na samotne wycieczki po półwyspie i poznawanie okolicy. Pomyślała, że każde jej pragnienie jest tu spełniane, oprócz tych, które są
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksCarrroll Jonathan Kobieta ktĂłra wyszĹa za chmurÄ (2012)Gray John 01 MÄĹźczyĹşni sÄ
z Marsa a kobiety z Wenus0892. Orwig Sara Wykorzystana szansaHakan Nesser Kobieta ze znamieniemOrwig Sara KryjĂłwka Finnegana450.Craven Sara Ĺlub w wyĹźszych sferachKrages Ulrike Savoir vivre wspĂłĹczesnego mÄĹźczyzny. Jak odnosiÄ sukcesy u kobietCraven Sara Luksusowy kamuflaĹźChildress DavButler Mary E. Brylant czystej wody
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plown-team.pev.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|