pobieranie; pdf; ebook; download; do ÂściÂągnięcia
 
Cytat
Felicitas multos habet amicos - szczęście ma wielu przyjaciół.
Indeks Eddings_Dav D20021169 arteuza
 
  Witamy


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mnie szczęśliwa. Przysięgam przed Bogiem, że będzie pani szczęśliwa ze
mną.
Powiedział to z taką siłą, że ujrzała go jakby w nowym świetle. Mimo woli
poczuła wzruszenie. Oparła się o niego, walcząc ze słabością.
 To nie byłoby z mojej strony w porządku... w stosunku do pana 
szepnęła.
Ukrywała przed nim swój wyraz twarzy, a on nie starał się zajrzeć jej w
oczy. Ale niewątpliwie czuł się już jej panem; dowodził tego sposób, w jaki
trzymał ją w ramionach.
Po chwili zapytała:  Co pan zrobi, jeżeli pan nie będzie ze mną
szczęśliwy?
 Pogodzę się z losem  odparł.  Będę dla pani dobry w każdym
wypadku.
To ją wzruszyło. Podniosła ku niemu oczy.
 Jest pan lepszy, niż przypuszczałam  rzekła szczerze. Pochylił się ku
niej.
 Moja rola jest łatwa  rzekł drwiąco.  Nie miałem nigdy rywala na
zbyt wysokim poziomie.
Ta odpowiedz nie była dowodem wielkiej miłości, ani delikatności uczuć.
Może obawiał się, że okaże za dużo serca, jeśli nie stłumi w porę swoich
uczuć. Może nie umiał w ogóle okazywać serca i chował się zaraz w swoją
skorupę. Pocałował ją po tych słowach, ale była to lekka pieszczota,
muśnięcie warg, nic więcej. Jej drżące usta nie zdążyły się nawet uchylić ani
odpowiedzieć na pocałunek... Gdy odepchnęła go łagodnie, nie próbował jej
przytrzymać; uwolnił ją ze swych ramion.
Stała przez chwilę, milcząca. Wydawała się bardzo drobna i maleńka.
Wreszcie zawróciła ku domowi.
 Chyba czas na nas?  rzekła.
Szedł przy niej w milczeniu aż do bramy folwarku. Tu chwycił jej ramię i
przystanął.
 A więc: tak?  spytał.
Pochyliła głowę na znak zgody, nie patrząc na niego.
 Tak  szepnęła cichutko. Fletcher pozwolił jej odejść.
Rozdział piąty
Jack daremnie czekał na jakąś oznakę radości, na parę słów informacji od
przyjaciela, gdy Hill wszedł do saloniku. Jego oczy patrzyły chłodno i bez
wyrazu. Dora również zachowywała się zagadkowo. Robiła wrażenie osoby,
która boi się podnieść oczy.
 Czy nie pora pójść spać?  spytała cicho, przechodząc obok Adeli.
Adela przyjrzała jej się z ciekawością. Delikatność nie była jej zaletą.
Zawsze coś palnęła prosto z mostu, chyba że Jack zdążył ją pohamować.
 Jeszcze wcześnie  rzekła, nie dostrzegając błagalnego spojrzenia
szwagierki.  Coście robili, wy dwoje? Przechadzaliście się przy świetle
księżyca?
Fletcher miał minę tak lekceważącą na jaką tylko mógł sobie pozwolić
przy swej zwykłej masce nieomal urzędowej obojętności. Usiadł przy
nietkniętym kieliszku bez słowa odpowiedzi.
Ale Adeli nie wystarczyła taka niema nagana. Roześmiała się głośno.
 Czy to znaczy, że mam wyciągać własne wnioski, panie Hill? Czy nie
zechciałby mi pan powiedzieć, gdzieście byli i coście robili?
 Wolałbym nie odpowiadać na to pytanie  odrzekł Hill szorstko. 
Gdzie kupujesz tę wódkę Jacku? Mam nadzieję, że jest to legalny alkohol.
 I ja mam tę nadzieję  rzekł Jack.  Nie znam jej pochodzenia.
Kupuję ją za pośrednictwem Harleya. Znasz go? Jest zarządcą kopalni
Fortescue.
 Tak, znam go  rzekł Hill.  On niebawem wyjeżdża. Ktoś inny go
zastąpi.
 Wyjeżdża? On? Zdawało mi się, że jest jedynym człowiekiem zdolnym
do utrzymania w ryzach tej czeredy  rzekł Jack.
Hill wyjął fajkę i zaczął ją napełniać tytoniem.
 Jest zmęczony. Za dużo ma bieganiny, za dużo utarczek z
podwładnymi. Potrzebny jest na to stanowisko człowiek młodszy, bardziej
stanowczy i pomysłowy, ktoś, kto by umiał sobie radzić z tą dziką hordą, nie
bojąc się nikogo.
 Czy znalazł się taki?  spytał Jack.
 Podobno tak. Jest to człowiek z zachodu, pracował na pustyni, gdzie
zdobył doświadczenie, więcej warte niż złoto. Od sześciu miesięcy pracuje w
kopalni Fortescue. Harley twierdzi, że ten człowiek będzie go naśladował we
wszystkim, że go obrał za wzór, ale ma młodość i energię, jako dodatkowe
walory. Co do mnie, nie podzielam tej pewności.
 Pewności co do tego człowieka? Czego się obawiasz?  pytał Jack. 
Może się będzie upijał?
Hill nie uśmiechnął się na ten żart.
 Nigdy nie dowierzam nikomu, dopóki go nie poznam  rzekł.
 Może być porządnym człowiekiem, ale równie dobrze opryszkiem.
Niech dowiedzie, że jest przyzwoitym facetem.
 Okazujesz iście ojcowskie zainteresowanie tą kopalnią  zauważył
Jack.
 Mam pewne powody  odrzekł Fletcher zwięzle.
 Aha! Czy widziałeś kiedy samego Fortescue?
 Raz albo dwa.
 Nienawidzą go, co?
 Aotry go nienawidzą, tak. Nie jest gorszy od innych właścicieli.
 Podobno jest lepszy  odezwała się Adela.  Ale jak on wygląda?
Czy to stary człowiek?
 Trochę starszy ode mnie  odparł Hill.
 Chciałbym, żeby nas pan do niego wprowadził, polecił nas  rzekła z
ożywieniem.  Tak chciałam zawsze zwiedzić tę kopalnię. Ty też
chciałabyś pojechać na tę wycieczkę, prawda, Doro?
Dora ocknęła się z zamyślenia. Siedziała w kącie, zupełnie milcząca.
 Myślę, że byłoby to interesujące  rzekła, gdy Hill spojrzał na nią. 
Ale to zapewne nie jest łatwą rzeczą.
 Mogę to urządzić, jeżeli pani ma ochotę zwiedzić kopalnię  rzekł
Hill.
 Doprawdy? Jaki pan uprzejmy! Ale to by znaczyło, że trzeba
przenocować w Trelevanie prawda? Nie wiem, czy nie jesteśmy na to zbyt
zajęci?  spojrzała pytająco na brata.
 No, można by to zorganizować  rzekł Jack łagodnie.  Dlaczego
nie? Nie macie zbyt wielu rozrywek na naszym odludziu. Jeżeli macie
ochotę zobaczyć kopalnię, a Hill może nam to ułatwić, to pojedziemy.
 Dziękuję ci  rzekła Dora.
Adela zwróciła się do niej:  Moja droga, zdobądzże się na odrobinę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  • comp
    IndeksLaurie King Mary Russel 06 Justice Hall (v1.0) [lit]Butler Mary E. Brylant czystej wody03 Mary Leo Internet i miłośćCole Allan & Bunch Christopher Sten Tom 6 Powrót Imperatora01 Mary Balogh Garść złotaGwiezdne Wojny część VI. James Kahn Powrót Jeditolkien j r r hobbit czyli tam i z powrotemDell, T. J. Der Bruder ihrer besten FreundinBrenden Laila Hannah 29 IskraPodrecznik obslugi klienta
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl
  • Cytat

    Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak
    Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied
    A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie.
    A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom
    Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com