[ Pobierz całość w formacie PDF ]
oczami, myśląc o tym mężczyznie, od którego dzielił ją tylko korytarz. Słyszała, jak chodzi i mruczy coś pod nosem. Po zakończeniu semestru wiosennego mieli dla siebie całe siedem dni. Kilka razy poszli wieczorem do restauracji, byli w teatrze i w kinie. Raz nawet wybrali się potańczyć. Tydzień minął nic wiadomo kiedy i zaczął się semestr letni. Rozmyślała o tym wszystkim bez końca, aż wreszcie w domu zapadła cisza. Nagle Lucy usłyszała kroki. W ciemnych drzwiach pokoju pojawił się zarys wysmukłej sylwetki i szerokich ramion. Finn przyszedł zapewne po to, aby jak zwykle zostawić jej karteczkę na pożegnanie. Uniosła głowę. - Skończyłeś? - Nic śpisz jeszcze? - Drgnął zaskoczony. - Jest po drugiej. - To przez ten upał. Zaszeleściła jasnoniebieska pościel i Lucy usiadła na łóżku, odkrywając się do połowy. W pokoju było ciemno. Jedynie światło zapalone w salonie rozjaśniało nieco mrok. - Czy słyszałaś, jak mówię do siebie? - Tak - przyznała cicho, całkowicie pochłonięta widokiem jego nagiej, zarośniętej piersi. Był szczupły, lecz ładnie umięśniony. Wiedziała, że od kiedy zdjęto mu gips dużo się gimnastykował. Usiadł przy niej na łóżku, wachlując się kartką papieru. - Przyniosłem ci karteczkę na dobranoc - powiedział niby to od niechcenia, lecz jednak zmienionym głosem. Nienaturalnie przeciągał słowa. Lucy zrobiło się nagle straszliwie gorąco i duszno. Bała się zdradzić choćby słowem. Pragnęła chwycić go za rękę, przyciągnąć do siebie i poczuć obejmujące ją ramiona. Splotła palce na kołdrze. Finn wyciągnął rękę i odgarnął jej włosy z ramienia. - Zwietnie wyglądasz - powiedział zmęczonym głosem. Dzieliło ich teraz zaledwie parę centymetrów. Miał potargane włosy, zauważyła też, że dżinsy zjechały mu nisko na płaski brzuch. Zrobiło się jej go żal i dużo by dała, by poweselał. Ale kiedy spojrzała na kształtne, zmysłowe usta Finna, współczucie ustąpiło pożądaniu. Napotkała jego wzrok i odnalazła w nim swoje pragnienia. Przytulił dziewczynę nagle do siebie i zaczął całować, aż zakręciło się jej w głowie, jakby stanęła na krawędzi Wielkiego Kanionu. Delikatnie ułożył Lucy na łóżku, nakrył sobą i uniósł na moment głowę. - Chcę ciebie, wiesz? Przesunęła dłonie splecione na jego plecach i objęła go w pasie. W uszach czuła uderzenia serca. - Wiem - szepnęła, gładząc i zapamiętując palcami kształt jego ciała. Popatrzył na nią poważnie. - Kocham cię, Lucy. Z radości serce o mało nic wyskoczyło jej z piersi. - Czekałam, aż mi to powiesz. Ja też cię kocham. Zamknął jej usta pocałunkiem, wczepiając palce we włosy, i znowu poczuła na sobie jego ciężar. Ich nogi splotły się i ciałem Lucy wstrząsnęły nagle dreszcze pożądania. Miała wrażenie, jakby na tę noc czekała całą wieczność. Poruszyła na bok głową. - Twoja ręka... - W porządku. Odszukał wargami pulsujące miejsce na jej szyi, obsypując pocałunkami delikatne wzniesienia i zagłębienia. Pieściła jego plecy, przyciskała go mocno do siebie. Gorący oddech parzył ją przez cienki materiał koszuli. Finn uniósł się, żeby spojrzeć na dziewczynę, lecz przywarła do niego z zamkniętymi oczami, przyciskając jego głowę do siebie. Pragnęła go z całych sił. Poszukał ustami jej piersi i drażnił językiem sutki, a ona opuściła dłonie na jego uda. Poczuła pod palcami szorstki materiał dżinsów i zatraciła się w nienasyceniu. Jej ręce zabłądziły wyżej. - Finn, spodnie - szepnęła. Zsunął się z niej i wstał, gorączkowo rozpiął dżinsy i zrzucił je z siebie. Podał jej rękę i delikatnie wyciągnął z łóżka. Lucy patrzyła na Finna jak zahipnotyzowana, czując, że ześlizguje się z niej nocna koszula. Ujął jej biodra ciepłymi dłońmi i lekko odepchnął od siebie. Przyglądał się jej spod półprzymkniętych powiek tak jak wtedy, w kantorze, przed trzema tygodniami, kiedy miała na sobie opalacz. Tyle tylko, że teraz oboje byli zupełnie nadzy i że teraz pragnęła go aż do utraty tchu. - Finn, proszę cię... - Jesteś piękna, Lucy. Bardzo piękna. Kocham cię i pragnę. O mało nic zmiażdżył jej w uścisku, a ona zadygotała ze szczęścia. Nareszcie! Półtora miesiąca tęsknoty i wyrzeczeń zniknęło w jednej chwili i wreszcie mogła sobie pozwolić na urzeczywistnienie swych marzeń. Dotykała go jak we śnie i całowała tak, jak nigdy dotąd. Jej dłonie ześliznęły się w dół jego pleców, oparły na mocnych pośladkach, a
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
Indeks450.Craven Sara Ĺlub w wyĹźszych sferachCraven Sara Kobieta sukcesuCraven Sara Luksusowy kamuflaĹź0892. Orwig Sara Wykorzystana szansa02.WoW Lord Of The Clans (2001 10)Kroniki Drugiego Kregu 2 Piolun i MiodWojciech Bak, Tomasz Bochinski Królowa AlimnorLiu M. Marjorie PocaśÂunek śÂowcy 01 PocaśÂunek śÂowcyÂŹródła , izolacja, charakterystyka i ocena probiotykówCoelho Paulo Demon i panna prym2
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|