[ Pobierz całość w formacie PDF ]
do siebie złość - gdyby okazało się, że naprawdę muszę zażądać czegoś od Avery'ego Thorne'a? Co wtedy? Wątpię, czy potrafiłabym się zdo być na odwagę. - Z pewnością, Evie - powiedziała Francesca. - Gdyby stawką było bezpieczeństwo Bernarda... Evelyn uniosła głowę. - Czyżby, Francesco? Chciałabym móc tak myśleć. Faktem jednak jest, że ja się boję, a Lily nie. Ona nigdy nie będzie się bała - ciągnęła. - Jeśli tu zostanie - a tak czy inaczej musi zostać - będzie działać na rzecz Bernarda. Ona nigdy się nie wycofa, kiedy trzeba będzie się przeciwsta wić. A gdyby Avery się nad nią znęcał, będzie miała odwagę odejść. - Och, Evie - powiedziała Francesca znużonym głosem -jaka szkoda, że nie dane ci było poznać prawdziwego uczucia. Może być takie piękne... - Czyżby? - Ten cyniczny ton w ustach Evelyn brzmiał równie nie naturalnie jak miauczenie psa. - O, tak - szepnęła Francesca. Cienka jak bibułka skóra wiotczejąca pod ślicznymi oczami, nierówna linia zbyt czerwonej szminki na war gach, delikatne fioletowe żyłki splątane na gładkiej marmurowej skroni - wszystko to były oznaki wieku, od którego odwracała uwagę jedynie jej radość życia. - O, tak... To może być takie piękne! Przez jeden wspa niały moment, który wart jest każdej ceny, myślisz, że odnalazłaś pragnie nie swego serca, swoją nirwanę... swój Eden, i jesteś tak czysta i niewin na, przyjmując rozkosz, jak byłaś nikczemna w jej poszukiwaniu. Zatrzepotała powiekami. Zamknęła oczy, odchyliła głowę na opar cie sofy i roześmiała się. W tych dzwiękach była odrobina zagubienia, jakby cień poczucia zdrady... - Oczywiście to nie jest Eden. To nie jest nawet Ziemia Obiecana. Ale choćby najmniejszy ślad iluzji sprawia, że wciąż szukasz, wypatru jesz... wyczekujesz... Otworzyła oczy i przez sekundę Evelyn mogła dostrzec, jak gorąco, jak rozpaczliwie Francesca tego pragnie i jak zgrabnie potrafi się ukryć pod maską beztroski. Francesca pociągnęła długi łyk porto. - Niektórzy ludzie przysięgają, że to istnieje - ciągnęła. - %7łe od świeża duszę. Ze trwa wiecznie. Rzecz jasna - parsknęła - mam podej rzenia, że ci, którzy tak twierdzą, nadużywają alkoholu. Niemniej, jako romantyczka, zawieszam swoje wątpliwości. Ale bez względu na to, czy to istnieje, czy nie, mam absolutną pew ność, że nikt nie powinien przejść przez życie, nie zaznawszy choćby odległego echa tego, co ja znam tak dobrze. No - zakończyła - czy 91 sformułowałam swoje myśli wystarczająco delikatnie, Evie? Przysię gam, że ojciec byłby ze mnie dumny. - Francesco... Francesca wstała, ignorując wyciągniętą rękę Evelyn. - I to jest, panno Makepeace, odpowiedz dla pani. - Dla mnie, panno Thorne? - spytała Polly. Jej zazwyczaj ostry głos tym razem był przytłumiony. - Odpowiedz na pytanie, dlaczego pomogę wam w swataniu Lily i Avery'ego. - Francesca poprawiła krezę przy dekolcie. - Jak powie działam, Lily jest mi bardzo bliska. Chciałabym wierzyć, że jest jedną z tych, którym dane jest znalezć... Eden. 12 W normalnych warunkach Lily cieszyłaby się z tego półtorakilome- trowego marszu do kancelarii Drummonda. Zwłaszcza takiego dnia jak ten, pełnego słonecznego blasku i ciepła, zapachu dzikich róż kwitnących w ży wopłotach i unoszącej się w powietrzu woni zieleni. Dziś jednak zanadto była świadoma przyjęcia, jakie najprawdopodobniej zgotuje jej Drum- mond. Czuła się też dziwnie, mając obok siebie Avery'ego Thorne'a. Wciąż miała w pamięci, jak upierała się niczym dziecko, że kobiety potrafią zrobić wszystko to co mężczyzni, oraz wysiłki Avery'ego, żeby zignorować jej prowokacyjne sądy. Zamiast spróbować rozładować ja koś sytuację, wciąż dolewała oliwy do ognia. Avery był typem mężczyzny, który zna odpowiedz na każde pytanie, potrafi zapanować nad każdą sytuacją, choćby najbardziej nietaktowną czy niebezpieczną, który po prostu nie pozwoli, by sprawy wymknęły się spod kontroli. Zręczny, śmiały, nieustraszony i pewny siebie, był uosobieniem męskości.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksBrackway Connie Sezon na panny młodeHistoria Rosji skrypt (1)Barbara McMahon Pan biznesmen szuka śźony387,_DUO_Metcalfe_Josie_ _Rozdzina_ze_snowśąuśÂ‚awski Andrzej PerseZrodzone ze smierci Nora RobertsHannay Barbara Krzyśź pośÂ‚udnia 01 Angielska róśźaAshe, Ellen Love Not Forgotten0052.Sutherland Catherine Po tamtej stronie jutraAmber Skyze Adrift (pdf)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrafalradomski.pev.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|