[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie wiem, co on tam robi³ w Srodku odpowiedzia³a. Nie widzia³am. Jimbo popatrzy³ wilkiem. Próbujesz mi wmówiæ, ¿e to jest zakopane gdzieS g³êboko, czy co? Mo¿e on tego nie zakopa³ w ogóle powiedzia³ Shannon. Mo¿e po prostu zostawi³ to tam. Zamknij pysk warkn¹³ Jimbo, wy³adowuj¹c swoj¹ frustra- cjê. Nikt ciebie nie pyta. Walcott zapali³ latarniê. Zamierzam rzuciæ na to okiem. Obserwuj ich uwa¿nie. Wszed³ do szczeliny i zauwa¿y³ szeroki na metr korytarz. Laska mo¿e byæ zakopana gdziekolwiek tutaj, pomySla³. Zatrzyma³ siê i uniós³ latarniê, gdy zauwa¿y³ coS wyrytego w ska- le. Przysun¹³ siê bli¿ej i zacz¹³ badaæ trzy okr¹g³e symbole. Dotkn¹³ palcem tego w Srodku, który wygl¹da³ jak zbiór koncentrycznych okrêgów. Przeci¹gn¹³ palcem do ziemi i zaznaczy³ paznokciem X. Dok³adnie tutaj, zdecydowa³. Wsta³, otrzepa³ rêce i uSmiechn¹³ siê filuternie sam do siebie. Mo¿e, mimo wszystko, nie potrwa to a¿ tak d³ugo. Ruszy³ do przodu i znalaz³ drugie wejScie na koñcu korytarza, po czym wróci³ po Sla- dach w³asnych kroków. Poda³ latarniê Jimbo. Jest za w¹sko, ¿eby mog³a kopaæ wiêcej ni¿ jedna osoba na- raz. Ale zacznij tam, gdzie zaznaczy³em na pod³odze znak X, poni- ¿ej symboli na Scianie. 148 Walcott zapali³ papierosa, którego trzyma³ za uchem, i po³o¿y³ pude³ko na ziemi obok siebie. No, na co czekasz? Bierz siê do pracy. Jimbo wskaza³ na Shannona. On powinien to robiæ, nie ja. Walcott wydmucha³ chmurê dymu nad g³ow¹ Jimbo. Ty jesteS wiêkszy i silniejszy, a poza tym masz coS do zyska- nia. Mo¿esz to zrobiæ szybciej i lepiej. Kiedy ju¿ siê zmêczysz, ja bêdê nadzorowa³ Shannona. Jimbo chrz¹kn¹³ i skierowa³ siê do szczeliny. Nie nale¿a³ do szczêSliwych poszukiwaczy skarbów. Czy to naprawdê ty? spyta³ Indy. Jasne w³osy Mary by³y krótkie i w ciemnoSciach panuj¹- cych przed lepiank¹ Indy nie dowierza³ temu co widzi. Potem uSmiechnê³a siê i jej twarz siê rozpromieni³a, a on nie mia³ ju¿ w¹t- pliwoSci. CzeSæ, Indy. Zrobi³a nieSmia³y krok w jego kierunku. Wyci¹gn¹³ rêce i z³apa³ jej d³onie w swoje. Tyle czasu minê³o. Chwyci³a go w ramiona. Zaczyna³am siê ju¿ zastanawiaæ, czy kiedykolwiek ciebie zo- baczê. Bo¿e, cieszê siê, ¿e tu jesteS... i ¿e ja tu jestem. Wiem co masz na mySli. Stary zachód by³ ostatnio trochê dziki.xxx Odesz³a na krok od niego i wydawa³a siê zak³opotana. Przykro mi, ¿e spowodowa³am tyle k³opotów. Nie martw siê o to. Cieszê siê, ¿e widzê ciebie ¿yw¹. Jak siê tutaj dosta³aS i gdzie w ogóle by³aS? Aguila i ja przybyliSmy razem konno z Bia³ego Kanionu. Smitty odchrz¹kn¹³. Dlaczego nie wejdziemy do Srodka? Mam pieczone ziemniaki i kukurydzê na piecu, a jeSli wam odpowiada suszona wo³owina, to tej te¿ mnóstwo siê znajdzie. Umieram z g³odu powiedzia³a Mara. Hej, zaczekaj chwilkê rzek³ Indy. Gdzie jest Aguila? Na- wet go jeszcze nie spotka³em... Przynajmniej nie wydaje mi siê, ¿e- bym go spotka³. Jego g³os odbi³ siê echem. Mara i Smitty popatrzyli na siebie. 149 Kiedy byliSmy nieca³¹ milê st¹d, powiedzia³ mi, ¿ebym sz³a dalej, bo on ma coS jeszcze do zrobienia i przybêdzie tu najszybciej, jak tylko mu siê uda. Zaganiany facet skomentowa³ Indy. Wiedzia³, gdzie siê ukrywa³aS, prawda? Zgadywa³. Chodxmy. Wziê³a go za rêkê i poprowadzi³a do lepianki. Podoba³o mu siê, ¿e trzyma jej ch³odn¹ d³oñ w swojej, pomimo i¿ czu³ siê dziwnie widz¹c j¹ zaraz po tym, jak przeczyta³ to co napisa³a. Znalaz³em dziennik. Wiem. Tata mi powiedzia³ odrzek³a, gdy wchodzili do Srod- ka. Wiedzia³am, ¿e rozszyfrujesz wiadomoSæ. Ostatni¹ rzecz¹, ja- kiej chcia³am, to ¿eby Walcott po³o¿y³ swoje ³apy na historii mojej rodziny. Sprzeda³by j¹ pewnie temu, kto zaproponowa³by najlepsz¹ cenê. PopêdziliSmy z powrotem natychmiast, gdy dowiedzieliSmy siê, ¿e Aguila wiedzia³ wiêcej, ni¿ by³ sk³onny powiedzieæ. Ale s¹dzê, ¿e je¿eli tutaj jesteS, i dobrze siê czujesz, to nie ma to ju¿ du¿ego zna- czenia, gdzie on siê podziewa. Obawiam siê, ¿e ma to du¿e znaczenie powiedzia³a. Niby dlaczego? Tato, mogê ci pomóc przygotowaæ to miêso? Nie, wy dwoje po prostu sobie siedxcie i rozmawiajcie. Usiedli przy nie ociosanym stole Aguili. Oznacza to, Indy, ¿e je¿eli Aguila nie przybêdzie tutaj zaraz, nie dotrzyma swojej obietnicy w stosunku do mnie. Powiedzia³, ¿e poka¿e mi, gdy tylko nadejdzie przesilenie, gdzie ukryta jest laska, a to ju¿ jutro. Mamy wiêc ca³y dzieñ. Pokrêci³a g³ow¹. Nie s¹dzê. Czas mo¿emy mieæ tylko do poranka. Dlaczego tak twierdzisz? Zgodnie z tym, co mówi Aguila, staro¿ytni, to znaczy Anasa- zi, byli astrologami. WiêkszoSæ puebli mia³a specjalne, Swiête miej- sca zwi¹zane ze s³oñcem, gdzie na pocz¹tku ka¿dej pory roku, ze wschodem s³oñca, kap³ani-astrologowie dokonywali obserwacji. Indy pokiwa³ g³ow¹. Mo¿liwe, ale co to ma wspólnego ze znalezieniem laski? Nie jestem pewna, ale Aguila zapewni³ mnie, ¿e brzask jest najwa¿niejszym momentem. 150 Gdy Smitty niós³ talerze z jedzeniem na stó³, przedstawi³ swoj¹ w³asn¹ opiniê. Mo¿e laska jest ukryta w miejscu, którego nie widaæ, chyba ¿e promienie s³oneczne uderz¹ w³aSnie tam. Tak mog³oby byæ, tato. JeSli jest tam trochê gor¹cej wody, to ja mam herbatê. JakiS specjalny rodzaj, przygotowany przez Aguilê. Indy prawie siê ud³awi³. Nie dla mnie, dziêkujê. Próbowa³em herbatki Aguili. Mara wygl¹da³a na zak³opotan¹. Wypi³eS jej ju¿ trochê? Smitty chichocz¹c bada³ zawartoSæ torebki z zio³ami, któr¹ po- da³a mu Mara.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksDelinsky Barbara Dziedzictwo 01 MarzenieDziedziczka Kingery LaurieDiana Wynne Jones Światy Chrestomanciego I Zaczarowane Ĺťycie (7)Resnick Mike Na tropach jednoroĹźca332 Indian Food RecipesFran SaleśĄki FinśĹźgar Pod svobodnim soncem, 1Christie Agata Karty na stóśÂ‚Celmer Michelle Skrywane pośźć…danieDante Alighieri Boska Komedia PiekśÂ‚oCostin Wagner Jan Milczenie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|