pobieranie; pdf; ebook; download; do ÂściÂągnięcia
 
Cytat
Felicitas multos habet amicos - szczęście ma wielu przyjaciół.
Indeks Eddings_Dav D20021169 arteuza
 
  Witamy


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wbiegał po schodach, biorąc po dwa stopnie naraz.
Nie dotarł jeszcze na górę, gdy Jessica zjawiła się
MARZENIE " 177
w holu. Wystarczyło jedno spojrzenie na jej twarz i już
wiedział, że nic nie będzie z miłosnych igraszek.
Owszem, włosy miała wyszczotkowane, przebrała się
do kolacji, zrobiła nawet lekki makijaż, ale odrobina
różu nie była w stanie ukryć jej bladości.
- Co się stało? - spytał, zatrzymując się przed nią.
- Mamy problem - powiedziała głosem pełnym
napięcia.
- Jaki?
- Z Crosslyn Rise. Z budową.
Odetchnął z ulgą.
- Z tym sobie poradzę. Gdyby problem dotyczył
nas, byłoby gorzej.
Przytulił ją mocno, puścił i lekko pocałował. Tym
razem to ona mocno do niego przywarła. Przytuliła twarz
do jego szyi i objęła go drżącymi ramionami. Było w tym
uścisku coś desperackiego, a to zaniepokoiło go trochę.
- Hej, chyba nie jest aż tak zle? - Odsunął ją
leciutko od siebie.
- Jest - odparła. - Komisja nie chce dać nam po
zwolenia. Mówią, że nasze plany są niezgodne z ich
przepisami.
- Co?
- Nie ma zezwolenia.
- Ale dlaczego? Nie ma w tym, co robimy, nic
nadzwyczajnego. Wszystko według standardu. Do
czego się przyczepili?
- Do liczby budynków. Do ich lokalizacji. - Jes
sica machnęła ręką. W jej głosie pobrzmiewała histeria.
- Nie wiem. Nie zrozumiałam wszystkiego. Kiedy do
mnie zadzwonili, myślałam tylko o tym, że już mieliś
my zaczynać roboty, a teraz całe przedsięwzięcie jest
zagrożone.
178 " MARZENIE
- Nie jest. - Carter objął jej plecy ramieniem. Usie
dli na schodach. - Oznacza tylko trochę więcej pracy.
Z kim rozmawiałaś?
Jessica popatrzyła na swoje ręce splecione na ko
lanach:
- Z Elizabeth Abbott.
- Znam ją. To rozsądna kobieta.
- Nie odniosłam takiego wrażenia. Poinformowa
ła mnie, że decyzja zapadła dziś rano i że możemy
składać odwołanie, ale radzi odwołać raczej ciężaró
wki. Nie widzi możliwości rozpoczęcia robót wcześ
niej niż wiosną lub latem przyszłego roku. - Mówiąc
to, Jessica podniosła udręczone oczy na Cartera.
- Czy wiesz, co znaczy takie opóznienie? Nie stać
mnie na to. Ledwie starczy mi pieniędzy na utrzyma
nie Crosslyn Rise przez zimę. Jestem zadłużona po
uszy w bankach. Im pózniej zaczniemy, tym pózniej
odzyskamy pieniądze. To może nie przeszkadzać lu
dziom takim jak Nolan, Heavey i Gould, czy nawet
tobie, ale dla mnie i dla reszty odwleczenie realizacji
to prawdziwa tragedia.
- Cicho, kochanie, nie jest za pózno - pocieszał ją
Carter, marszcząc jednak czoło. - Coś wykombinujemy.
- Elizabeth Abbott była bardzo pewna swego.
Carter oparł łokcie na udach.
- Małe miasta zwykle łagodnie traktują swoje
lokalne osobistości.
- Ale ja nie jestem żadną osobistością.
- Crosslyn Rise jest największą posiadłością
w okolicy.
- Może dlatego się czepiają. Chcą wiedzieć dokład
nie, kto ją przejmie i kiedy.
Carter pokręcił głową.
MARZENIE " 179
- Nawet najbardziej snobistyczne miasta tego nie
robią. Zmierdząca sprawa.
- To Elizabeth Abbott - powiedziała po chwili Jes
sica. - Poznałam to po jej głosie. To ona za tym stoi.
Spojrzał na nią uważnie.
- Jak dobrze ją znasz?
- Kłaniamy się sobie na ulicy. Nie miałyśmy ze sobą
nic wspólnego. Nie mówię, że ona specjalnie sabotuje
rozpoczęcie prac, ale ewidentnie jest przeciwko. Wy
glądało na to, że ten telefon sprawia jej przyjemność.
Nawet nie chciała rozważyć, jak można by nam pomóc.
Przecież mogliby zwołać specjalne zebranie - ciągnęła
łamiącym się głosem. - Co w tym trudnego, żeby trzy
osoby spotkały się na godzinę? Kiedy o to zapytałam,
oznajmiła, że nic z tego. Oświadczyła, że z przyjemnoś
cią rozpatrzą nasze odwołanie na następnym spotkaniu
komisji planowanym na luty. - Jessica podniosła głos.
- Ale my nie możemy tak długo czekać. Po prostu nie
możemy.
Carter wciąż marszczył brwi. Jego usta wykrzywił
grymas obrzydzenia.
- Porozmawiaj z nią - poprosiła cicho Jessica.
- Ciebie posłucha.
- Dlaczego tak uważasz? - spytał, patrząc jej pros
to w oczy.
- Bo między wami coś było. Powiedziała mi.
Spochmurniał.
- Czy powiedziała ci, że to było siedem lat temu
w Nowym Jorku i że trwało jedną noc?
- Idz do niej. Może zmięknie.
- Jedna noc, Jessico. A wiesz dlaczego? - Nie spu
szczał z niej wzroku. - Musiałem ją mieć, żeby wy
rzucić to z siebie. Tylko tyle, nic więcej. Kiedyś
180 " MARZENIE
chodziliśmy do jednej klasy. Elizabeth była świadkiem
moich największych wygłupów. I jeszcze bardziej niż ty
uosabiała w moich oczach tutejszą elitę. Więc kiedy
przyszła do mnie pewnej nocy do hotelu po jakimś
przyjęciu, poczułem, że muszę udowodnić samemu
sobie, że naprawdę mi się powiodło. No i wziąłem ją do
łóżka. Była to najgorsza rzecz, jaka zdarzyła mi się
w życiu. Więcej jej nie spotkałem. Zobaczyłem ją
dopiero, kiedy sprowadziłem się tutaj.
Jessica czuła, jak serce bije jej mocniej. Wierzyła
w każde słowo Cartera, a jednak naciskała go dalej.
- Z pewnością chciałaby się z tobą spotkać. Wy
czułam to. Może gdybyś do niej zadzwonił...
- Zadzwonię do jakiegoś innego członka komisji.
- Ona jest przewodniczącą. To ona może podjąć
decyzję, ale tylko jeżeli będzie chciała. Porozmawiaj
z nią. Zrób coś, żeby chciała nam pomóc.
Carter zaczynał czuć się nieswojo. Oparł się o balus
tradę, żeby zrobić między nimi trochę miejsca i zapytał:
- A jak według ciebie mam to zrobić?
Jessica niemal całe popołudnie rozważała różne
możliwości. Dlatego nie dzwoniła do niego wcześniej.
Rozwiązanie, jakie wymyśliła, było równie obrzyd
liwe, jak konieczne. Czuła się okropnie.
- Pouśmiechaj się do niej. Pouwodz. Może zabierz
ją na kolację.
- Nie chcę iść z nią na kolację.
- Przecież zabierasz przyszłych klientów na ko
lację.
- To przyszli klienci mnie zabierają.
- Więc zrób tym razem wyjątek. Wino, kolacja. Ona
cię posłucha.
- Dobrze, umówimy się z nią oboje.
MARZENIE " 181
- Nie rozumiesz, o co chodzi - wykrzyknęła Jes
sica.
- Nie - powiedział Carter powoli. Jego oczy były
zimne. - Chyba rozumiem. Myślę, że chodzi ci o to, że
powinienem uczynić wszystko, żeby komisja zmieniła
decyzję. Nawet jeśli oznacza to, że muszę się przespać
z Elizabeth.
Nie zauważył, jak Jessica drgnęła, słysząc te słowa.
Był zbyt przejęty. Jego chłód szybko zmienił się
w złość.
- Mam rację?
Jessica nie odpowiadała.
- Czy mam rację? - powtórzył głośniej.
- Tak - wyszeptała.
- Nie wierzę - wymamrotał i chociaż ściszył głos
spojrzenie stało się lodowate. - Nie wierzę własnym
uszom. Jak możesz prosić mnie o coś takiego?
- To może być jedyny sposób.
- Czy tylko to ma dla ciebie znaczenie? Crosslyn
Rise?
- Oczywiście, że nie.
- Omal się nabrałem. Ale co się dziwić. Przecież
nigdy nie powiedziałaś, że mnie kochasz, że wyjdziesz
za mnie. A teraz wychodzisz z tym idiotycznym po
mysłem.
- Nie jest idiotyczny. Mógłby poskutkować. Eliza
beth Abbott znana jest z tego.
- Ale nie ja. Nie poniżyłbym się do zrobienia czegoś
takiego. Nie jestem jakimś cholernym żigolakiem.
Wstał, zszedł trzy schody i odwrócił się do niej.
- Kocham cię, Jessico Mówiłem ci to nieraz. Nie
rzucam słów na wiatr. Kocham cię. A to oznacza, że to
ty jesteś kobietą, której pragnę. Nie Elizabeth Abbott.
182 " MARZENIE
Jessica przełknęła ślinę.
- Ale byłeś z nią raz...
- To był błąd. Wiedziałem to już wtedy, a tym
bardziej wiem teraz. Nie posunąłbym się tak daleko,
żeby podejrzewać ją, że blokuje wszystko ze względu
na mnie. Nawet kiedy do mnie wydzwaniała, a ja nie
chciałem się z nią widywać, trzymała klasę. Nigdy nie
uważałem ją za mściwą i nie zmienię o niej zdania. I nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  • comp
    IndeksBecky Wilde [Eagle River 01] Eagle River Alpha (pdf)Liu M. Marjorie Pocałunek Łowcy 01 Pocałunek łowcyD H Starr [Wrestling 01] Wrestling With Desire [FP MM] (pdf)Morris Quincy Supernatural Investigation 01 Gustainis Justin Black Magic WomanCruz Melissa de la Klika z San Francisco 01 Uwaga! Nowa Twarz!Backup of Alastair J Archibald Grimm Dragonblaster 01 A Mage in the Making (v5.0)Annette Meyers [Olivia Brown 01] Free Love (retail) (pdf)Lyn Hamilton [Archeological Mystery 01] The Xibalba Murders (v1.0) [lit]Dalton Reed [All Things Impossible 01] Crown of the Realm 2e (pdf)Lynn Abbey Thieves World New Series 01 Turning Points
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spoker-kasa.htw.pl
  • Cytat

    Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak
    Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied
    A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie.
    A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom
    Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com