[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dośwIadczenia Karen. Ale teraz Barrie była zakochana. Im dłużej o tym myślała, tym bardziej dochodziła do przekonania, że jedynym rozwiązaniem jest za- stosowanie się do jego sugestii. Powinna zacząć z nim mieszkać, a czas pokaże, co dalej. Lecz czy zdoła zapomnieć, że decyzję podjęła tak pospiesznie? A z drugiej strony, skoro już spotkała wymarzonego mężczyznę, to czy może sobie pozwolić na to, by go stracić? I to przez własne niezdecydowanie? Absolutnie nie! Odważnie podniosła słuchawkę i wykręciła numer Michaela. - W porządku, gruba rybo - oznajmiła natychmiast bez chwili wahania. - Spróbujemy. - Spróbujemy? Co? Przeprowadzić te zmiany? - Nie. Razem żyć. Michaela zatkało. Nie była . to reakcja, która pomogłaby się Barrie upewnić, że podjęła właściwą decyzję. Wyobrażała sobie raczej, że oczy zajdą mu mgłą pożądania i wymruczy coś w rodzaju: "Kochanie, nigdy nie będziesz tego żałować. Będziemy szczęśliwi. Zobaczysz". Zamist tego Michael odparł pogodnie: - Przepraszam, ale wykręciła pani niewłaściwy numer. Tutaj mieści się biuro Michaela Comptona, zastępcy dyrektora do spraw programowych. ~ Nie dokuczaj mi. Ale to nie pomogło. - Kto przy telefonie? - indagował z przesadnym zaskoczeniem. - Rozpoznaję głos, ale nie potrafię go przypisać do twarzy. - Spryciulek. - Czy to ta pani, która parę dni temu proponowała mi, żebym skoczył w przepaść, a ja jej radziłem to samo? - Nigdy nie mówiłam niczego takiego - odparła zaczepnie. Irytowało ją ogromnie, że był taki mało romantyczny. Kpił z niej wyraznie i najważniejszą decyzję jej życia obracał w żart. - Może nie dokładnie tak, ale generalnie o to chodziło. - Zmieniłam zdanie. Wolno mi - powiedziała sztywno. Zastanawiała się, dlaczego w ogóle próbuje jeszcze o czymkolwiek go przekonać. Jeśli już nie był nią zainteresowany, to duma nakazywała zapomnieć o całej sprawie. Ale Barrie nie potrafiła tego uczynić. Nie bez walki. - I myślisz, że możemy być ze sobą? - mówił powoli, jakby dawał jej czas, by zmieniła decyzję. Barrie nie zważając na jego pełen sceptycyzmu ton, powtórzyła z bijącym sercem: - Tak. Słowo wydawało się drżeć w długiej, martwej ciszy, która po nim zapadła. . - Wybacz, kochanie - powiedział VI końcu Michael. - Nie chciałem traktować cię poważnie. Barrie poczuła, że ziemia usuwa jej się spod nóg. Taka dobrotliwa obojętność była ostatnią rzeczą, jakiej się spodziwała. Jak mogło do tego dojść? Jeszcze parę dni te;mu zabiegał o jej względy, a teraz, kiedy ona odrzuciła dumę, kiedy pierwsza do niego zadzwoniła i przyznała mu rację, on zachowywał się tak, Jakby to ona wszelkimi siłami starała się go przekonać. - Co ty, do cholery, sobie myślisz? - warknęła z wściekłością w słuchawkę. - Kto tu teraz prowadzi gierki? To był twój pomysł. - Mój - przyznał. -' Ale, podobnie jak tobie, wolno mi wszystko jeszcze raz przemyśleć. - Dlaczego? - Pozwól sobie powiedzieć, że zbyt często, jak na mój gust, zmieniasz zdanie. Nie jestem rzeczywiście przekonany, że chcesz tego właśnie. Odnoszę wrażenie, że uważasz, że tak właśnie powinnaś zrobić i chcesz to sobie udowodnić. - Co chcę sobie udowodnić? - %7łe jesteś równie wyzwolona jak Karen. Barrie pobladła, poczuła, że ogarnia ją wściekłość, ale zapanowała nad sobą. - Tobie nie muszę tego udowadniać. - Pewnie, że nie - zgodził się. - Ale może starasz się udowodnić to sobie. Dlaczego nie mielibyśmy się spotkać dziś wieczorem i jeszcze raz się nad tym spokojnie zastanowić? - Wiesz, że,będę zajęta na planie. - Mogę dostać wejściówkę? Barrie prawie wyobrażała sobie złośliwy błysk w jego zrenicach. Poczuła, że robi jej się słabo. Skoro sama myśl o nim wywoływała w niej takie reakcje, to nic dziwnego, że przebywanie w jego towarzystwie odbierało jej rozum. Wielki Boże, czyżby naprawdę rozważała możliwość życia z tym nieprawdopodobnym facetem? Z całą
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
Indeks1==03==Bracia Devaney Woods Sherryl KUSICIELKABottero Pierre Ewilan z dwóch śÂwiatów 01 Wyprawauptodate text planHiggins Clark_WhereAreYouNowKośÂciuszko Robert Wojownik Trzech Czasów 4 PoczćÂ
tekstatut katalonii po angD2002116903 NASZE forever [Ever] Jasinda WilderAlchemy UnveiledBrockway Connie Mój najdrośźszy wróg
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|