pobieranie; pdf; ebook; download; do ÂściÂągnięcia
 
Cytat
Felicitas multos habet amicos - szczęście ma wielu przyjaciół.
Indeks Eddings_Dav D20021169 arteuza
 
  Witamy


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jakiego była usposobienia? Nie myślała nigdy o nikim poza sobą i dziwię się
tylko, że w stosunku do swego narzeczonego wydaje się tak czuła i serdeczna,
zwłaszcza że miała przecież zamiary wobec Norberta...
 Ufajmy, że kocha Bergena naprawdę, a wtedy w charakterze jej
Strona nr 91
Jadwiga Courths-Mahler
rozwinie się niejedna zaleta, która dotychczas nie dochodziła do głosu 
rzekła pani von Sassneck łagodnie.
Podczas następnych dni baron Hochberg w miarę możności szukał
towarzystwa Ani. W południe towarzyszył jej podczas przechadzek po parku,
przy stole rozmawiali z ożywieniem, na każdym kroku wyświadczał jej
drobne grzeczności i nie spuszczał jej z oka. Głos jego miał szczególny ton,
kiedy z nią mówił, oczy lśniły szczególnym blaskiem...
Marianna spostrzegła to doskonale, chociaż Bergen absorbował ją bardzo
i każdą wolną godzinę spędzał w Sassneck.
I widziała też, że wzrok Norberta z niepokojem i udręką spoczywał na jej
ojcu i Ani.
Pewnego dnia stał przy portalu zamku i posępnie spoglądał za nimi, gdy
wybierali się na spacer.
Za kilka dni baron miał powrócić z Marianną do Eckartsberge. Ale
Norbert nie doznawał ulgi na myśl o tym. Wmawiał sobie, że baron jeszcze
przed wyjazdem poprosi Anię o rękę.
 Może już dzisiaj  powiedział do siebie półgłosem.
I nie wytrzymał dłużej. Niepokój gnał go naprzód, do tamtych dwojga,
jakby mógł przez to powstrzymać bieg przeznaczenia. Wkrótce ujrzał Anię i
barona, siedzących na ławce.
Zatopieni byli w ożywionej rozmowie, a gdy Norbert podszedł bliżej,
ujrzał, jak baron całował dłoń Ani. Ona spoglądała na niego z uśmiechem  z
owym słonecznym uśmiechem, który Norbert tak w niej lubił. Nie mogąc
pozostać w oddaleniu, zbliżył się do nich szybko. Odetchnął z ulgą, kiedy
spojrzeli nań bez śladu zakłopotania. Baron powitał go uprzejmie.
 Chodz, Norbercie, siadaj z nami, debatujemy właśnie nad kwestią, w
której spodziewam się twego poparcia. Panna Sundheim, którą proszę, aby
przybyła na ślub Marianny do Eckartsberge, chce mi dać kosza. Ale ja się z
tym nie mogę zgodzić. Spodziewam się, że przemówisz pannie Sundheim do
sumienia!
Norbert przystanął i oparł się o drzewo. Z wysiłkiem zmusił się do
lekkiego tonu.
 Kto wie, czy namowa moja zda się na coś, wujaszku. Panna Sundheim
posiada sporo uporu. A ostatecznie może się zdarzyć, że się jej w
Eckartsberge tak spodoba, iż wcale nie będzie chciała powrócić do Sassneck.
Wolę więc być ostrożny, gdyż nie moglibyśmy się obyć w Sassneck bez
panny Sundheim.
Mówił niby żartobliwie, ale w oczach jego, które szukały wzroku Ani,
czaił się badawczy lęk. Ania nie wiedziała, jak ma sobie to tłumaczyć.
Przyłączyła się jednak do żartu.
 Nie jestem tak zarozumiała, aby się uważać za niezbędną, panie von
Strona nr 92
MIEJ SAOCCE W SERCU
Sassneck.
Norbert pochylił się do przodu.
 A jednak jest nią pani, dla ciotki i dla mnie także. Piosenki pani stały się
dla nas czymś w rodzaju eliksiru życia, bez którego nie moglibyśmy się już
obyć.
 Więc pani śpiewa także?  zapytał baron zaciekawiony.  I ja się tego
teraz dopiero dowiaduję? O, musi mi pani przed wyjazdem coś zaśpiewać.
Zaraz dzisiaj wieczorem, dobrze?
 Chętnie, jeśli reszta towarzystwa zgodzi się na to.
 Jesteśmy dzisiaj sami swoi. Prócz mego zięcia nie będzie nikogo z
gości.
Norbert spojrzał na Anię badawczo. Czy zrozumiała ukryty lęk w jego
wzroku? Odetchnęła i rzekła, spoglądając na niego promiennymi oczyma:
 Tak pięknie, jak w Sassneck, nie może być nigdzie na świecie.
Baron spojrzał z zachwytem na jej rozjaśnioną twarz.
 Niech zatem pani przyjedzie do Eckartsberge. I tam jest pięknie, musi
pani i mojej posiadłości oddać sprawiedliwość.
Norbert zrozumiał Anię. Słowa jej były dla niego przyrzeczeniem, że nie
odejdzie z Sassneck. Westchnął głęboko jak uwolniony od brzmienia.
Ania usłyszała to westchnienie i poczerwieniała.
 Jeśli pani von Sassneck będzie sobie tego życzyła, przyjadę oczywiście
do Eckartsberge, panie baronie  rzekła, zwracając się do Rolfa Hochberga.
Strona nr 93
Jadwiga Courths-Mahler
19.
19.
Wieczorem Ania śpiewała z akompaniamentem lutni. Baron Hochberg
siedział obok pani von Sassneck przy kominku, w którym buzował już lekki
ogień. A gdy do ucha jego dotarły pierwsze miękkie, czyste tony dobrze
wyszkolonego głosu dziewczęcego, cała postać barona drgnęła nagle.
Wyprostował się i pochylił do przodu. Szeroko rozwartymi oczyma
wpatrywał się w piękną lutnistkę i niejako spijał płynące dzwięki.
Pieśń za pieśnią przebrzmiewała  on nie mówił ani słowa. Ale potem
Ania zaśpiewała ze wzruszającym wyrazem prostoty starą piosenkę ludową.
Wówczas z piersi barona Hochberga wydarło się głębokie westchnienie,
podobne do jęku.
Po skończeniu tej piosenki, baron wstał i w milczeniu, z dziwnie
nieruchomą twarzą, wyszedł na taras. Kroki jego wydawały się chwiejne i
niepewne. Ale nikt tego nie zauważył. Marianna szeptała w kącie z
narzeczonym, Norbert zaś nie widział ani nie słyszał nic poza Anią. Tylko
pani von Sassneck spostrzegła, że barona coś wytrąciło z równowagi. Wyszła
do niego na taras.
 Rolfie, co tobie? Ty cierpisz  rzekła współczująco i położyła dłoń na
jego ramieniu.
Baron zwrócił ku niej twarz. Ujrzała, że był blady i że w oczach jego
połyskiwał wilgotny blask. Oddychał szybko i z trudnością.
 Elżbieto, ja tego nie pojmuję! To był głos Marii, tak śpiewała mi
niegdyś swoje słodkie piosenki. Tylko lutnia mieszała się do tego jak obcy
dzwięk. A ostatnią piosenkę ludową, którą zaśpiewała ta cudowna
Strona nr 94
MIEJ SAOCCE W SERCU
dziewczyna, tę piosenkę śpiewała mi Maria w wieczór przed narodzinami
naszej córeczki. Była to ostatnia piosenka, jaką od niej słyszałem. Serce moje
wzburzone jest aż do głębi. W bezsilnym gniewie wadzę się z losem, który [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  • comp
    IndeksDarcy_Lilian_ _Miej_odwagÄ™_powiedzieć_takDestiny Wallace Two of a Kind (pdf)Barnett Jill CukiereczekFred Saberhagen Berserker 14 Berserker's Star127. Cornick Nicola SkandalistkaFran SaleśĄki FinśĹźgar Pod svobodnim soncem, 1Lackey Mercedes Trylogia wojen magow 2 Bialy GryfLiu Marjorie M. Maxime Kiss Tom 2 WośÂ‚anie z MrokuBrenden Laila Hannah 01 WybórAnthony Piers Cykl Krć…g walki (01) Sos Sznur
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • own-team.pev.pl
  • Cytat

    Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak
    Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied
    A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie.
    A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom
    Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com