[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jaki uprawiam nie wątpię, że wie pan, co robię mam dość częste kontakty z milicją... na różnych zresztą szczeblach... %7ładen z rasowych śledczych, których znam, nie użyłby słowa nienawiść" w tym miejscu. Są inne sło- wa, zupełnie dobre. Na przykład niechęć. Tak bym określił swój stosunek do pana Niewczasa. Będzie się pan starał udowodnić, że niechęć może być przyczyną zbrodni? Zwiat byłby wówczas zaludniony o wiele rzadziej... Hy, hy, hy... Ja przecież nie powiedziałem, że pana podejrzewam przerwałem mu ponownie. Umilkł i zakołysał się niespokojnie w fotelu. Proszę ze mną nie prowadzić takich gierek. Jestem na to za stary. Na kilometr znać, do czego pan zmierza. Zmierzam przede wszystkim do tego, by dowiedzieć się od pana czegoś o zamordowanym. W końcu miał pan z nim jakie takie kontakty. A i niechęć, o której był pan uprzejmy wspomnieć, niezmiernie mnie interesuje. Jako autor powieści kryminalnych orientuje się pan zapewne, że przy rozwiązywaniu zagadki morderstwa w pierwszej kolejności szuka się motywu. Już panu powiedziałem uspokoił się nieco, ale nadał był wewnętrznie poirytowany że moje kontakty z Niewczasem właściwie nie istniały. Czasem zdarzało mi się mieć w ręku recenzje jego pióra z moich książek. To wszystko. Czasem" to łagodne określenie. Wiem skądinąd, że Niewczas miał do czynienia z pańskimi teksta- mi dość regularnie. Wiem też, że nie były to kontakty przyjemne. Mówiąc oględnie, nie cenił pańskiej twór- czości. Mało mnie to obchodziło pisnął z irytacją. Wydałem ponad trzydzieści powieści kryminal- nych, kilkanaście z nich zostało przetłumaczonych. Pokraczny cokolwiek gust redaktora Niewczasa nie mógł temu przeszkodzić. Niech pan mi pokaże jedną moją książkę, leżącą na ladzie^ W sytuacji, gdy wybór jest niewielki... Zna pan chyba to porzekadło o bezrybiu? Czułem, że zaczyna mnie ponosić, choć wiedziałem, że nie wolno mi przekroczyć pewnych granic. Pan, widzę, reprezentuje ludzi tego samego pokroju, co zmarły Niewczas. Marzą się wam: wolna konkurencja, parlamentarne burdy i zasada wszystkie chwyty dozwolone". %7łyjecie w świecie iluzji, nie- wczesnych mrzonek... Wyobrażam sobie, jakby się pan zmartwił, gdyby to wszystko któregoś dnia stało się tu, nad Wisłą, faktem... Proszę zostawić moje zmartwienia w spokoju. Dałbym sobie radę. Do tej pory wychodziło mi to cał- kiem niezgorzej. Ale ostatnio pan zniknął. Nie było pana widać. Nie pojawiał się pan tam, gdzie zazwyczaj pana wi- dywano. Zasięgał pan informacji? zaniepokoił się i zdziwił równocześnie. Trochę. Interesują mnie ludzie, którzy mogli nie lubić Niewczasa, I to, że pana ostatnio nie było wi- dać, też mnie ciekawi... Pracowałem przerwał mi, podnosząc głos w hamowanej pasji. Mam wiele zobowiązań. Poza tym wyjeżdżam w najbliższym czasie na sympozjum do Francji, gdzie mam wygłosić referat. Nie wiem, czy pan to rozumie, ale takie rzeczy mogą być ważniejsze niż przesiadywanie w knajpach i wystawianie się na strzał ciekawskich w rodzaju Niewczasa. To był właśnie taki kawiarniany krytyk. Pogapił się, poplotkował, a potem siadał do maszyny. I czasem tym, co pisał, przysparzał sporo kłopotów... Nie mnie. Powiem panu coś, co może otworzy panu oczy. Te wszystkie książki tu wskazał na półkę, wiszącą na ścianie w pobliżu wielkiego stylowego biurka ukazały się drukiem bez większych kło- potów. Lwia część z nich miała złe recenzje różnych naprawiaczy świata. A mimo to wyszły i rozeszły się, I wszyscy byli zadowoleni. Z wyjątkiem, zapewne, czytelników. Znam kilka tekstów, unaoczniających tę prawdę dość jedno- znacznie. Nie boję się recenzentów! Wiem, co i jak mam robić. Powieść kryminalna u nas to nie artystowskie zabawki. Ma ona do spełnienia kilka wyraznie określonych funkcji pozaliterackich. Moje książki te funkcje spełniają. I dlatego się je drukuje, choć nie wszyscy muszą je lubić i czytać. Zresztą, jak powiedziałem, są czytane. Ba, zaczytywane. Zastanawiam się powiedziałem wiedząc, że wykipi ze złości czy pan naprawdę nie orientuje
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksGordon Korman Bruno & Boots 07 Something Fishy at Macdonald HallHill_Livingston_Grace_ _BlşĽej_serca_07_ _Ĺwietliste_strzalyCharmed 07 Zirkuszauber Frauke MeierFoley Ewa Zakochaj siÄ w ĹźyciuBaniecka Ewa Joska pamietnik maturzystkiOstrowska_Ewa_ _Pamietaj_o_róşyKukliĹski Piotr Saga Dworek Pod Malwami 06 Zabawa i ZdradaKukliĹski Piotr Saga Dworek Pod Malwami 11 ZagubieniWojciech Bak, Tomasz Bochinski KrĂłlowa AlimnorEwa wzywa 07 126 Dziurawiec Andrzej Inny czas
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|