[ Pobierz całość w formacie PDF ]
głową, po czym znów spojrzała na Forrala, delikatnie dotykając jego policzka na pożegnanie. Bezpiecznej drogi, kochanie szepnęła. Do następnego spotkania. Potem, szlochając, oderwała się od niego, ciężko wspierając się na ramieniu Anvara, i niepewnym krokiem poszła w stronę drzwi. Finbarr nadal walczył z kolejnymi Widmami Arcymaga. Chwiał się z osłabienia. Vannor stał w drzwiach sparaliżowany z przerażenia, twarz miał śmiertelnie bladą. Anvar pchnął Aurian w jego ramiona. Pomóż jej! wrzasnął. Pospiesz się! Wyminął ich i pobiegł schodami w dół, do pokoju Aurian. Złapał zwinięty strój żołnierski i miecz. Na nic więcej nie miał czasu. Dogonił Vannora i Aurian na dole i pomógł nieobecnej duchem Mag dosiąść konia. Vannor wsiadł na drugiego. Anvar podał mu tobołek, a potem wskoczył na konia obok Aurian i chwycił wodze. Do mnie! krzyknął Vannor i popędził do bramy, w pośpiechu tratując ciała martwych strażników. Kiedy mijali bramę, usłyszeli wrzask dochodzący z wieży głos Meiriel. Aurian zesztywniała w ramionach Anvara i z trudem chwyciła powietrze, jakby ją ktoś nagle uderzył. Finbarr. Nie żyje powiedziała słabym, ponurym głosem jak gdyby po tym ostatnim ciosie nic nie mogło jej już dotknąć. Kiedy Anvar obejrzał się w stronę wieży, zobaczył grozne, czarne kształty Widm wylewające się przez górne okna i zmierzające w stronę miasta. Pognali przez groblę, pragnąc znalezć się jak najdalej od tego szaleństwa. Skręcili w prawo, na oświetloną latarniami drogę pnącą się wśród drzew, nie zatrzymując się nawet na chwilę w swej szalonej ucieczce, dopóki nie dotarli do masywnych, rzezbionych drzwi rezydencji Vannora. Kupiec odepchnął oszołomionego służącego, który otworzył im drzwi, i poprowadził ich przez wyłożony kafelkami hol do gabinetu. Rzucił rzeczy Aurian na podłogę, ręką wskazał Anvarowi, by posadził Mag na kanapie i nalał wszystkim mocnej wódki, zanim roztrzęsiony opadł na swoje krzesło. Na bogów powiedział. Co my zrobimy? Wyciągnął z kieszeni chustkę i otarł czoło. Jasne jest ciągnął dalej ze spokojem właściwym osobie pozostającej w szoku że Miathan oszalał. Złamał Kod Magów i rozpętał horror, jakiego miasto jeszcze nie widziało. Zawsze chciał władzy. Teraz będzie ją miał, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. I będzie was ścigał szczególnie Aurian. Musisz ją stąd zabrać, chłopcze. Pytanie jednak, dokąd? Czy możesz, Pani, pojechać na północ, do matki? Aurian siedziała sztywno na kanapie obok Anvara, wpatrując się w pustą przestrzeń. Oczy miała szeroko rozwarte i bez wyrazu, twarz poszarzałą. Palce zbielały jej od ściskania nietkniętego kielicha. Pani ponaglił ją delikatnie Anvar. Objął ją ramieniem i poprowadził jej trzymające kielich ręce do ust, zachęcając, by wypiła. Kiedy przełknęła palący alkohol, przebiegł ją dreszcz i straszliwie napięte ciało nieco się rozluzniło. Forral szepnęła z rozpaczą. Próbowała się skupić i Anvar z trudem wytrzymał jej zagubione, pełne lęku spojrzenie. Potem odwróciła wzrok, drżącą ręką podsunęła Vannorowi kielich, by go ponownie napełnił, i jednym tchem wypiła wszystko do dna. Anvar, co się stało? spytała. Co Arcymag mi zrobił? Dlaczego ty i& i Forral byliście tam? Głosem drżącym z emocji Anvar streścił przebieg wydarzeń i zobaczył, jak jej oczy powiększają się w szoku. Dziecko? rzuciła Jakie dziecko? Ja nie jestem& To niemożliwe! Na chwilę jej twarz spochmurniała i Anvar domyślił się, że badała swoje wnętrze nadprzyrodzonymi zdolnościami uzdrowicielki. Dobrzy bogowie wymamrotała. Solstice! To musiało się zdarzyć w święta. Byliśmy tej nocy pijani& tacy szczęśliwi. Ale nie mogłam być tak nieostrożna, to niemożliwe. Nagle jej oczy zapłonęły straszliwą złością. Meiriel! warknęła. Meiriel mnie zdradziła! To jedyna możliwość. Na wszystkich bogów, zapłaci mi za to! Zerwała się na równe nogi, nagle zawzięta i zdecydowana. Jedz na północ, Vannorze, jeśli chcesz powiedziała. Należy ostrzec moją matkę, że Arcymag okazał się zdrajcą i renegatem. Będziemy potrzebować jej mocy, zanim to wszystko się skończy. Zbierz po drodze wszystkich, którzy nas poprą. Ja pojadę na południe, do fortów na wzgórzu, by zmobilizować wojsko. Przysięgam ci, że nie spocznę, dopóki Miathan w pełni nie zapłaci za swoje dzisiejsze czyny!
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
Indeks331. Cox Maggie MiĹoĹÄ w Buenos Aires0489. Kingsley Maggie Udany zwiÄ
zekCox Maggie Samba we dwoje 353Cox Maggie Hotel w BarcelonieHarp of Winds Maggie Furey(1)Lindsay Yvonne Korzystne maśÂśźeśÂstwoLogan Cait HazardzistkaChristie Agatha Poirot prowadzi sledztwoHassel_Sven_ _Krolestwo_Piekiel_ _Powstanie_warszawskieZrealizuj swoje marzenia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmediatorka.pev.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|