pobieranie; pdf; ebook; download; do ÂściÂągnięcia
 
Cytat
Felicitas multos habet amicos - szczęście ma wielu przyjaciół.
Indeks Eddings_Dav D20021169 arteuza
 
  Witamy


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Brent zacisnął usta. Ten brak odpowiedzi wystarczył za całą odpowiedz.
 Idz. Zostaw mnie  zawołała, tłumiąc szloch.
98
R
L
T
 To jeszcze nie koniec  stwierdził, odsuwając się od niej.  Będę z tobą
walczył do końca i nie pozwolę ci zatrzymać mojego dziecka.  Z tymi słowy
odwrócił się i ruszył w stronę helikoptera.
Amira uniosła rękę, żeby go zatrzymać, bo znów zrobiło jej się słabo, a
ból się wzmagał.
 Brent?
Na dzwięk jej głosu obrócił się szybko. Czuł, że Amira jest przerażona.
Chwiała się na nogach, szybko mrugała powiekami. Doskoczył do niej i
chwycił ją w ramiona, kiedy już traciła przytomność. Delikatnie położył ją na
trawie, podpierając własnym ciałem. Nagle zauważył krew na jej ubraniu i po
raz pierwszy w życiu ogarnęła go śmiertelna trwoga.
Pilot helikoptera już biegł w ich kierunku, trzymając w ręku apteczkę
pierwszej pomocy. Brent wiedział jednak, że w tej sytuacji na nic się to nie
zda.
 Wezwij helikopter ratowniczy  krzyknął.
Odgarnął jej włosy z twarzy i trzymał ją blisko siebie, jakby chciał jej
przekazać własną energię witalną. Nigdy się jeszcze nie modlił, ale teraz
zrobiłby wszystko, by uratować to zagrożone maleńkie życie.
99
R
L
T
ROZDZIAA TRZYNASTY
Amira leżała na szpitalnym łóżku i z trudem powstrzymywała się od
płaczu. Już wszystko straciła. Spadek, Fundację Nadziei, mężczyznę, którego
kochała, a przede wszystkim swoje dziecko.
I to wyłącznie z własnej winy.
Lekarz powiedział jej na pocieszenie, że nawet gdyby udało jej się
wcześniej dotrzeć do szpitala, to i tak niczego by to nie zmieniło. Są takie
ciąże, których się nie da utrzymać.
Ona jednak za wszystko obwiniała siebie. W tym prywatnym szpitalu
bardzo dbano o dobre samopoczucie pacjentów, więc codziennie próbowano
zmieniać wystrój pokoju Amiry za pomocą kolorowych, przenośnych
dekoracji. Jednak ona nie mogła na nie patrzeć i za każdym razem odsyłała je
na inny oddział. Nic nie było w stanie jej pocieszyć czy choćby na chwilę
rozweselić.
Leżała na łóżku całkowicie ubrana, ponieważ tego dnia miała wyjść ze
szpitala. W końcu wstała, podeszła do okna i popatrzyła na gromadzące się na
niebie ciemne chmury. Nie czuła się zbyt pewnie na nogach. Nie tylko straciła
dziecko, ale omal sama nie postradała życia. Chwilami żałowała, że nie
umarła. Przecież już nic jej nie pozostało.
Nagle lunął deszcz. Amira patrzyła na biegnących ludzi, którzy szukali
schronienia przed ulewą, i zdała sobie sprawę, że straciła kontakt ze światem i
wcale nie pragnie go odzyskać.
 Czy jesteś gotowa, moja droga?
Głos Geralda wyrwał ją z zamyślenia. Tych kilka ostatnich dni również
na nim odcisnęło swoje piętno. Miał poszarzałą twarz i zaczerwienione z
100
R
L
T
niewyspania oczy. Martwił się o Amirę, ale ciążyła mu także sprawa bankowej
pożyczki, której ona w tej sytuacji nie będzie w stanie spłacić.
 Tak. Jestem gotowa  odparła.
 Jesteś pewna, że chcesz jechać do rezydencji? W mediach znów zrobiło
się o tobie głośno. Snują domysły dlaczego musiałaś zostać w szpitalu, są
nawet wzmianki o poronieniu. Nie dadzą ci tam spokoju.
 Niech snują te domysły. W końcu o mnie zapomną  stwierdziła Amira.
Po tym wszystkim, co mnie spotkało, już nic nie może mnie dotknąć,
pomyślała.
Ruszyła do drzwi, ale Gerald zatrzymał ją gestem, wskazując kartkę
stojącą na stoliku obok łóżka.
 Nie zabierzesz jej ze sobą?  spytał.
Amira spojrzała na rysunek małej Casey McLauchlana która przysłała jej
zrobioną własnoręcznie kartkę, kiedy media podały wiadomość o jej pobycie w
szpitalu.
 Nie. Zostaw ją tu.  Amira potrząsnęła głową.
 Ale czy to nie jest od któregoś dziecka...  Gerald wziął kartkę do ręki.
 No tak, rozumiem.
Ale on nie mógł tego zrozumieć. Nie domyślał się nawet, jakim ciosem
była dla niej ta kartka od dziecka, któremu tyle obiecała i tak bardzo je
zawiodła. Wszystko, do czego dążyła, kończyło się porażką. Isobel miała rację, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  • comp
    Indeks241. Armstrong Lindsay Ĺťona dla AustralijczykaCatherine Mann Papierowe małżeństwoLoius L'Amour Heller With A GunWilde, Oscar Portret Doriana Graya(2)Kraszewski Józef Ignacy PaśÂ‚ac i folwarkFrank Herbert The White PlagueLaurie Marks Elemental Logic 03 Water LogicFred Saberhagen Vlad Tepes 06 A Matter of TasteBenzoni Juliette Katarzyna tom 6Z ziemi chelminskiej Reymont
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • own-team.pev.pl
  • Cytat

    Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak
    Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied
    A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie.
    A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom
    Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com