[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wygląda na to, że przed nami utworzył się jakiś zator. To pewnie znów sprawka wojskowych. Proponuję, żeby pan skręcił na bakburtę. - Zator? - rozległ się z odbiornika lodowaty głos oburzonego Durosjanina. - Tak nazywa pani to, co się tu wyprawia? Wielki transportowiec zaczął zmieniać kurs, jakby chciał zawrócić, co wywołało w komunikatorze niezgrany chór protestów, tak donośny że Leia musiała zmniejszyć siłę natężenia głosu. - A komu jest potrzebne wojsko? - zapytał Han. - Zaprośmy tu Yuuzhan Vongów i przekonajmy się, jak długo wytrzymają w tym bałaganie. Nagle w przestworzach pojawiły się drobne sylwetki czterech X-skrzydłowców i zamieszanie jeszcze się zwiększyło. Piloci myśliwców wykonali popisowy manewr i zastopowali w pewnej odległości za rufą „Słodkiej Niespodzianki”. Leia zmieniała kanały komunikatora tak długo, aż usłyszała znajomy głos Gavina Darklightera. - ...zastopować i przygotować się na przyjęcie inspekcji, „Słodka Niespodzianko”. - Z jakiego powodu? - odezwał się Plaan z komunikatora. - Nie przekroczyliśmy żadnych przepisów handlowych. Wciąż jeszcze czekamy na odprawę. - Informujemy, że to inspekcja wojskowa Nowej Republiki - oznajmił Gavin. - Proszę się nie obawiać - dodał uspokajająco. - To tylko wyrywkowa kontrola. - Wyrywkowa? - W głosie Plaana brzmiało powątpiewanie. - Muszę porozumieć się z kapitanem. - Proszę mu powiedzieć, że nie interesują nas sprawy celne - polecił Gavin. - Jesteśmy jednak uzbrojeni. Dyskusja między kapitanem „Niespodzianki” a jego zastępcą musiała być ożywiona, ponieważ statek leciał nadal wytyczonym korytarzem, aż jego średnica zmalała do zaledwie trzystu metrów. Wokół musiało się unosić coraz więcej kosmicznych min; Leia niektóre już dostrzegała. Wyglądały jak ciemne punkciki na tle bijącej od Coruscant jasnej poświaty. Gavin ponownie przypomniał Plaanowi, że X-skrzydłowce są uzbrojone, a piloci upoważnieni do otwarcia ognia bez ostrzeżenia, na co Weequay odparł, że na pokładzie „Niespodzianki” podróżuje ponad tysiąc niewinnych uciekinierów. - Nie zastopują- oznajmiła w pewnej chwili Leia. Funkcjonariusze Wojsk Obrony Planety, nieustannie śledzący wymianę zdań między Darklighterem a zastępcą kapitana „Słodkiej Niespodzianki”, doszli pewnie do takiego samego wniosku. Dysponując wojskowym komunikatorem „Sokoła”, Leia słyszała, jak kolejno coraz starsi stopniem oficerowie wypytując Gavina Darklightera. W końcu do rozmowy włączył się Wedge Antilles. On także chciał wiedzieć, o co chodzi. Po pewnym czasie z komunikatora rozległ się nawet zaspany głos emerytowanego generała Rieekana, którego poproszono, aby stanął na czele Wojsk Obrony Planety. Generał połączył się z Hanem i także pytał, co się dzieje. Han wyjaśnił, kim jest Plaan, i ujawnił, że w przeszłości Weequay wydawał uchodźców w ręce Yuuzhan. Zdał również relację z rozmowy, jaką odbył z nim w kantynie stacji Nova. - A więc chcesz powiedzieć, że jesteś pełen jak najgorszych przeczuć, ale nie dysponujesz żadnymi dowodami? - domyślił się Rieekan. Han skrzywił się. - Mniej więcej - przyznał. - Coś w tym rodzaju. Rozległ się trzask, jakby generał zmieniał kanał komunikatora, a potem jego głos rozległ się na falach niekodowanego kanału łączności, na którym dowódca Eskadry Łobuzów porozumiewał się ze „Słodką Niespodzianką”. - Pułkowniku Darklighter, wie pan, kim jestem? - Tak jest, panie generale. - To dobrze. Jako dowódca Wojsk Obrony Planety Coruscant rozkazuję, żeby nie wydawał pan zezwolenia „Słodkiej Niespodziance” na przelot przez korytarz. Zrozumiał mnie pan? Leia spojrzała na Hana. Wylot powietrznego leja znajdował się niespełna trzy kilometry przed dziobem „Sokoła”. Jeden po drugim korytarz opuszczały kolejne gwiezdne statki. Zanim Gavin zdążył odpowiedzieć, transportowiec z uchodźcami i towarzyszące mu X-skrzydłowce już docierały do wylotu korytarza. - Hmm... - odchrząknął Gavin. - Za chwilę miniemy pole minowe, panie generale. - Wydałem rozkaz, pułkowniku Darklighter. - Rieekan przerwał połączenie. Nic więcej nie było potrzeba. Jeżeli nie liczyć „Sokoła” i X-skrzydłowców, wszystkie inne statki znajdujące się w odległości niniejszej niż dziesięć kilometrów zaczęły zmieniać kurs albo hamować. - Słyszałaś, „Słodka Niespodzianko”? - zapytał Gavin. - Natychmiast zastopujcie i przygotujcie się do przyjęcia inspektorów. Gdyby pilot „Niespodzianki” zamierzał usłuchać, z umieszczonych na dziobie dysz silników manewrowych statku powinny trysnąć strugi ognia. Dziób transportowca skierował się jednak do góry.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksNajpiÄkniejsze opowieĹci 12 A gwiazdy od wiekĂłw nucÄ
tÄ pieĹĹ Margit SandemoGray Claudia Wieczna noc 02 Mowa gwiazdStephanie Bond byc_gwiazdaGwiezdne Wojny czÄĹÄ VI. James Kahn PowrĂłt JediNorton_Andre_ _Gwiezdne_bezdrozaJames Axler Deathlands 017 Fury's PilgrimsAlan Dean Foster The Chronicles of R15 Pan Samochodzik i Nieuchwytny Kolekcjoner Zbigniew âŒPlan Stwórcy Davies Paul4 Robert A. Haasler śąycie seksualne ksićÂśźy
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plown-team.pev.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|