[ Pobierz całość w formacie PDF ]
piersiowej, a swojego miecza użył, aby odbić miskę, wysyłając ją przechyloną prosto w ścianę. Translate_Team Ford Madelyn Anioły i Demony Mój anioł zemsty Jedyną szansą na ucieczkę przed demonem, jaką widziała Tory były schody, ale nie mogła znieść myśli, że odwróci się do niego plecami. Tak jakby naprawdę miała szansę się uwolnić. To było takie niesprawiedliwe właśnie, kiedy wreszcie miała coś, dla czego chciała żyć. Ledwie poruszyła się w obranym kierunku, poczuła pierwszy ból rozcinanych przez jego ostrze pleców. Z okrzykiem przerażenia Tory rzuciła się do przodu. Ogień płonął w jej żyłach. Potknęła się, jej kolana się ugięły i uderzyła o podłogę. Szloch wyrwał się z jej klatki piersiowej, kiedy ostrze znów ją cięło, tym razem głębiej. Z trudem łapiąc oddech próbowała się odczołgać, ale podłoga pod nią była zbyt śliska i zwaliła się jak kłoda na parkiet. - Giń, suko. Giń powiedział ostro nieludzki głos, a Tory była całkiem pewna, że łajdak zamierzał spełnić swoje życzenie. Lodowaty uchwyt śmierci opadł na nią i w jego zimnym uścisku ból i strach zaczęły się ulatniać. Kiedy spokój wszedł na miejsce przerażenia, wreszcie przyjęła ciemność. Translate_Team Ford Madelyn Anioły i Demony Mój anioł zemsty ROZDZIAA VIII Okazało się, że czarodziejka mieszkała w jednym z tych eleganckich mieszkań własnościowych na śródmieściu Chicago, wychodzącym na Jezioro Michigan. W przeciwieństwie do domu Tory, gdzie najbliższy sąsiad znajdował się milę dalej, sąsiedzi Evie Stanton byli tylko ścianę dalej i Michael nie mógł pojąć, że żaden nie słyszał jej krzyków. Kiedy podchodził do kobiety, jej oczy stawały się coraz większe z każdym jego krokiem. Do czasu, gdy zatrzymał się dokładnie przed nią, osiągnęły rozmiary spodków. Kiedyś sprawiłoby to Michaelowi ogromną przyjemność. Uznałby to za oznakę szacunku. Ale to byłoby w %7łPT, czy %7łyciu Przed Tory. Teraz jedynie irytowało go to całe gówno wokół niego. - Czego chciał od ciebie demon? - Zażądał. Jego głos był trochę ostry i Evie wzdrygnęła się. Michael wiedział, że ją odstrasza i prawdopodobnie powinien zle się z tym czuć. Ale pieprzyć to, Evie Stanton była zaledwie przed drzwiami śmierci. Cholera, została jedynie trochę skopana. Michael domyślał się, że był ku temu powód. Asmodeus dostał to, po co przyszedł. - Michaelu, panna Stanton przeżyła trudne chwile Skath, anioł, którego duchowym zamiarem było przewodzić czarodziejom, podszedł. Jego ton był łagodną reprymendą. Michael zauważył, że wzrok Evie przesunął się na Skatha, a jej spojrzenie zmieniło się z przestraszonego zająca, na jawne, pełne czci dla bohatera. Warknął. - Jestem świadomy, że panna Stanton przeżyła kilka ciężkich godzin, ale podczas gdy my sobie tutaj rozmawiamy, gdzieś tam jest demon polujący na czarodziejki i będę przeklęty, jeśli pozwolę mu zabić jego cel. Jego warknięcie musiało być bardziej brutalne, niż zamierzał, gdyż wywołało kwilenie Evie i kobieta przysunęła się bliżej do Skatha, który poklepał ją łagodnie po plecach. - Po prostu powiedz Michaelowi, co możesz, skarbie, aby mógł już wyruszyć. Chcesz, aby demon zapłacił za to jak cię potraktował, prawda Evie? Evie przytaknęła. Azy zbierały jej się w oczach, zanim zaczęły powoli spływać po policzkach. - Miał tego małego, brązowego, pluszowego misia i zażądał, żebym pokazała mu w kuli właściciela, małą dziewczynkę, której się domagał. Ale ciągle widziałam kobietę, blond włosy, około metr sześćdziesiąt wzrostu i to go wkurzyło. Michael usiłował wmówić sobie, że osoba, którą zobaczyła Evie Stanton, mogła być kimkolwiek. Niewysokie, blondynki, nie były rzadkością, szczególnie nie przy wynalazku domowych zestawów do farbowania. To nie znaczyło, że widziała właśnie Tory. Translate_Team Ford Madelyn Anioły i Demony Mój anioł zemsty - Ciągle upierał się, że się myliłam. Byłam słaba. Wtedy mnie uderzył. I znowu, i znowu... - Evie przerwała szlochając. Schowała twarz w klatce piersiowej Skatha. Jej szczupłe ramiona trzęsły się. Skath skrzywił się nad jej głową. Michael skinął do niego, aby ją ponaglił. Kobieta nie powiedziała mu nic, co wskazywałoby, czy Asmodeus odkrył, czy nie, cokolwiek dotyczącego Tory. Jednak Skath zrobił grymas i szybko pokręcił głową. Michael mógł poczuć jak zaczyna się ból głowy, uporczywe łomotanie zaraz za oczami. Jezu, naprawdę nie cierpiał mieć do czynienia z ludzmi. - Co jeszcze widziałaś? - Zapytał w końcu, bo było oczywiste, że Skath nie zamierzał. - Boston. To jedno słowo, wymamrotane w koszulkę Skatha, wysłało zimny dreszcz w dół kręgosłupa Michaela. Kiedy z jego klatki piersiowej wyrwało się siarczyste przekleństwo, Evie znów zaczęła szlochać. - Niech to szlag, nie zamierzam cię tknąć. Powiedziałaś temu łajdakowi coś jeszcze? Kiedy kobieta nie odpowiedziała, tylko energicznie potrząsnęła głową, Michael odwrócił się i poszedł do Zadkiela, który czekał, stojąc po przeciwnej stronie pokoju. - Więc? - zapytał jego drugi. - Kobieta wyjawiła lokalizację Tory. Muszę natychmiast do niej wracać. - I gdy tylko wymówił jej imię, jak cios w żołądek, wiedział, że coś jest nie tak. - Skurwysyn warknął, teleportując się w miejsce, gdzie była jego partnerka. Minutę zajęło mu złapanie równowagi, aby jego ciało się ustawiło. W swej dezorientacji, nie mógł wywnioskować, czym jest kształt skurczony na podłodze cale od schodów, ani większa, zwalista postać stojąca ponad nim. Jego obecność spowodowała jej zniknięcie, zanim Michael mógł zareagować. Wiedział, że ten ułamek sekundy będzie go dręczyć przez wieki. Wtedy zdał sobie sprawę, czym była nieruchoma masa na podłodze. - Tory! - Jej imię wyrwało się z niego niczym grzmot. Michael pobiegł w jej stronę, po czym opadł na kolana. Chwycił ją w ramiona, przycisnął ostrożnie jej połamane i zakrwawione ciało do swojej klatki piersiowej. Czuł, jak krzyk kipiał z jego klatki piersiowej, forsując sobie drogę do jego warg i przyciskał do siebie kurczowo swoją partnerkę, kołysząc ją łagodnie, kiedy ukrywał twarz w jej szyi. To nie mogło się tak skończyć. To było niesprawiedliwe. Wszystkie te wieki, które spędził chroniąc ludzi, a nie mógł uchronić jednej drobnej kobiety przed cierpieniem. Translate_Team Ford Madelyn Anioły i Demony Mój anioł zemsty Kiedy poczuł na swej twarzy wilgoć, nie zdał sobie sprawy od razu, czym ona była. Azy. Jego łzy. Po raz pierwszy w swojej długiej egzystencji płakał. Nawet zdrada Lucyfera nie rzuciła go na kolana. - Moje kochanie. Nie rób mi tego. - Wyszeptał. Jego głos był zachrypnięty. Ledwie mógł wykrztusić z siebie słowa. - Nie będę zdolny przeżyć bez ciebie. Nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksBecky Wilde [Eagle River 01] Eagle River Alpha (pdf)Liu M. Marjorie PocaĹunek Ĺowcy 01 PocaĹunek ĹowcyD H Starr [Wrestling 01] Wrestling With Desire [FP MM] (pdf)McMahon Barbara Escape Around the World 01 Podróş w chmurach (Harlequin Romans 1082)Morris Quincy Supernatural Investigation 01 Gustainis Justin Black Magic WomanCruz Melissa de la Klika z San Francisco 01 Uwaga! Nowa Twarz!Backup of Alastair J Archibald Grimm Dragonblaster 01 A Mage in the Making (v5.0)Annette Meyers [Olivia Brown 01] Free Love (retail) (pdf)Lyn Hamilton [Archeological Mystery 01] The Xibalba Murders (v1.0) [lit]Dalton Reed [All Things Impossible 01] Crown of the Realm 2e (pdf)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plstoryxlife.opx.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|