[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zostawię bez mojej pomocy, czy też inne słowo podobne, bo tego ostatniego wyrazu dobrze nie pamiętam. Sprawozdanie 44. Data prawdopodobna: Sewilla, 9 sierpnia 1575. 1. W wigilię św. Wawrzyńca po przyjęciu Komunii świętej czułam się tak roztargniona i zaniepokojona, że nie mogłam się opanować i zazdrościłam tym, co przebywali na pustyni. Zdawało mi się bowiem, że skoro tam nic nie słyszą, ani widzą, są wolni od tych roztargnień. Usłyszałam wtedy: O wiele silniejsze, córko, są tam pokusy diabelskie. Miej cierpliwość, jak długo żyjesz, tak długo trzeba znosić przeciwności. 2. Po tych słowach ogarnęło mnie nagłe skupienie z tak wielkim światłem wewnętrznym, że zdawało mi się, że jestem na drugim świecie. Znalazłam się w duchu w rozkosznym kwietnym ogrodzie tak żywo, że mi się przypomniały słowa Pieśni: Veniat dilectus meus in hortum suum. Ujrzałam tam mego Elizeusza nie w cieniu, lecz w nadzwyczajnej piękności. Na głowie miał jakby diadem z wspaniałych drogich kamieni, a wiele panienek szło przed nim, trzymając w ręku palmy i śpiewając hymny uwielbienia Boga. Otworzyłam oczy czy to zniknie, lecz uwagi mojej nic nie rozproszyło i słyszałam śpiew jakby ptasząt czy aniołów, którym się dusza ma napawała. I choć uszami tego nie słyszałam, dusza cała tonęła w tym szczęściu. Widziałam też, że nie było tam prócz niego nikogo. I powiedziano mi: On sobie zasłużył być między wami, a cała ta uroczystość, którą widzisz, będzie wówczas, gdy będzie wytrwały w uwielbieniu mojej Matki. Spiesz się, jeśli chcesz być tam, gdzie on. 3. Wszystko to trwało półtorej godziny - inaczej niż przy innych widzeniach - i nie mogłam się oderwać, tak wielka była rozkosz. Na skutek tego widzenia ukochałam więcej jeszcze Elizeusza i przedstawiał mi się nieraz w tej piękności. Obawiałam się, czy nie była to pokusa, ale wyobrazić to sobie nie byłoby możliwe. Sprawozdanie 45. Data nieznana. Jednego razu miałam objawienie, w jaki sposób Pan jest obecny we wszystkich stworzeniach i w jaki sposób mieszka w duszy. Przedstawiało mi się to w podobieństwie do gąbki, która wciąga w siebie wodę. Sprawozdanie 46. Data prawdopodobna. Sewilla, 1575. Gdy wrócili do kraju moi bracia, z jednym z nich, któremu wiele jestem winna, nie mogłam zaniechać widywania się i rozmawiania z nim o potrzebach duszy i kierunku jego życia. Dla mnie te rozmowy były umęczeniem i przykrością. Ofiarowałam ją Panu, w tym przekonaniu, że poddaję się jej z obowiązku; ale przyszło mi na myśl, że w Konstytucjach naszych jest artykuł, zalecający nam unikanie stosunków z krewnymi i byłam w wątpliwości, czy przepis ten w tym razie mię obowiązuje. Na to Pan odpowiedział mi: Nie, córko, bo ustawy wasze o tyle tylko obowiązują, o ile są zgodne z moim Prawem. W rzeczy samej, duch tych Konstytucji do tego zmierza, by się która nie przywiązywała zbytnio do towarzystwa z krewnymi. We mnie zaś, o ile mi się zdaje, przywiązania tego nie ma, rozmowa z nimi raczej męczy mię i rozstraja. Sprawozdanie 47. Data prawodopodobna: 28 sierpnia 1575. W dzień św. Augustyna, po Komunii św. - w sposób którego określić nie zdołam (to tylko wiem, że było to widzenie umysłowe i w jednej chwili przyszło) - dano mi było poznać i jakby oglądać, jak trzy Osoby Trójcy Przenajświętszej, których wyobrażenie mam wyryte w duszy, są jedną istnością. Poznałam to w wyobrażeniu tak nadzwyczajnym i w świetle tak jasnym, że działanie i skutek tego widzenia zupełnie były odmienne od tego, co się poznaje przez wiarę. Od tego czasu nigdy nie mogę pomyśleć o której z trzech Osób Boskich, bym Ich razem nie widziała w duchu wszystkich trzech. Tak i dziś zastanawiałam się nad tym, jakim sposobem, gdy tak zupełnie są jedno, sam tylko Syn przyjął na się ciało ludzkie. Na to Pan dał mi zrozumieć, że choć wszystkie trzy są jedno, każda przecie jedna od drugiej jest różna. Są to wielmożności takie, że na wspomnienie o nich znowu powstaje w duszy żądza wyrwania się z tej niewoli, w której ją więzi ciało, przeszkadzając jej, aby oglądaniem Ich cieszyć się nie mogła. Ale choć widzenie takie w jednej chwili przemija, większą przecie korzyść dusza z
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksSouthwick_Teresa_ _Zona_dla_szejka_01_ _Klejnot_pustyni1080. Carpenter Teresa Cenny podarunekMacomber Debbie Pora na śÂlubWstęp do chemii koordynacyjnejCzarujaca pani doktorKrechowiecki Adam Prawdy i bajkiSaga o Ludziach Lodu 36 Magiczny ksićÂśźyc1.Dzieje śąydów w Polsce Obszerne opracowanie historyczneNora Roberts Nocny seansJennifer Roberson Sword Dancer 6 Sword sworn
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plstoryxlife.opx.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|