pobieranie; pdf; ebook; download; do ÂściÂągnięcia
 
Cytat
Felicitas multos habet amicos - szczęście ma wielu przyjaciół.
Indeks Eddings_Dav D20021169 arteuza
 
  Witamy


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

musiała płakać sześć lat temu, była jak kwas sączący się do mózgu. Bo\e, jakim był
tchórzem. Wiedział ju\, \e nigdy nie mógłby powiedzieć jej, i\ między nimi wszystko
się skończyło. Po prostu nie byłby w stanie znieść jej łez.
Teraz te\ nie mógł ich znieść. Wreszcie uległ pokusie i wziął ją w ramiona.
Ku jego zdumieniu nie wyrwała się. Czuł jej dr\enie, gdy walczyła ze łzami.
Niepewnie uniósł dłoń i otarł kilka wilgotnych kropelek z jej policzków. Czuł się
winny, a jednocześnie rosła w nim nadzieja.
Spojrzał na gęste rzęsy Megan i jego serce zaczęło bić szybciej. Nie sądził, \e
kiedykolwiek uda mu się ją odnalezć, nie mówiąc ju\ o dotykaniu czy tuleniu jej.
Fakt, i\ teraz była tak uległa, wywoływał w nim tęsknotę.
Wolno przesunął dłońmi po wilgotnej twarzy dziewczyny. Jej skóra była miękka i
jedwabista, tak jak to zapamiętał, i wiedział, \e powinien wycofać się, zanim zrobi
coś, za co otrzyma policzek. Mimo to nie mógł. Mógł tylko pochylić się lekko i
delikatnie musnąć wargami kropelki łez na jej twarzy.
Wydała cichy jęk i przyciągnęła jego głowę bli\ej. Delikatnie uniósł jej podbródek,
spojrzał w niebieskie oczy. Wyczuwał jej niepewność i wiedział, \e powinien zacząć
działać teraz, zanim Megan dojdzie, i\ nadal go nienawidzi.
Wolno pochylił głowę, przelękły i niepewny. Nie poruszyła się, choć dał jej na to
więcej czasu, ni\ potrzebowała. Znów ogarnęła go rozpaczliwa nadzieja. A potem
poczuł wargi Meg, miękkie, ciepłe i wyjątkowo chętne.
Starał się zachować dystans, aby Megan nie poznała, \e reaguje na nią tak
samo jak przedtem. Po raz kolejny przywróciła mu nadzieję, tak jak sześć lat temu.
Odkrył, \e nawet mały dystans jest za du\y. Przyciągnął ją do siebie i tylko
konieczność zachowania ostro\ności sprawiła, i\ zadowalał się pieszczotami warg,
zamiast posiąść to, co było tak blisko i tak bardzo go kusiło.
Zastanawiał się, dlaczego mo\e stać, skoro czuje taką słabość w kolanach.
Ogarnął go płomień, taki sam, jak sześć lat temu. Musiał osiągnąć coś więcej,
pogłębić pocałunek. Jednak Megan wydała cichy, rozpaczliwy jęk. Niechętnie
odsunął się.
- Meg?
- Myślałam, \e to się zmieni... \e nie będzie tak jak przedtem...
Zanim ją porzucił. Zdawało mu się, \e usłyszał te nie wypowiedziane słowa.
Przeszył go dreszcz.
- Meggie - zaczął, lecz urwał, nie wiedząc, co mo\e powiedzieć.
- Megan - rzuciła z uporem. - Meggie ju\ nie istnieje.
Drgnął. Odrzucała wspomnienia, tak bolesne dla niej i tak słodkie dla niego.
Kiedy się odezwał, jego głos brzmiał łagodnie.
- W takim razie kto mnie teraz całował? Zacisnęła wargi, lecz odpowiedziała
spokojnie:
- Chciałam sprawdzić, czy nadal jestem głupia i nie widzę tego, co oczywiste.
- A więc to był test?
- Mo\na tak powiedzieć. - Kąciki ust Megan opadły. - Przypuszczam, \e masz
pewność, i\ przegrałam, prawda? śe skoro mnie tylko pocałujesz, natychmiast
23
rozpalę się, jak kiedyś.
- A było tak? - udało mu się wykrztusić.
- Czy się rozpaliłam? Tak - przyznała szczerze, rumieniąc się. - Więc sądzę, \e
oblałam test, ale w pewnym sensie zdałam go. Widzisz, teraz jest inaczej. Meggie
była głupia. Wiedziała tylko, \e cię pragnie. Ja być mo\e nadal cię pragnę, ale
wiem, \e nie stać mnie na to, by ci ulec. Właśnie dlatego Meggie ju\ nie istnieje.
Dev miał ochotę krzyczeć, słysząc te słowa, choć ton głosu Megan był neutralny
i pozbawiony sarkazmu. Odezwał się po chwili:
- Przykro mi. Meggie była wyjątkową osobą.
- W jej oczach ujrzał smutek. - Czasami musi ci jej brakować - rzucił i wyraz jej
oczu powiedział mu, \e trafił w dziesiątkę.
Po chwili zerknęła na coś za jego ramieniem. Obrócił się i ujrzał nadchodzących
mę\czyzn. Meg wło\yła okulary i poprawiła włosy.
- ...porozmawiać z nimi, ale nic ci nie mogę obiecać - powiedział Harlan,
zbli\ając się do samochodu.
- Ich decyzje nie zale\ą ode mnie.
- Wiem - rzucił Mason zniecierpliwionym tonem. - Ale ty masz wpływy.
Posłuchają cię.
- Ju\ mówiłem, \e z nimi porozmawiam - powtórzył Harlan lekko zirytowany. -
Mówiłem te\, \e niczego nie mogę ci obiecać.
- Gdybyś tylko mógł ich nakłonić do poparcia... - Mason przerwał nagle, jakby
uświadomił sobie obecność Deva i Megan.
- Skończyliśmy, kochanie. Przepraszam za to, \e kazaliśmy ci czekać tak długo.
- Nic nie szkodzi, tato. - W jej głosie nie wyczuwało się \adnych emocji. -
Mogłam popracować nad twoim przemówieniem.
Harlan uśmiechnął się.
- Moja córka nigdy nie jest niczym usatysfakcjonowana. Powiedziałem ci
wczoraj, \e jest świetna.
- Czy chodzi o przemówienie, które wygłosisz na bankiecie w związku z
rozdaniem nagród policyjnych? - zapytał Mason.
Harlan skinął głową.
- To jedna z moich ulubionych imprez. Byłem szczęśliwy, kiedy dostałem
zaproszenie. - Uśmiechnął się. - To łatwe, kiedy Meg przygotowuje mi piękną mowę
na podstawie moich szczątkowych notatek.
Kiedy Megan wzruszyła ramionami, Harlan zerknął na Deva i znów na córkę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  • comp
    IndeksCooper Davis Bound By Nature (pdf)Heather Davis Never Cry WerewolfMorris Quincy Supernatural Investigation 01 Gustainis Justin Black Magic WomanGR0729.Rogers_Shirley_Odnalezione_szczescie_10Charlie Richards Accepting Caladon's ScalesHarris Charlaine Harper 2 Grób z niespodziankć…Cather Willa UtraconaCarolyn Faulkner Naughty Girls Be Careful What You Wish For [Blushing] (pdf)Jeanne Stein Anna Strong 03 The Watcher v1.0 (BD)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • own-team.pev.pl
  • Cytat

    Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak
    Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied
    A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie.
    A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom
    Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com