[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przez parę tygodni w hotelu i odstąpić mi Czarnego Toma? Z jego pomocą wyrzucę za drzwi te baby. Tak się też stało, szybko i po cichu. Tom zainstalował się w kuchni, a Niel osobiście przejął obowiązki pielęgniarki. Potraktował kobiety stanowczo: bardzo to było miłe z ich strony, lecz są juz niepotrzebne. Doktor powiedział, że w domu musi być cicho i że chory nie powinien nikogo widzieć. Gdy w domu zapanował spokój, pani Forrester położyła się i spała prawie tydzień. Kapitan ogromnie się poprawił. W lepsze dni można go było sadzać w fotelu na kółkach i wywozić do ogrodu, by nacieszył się wrześniowym słońcem i ostatnimi kwiatami dzikiej róży. -- Dziękuję ci, Niel, dziękuję ci, Tom -- powtarzał często, gdy sadzali go w krześle. -- Bardzo sobie cenię tę ciszę. -- Gdy czasem uważali, że nie powinien siedzieć na powietrzu, kapitan był w takie dnie smutny i zawiedziony. -- Lepiej wynosić go, mimo wszystko -- mówiła pani Forrester. -- Lubi patrzeć na swoją posiadłość. To i fajka to jego jedyne przyjemności. Gdy wypoczęła i przyszła do siebie, podjęła swe obowiązki w kuchni i Czarny Tom powrócił do sędziego. Nocami, kiedy był sam, kiedy pani Forrester Judawała się na spoczynek, a kapitan leżał spokojnie, Niel czuwając przy chorym doznawał uczucia wzniosłego szczęścia. Ciężko mu było zrezygnować z roku studiów -- większość kolegów była młodsza od niego. Decyzja ta kosztowała go niemało, lecz był bardzo zadowolony, że ją podjął. Spędzał nocne godziny najpierw w jednym krześle, potem w drugim, czytając, paląc, pojadając, by nie zasnąć. I odczuwał zadowolenie, które jest udziałem tych, co dochowują wierności. Chętnie przebywał sam na sam z przedmiotami, które wydawały mu się takie piękne, gdy był dzieckiem. Krzesła wciąż były najwygodniejsze ze wszystkich krzeseł na świecie i na pewno nigdy żaden obraz nie będzie mu się tak podobał jak Kaplica Wilhelma Telia i Dom tragicznego poety. Nigdzie tak wygodnie nie rozkłada się pasjansa jak na starym stoliku o marmurowym blacie, z mozaiką w kształcie szachownicy, który jeden z przyjaciół przywiózł kapitanowi z Neapolu. %7ładen inny dom nie odegra w jego życiu takiej roli jak dom Forresterów. Miał czas na rozmyślania o wielu rzeczach: o sobie i o parze swych starych przyjaciół. Zauważył, że gdy pani Forrester zajęta była swoją pracą, kapitan często wołał do niej: -- Dziecino, dziecino -- ona zaś odpowiadała: -- Tak, panie Forrester -- nie podchodząc, jakby wiedziała, że woła do niej takim tonem nie dlatego, by czegoś potrzebował. Może chciał się upewnić, że jest w pobliżu; a może po prostu lubił wymawiać jej imię i słyszeć jej głos w odpowiedzi. Im dłużej Niel przebywał z kapitanem Forresterem w owych ostatnich, pełnych spokoju dniach jego życia, tym mocniej czuł, że kapitan znał swą żonę lepiej, niż ona samą siebie znała; i że znając -- by użyć jego własnego wyrażenia -- cenił ją wysoko. Rozdział 6 Wzmiankę o śmierci kapitana Forrestera, która nastąpiła na początku grudnia, zamieszczono w Wiadomościach telegraficznych". Była to jedyna od dłuższego czasu wiadomość ze Sweet Water, jaką ta podupadła mieścina mogła zainteresować szerszy ogół. Ze wschodu i zachodu nadeszły depesze i kwiaty, lecz tak się złożyło, że z najbliższych przyjaciół kapitana żaden nie mógł przybyć na pogrzeb. Pan Dalzell przebywał w Kalifornii, prezes zarządu linii kolejowej Burlington bawił w Europie. Inni byli daleko albo niepewni swego zdrowia. Wśród tych, co ponieśli trumnę, tylko sędzia i doktor należeli do bliskich przyjaciół zmarłego. Rankiem w dzień pogrzebu, gdy kapitan leżał już w trumnie, a przedsiębiorca pogrzebowy ustawiał w salonie krzesła, Niel usłyszał pukanie do drzwi kuchennych. Stał tam Adolf Blum | dużym białym pudłem. -- Niel -- powiedział -- czy mogę cię prosić, żebyś dał to pani Forrester i powiedział, że to od Rheina i ode mnie dla kapitana, dobrze? Adolf był w starym roboczym ubraniu, jedy*; nym prawdopodobnie, jakie posiadał, szyję miał owiniętą włóczkowym szalem. Niel wiedząc, że chłopiec nie będzie na pogrzebie, rzekfr --- Może wejdziesz i spojrzysz na kapitana? Wygląda jak żywy. Adolf zawahał się, lecz gdy przez okno w salonie dostrzegł przedsiębiorcę pogrzebowego powiedział: Nie, dziękuję ci, Niel. -- Wcisnął czerwone ręce do kieszeni kurtki i odszedł. Niel wyjął kwiaty z pudełka -- ogromną wiązankę żółtych róż, która musiała kosztować wiele upolowanych królików. Zaniósł kwiaty na górę, gdyż pani Forrester poszła się położyć. -- To od chłopców Bluma -- powiedział. -- Adolf przyniósł do kuchni. Pani Forrester spojrzała na wiązankę, potem ^odwróciła głowę do poduszki. Wargi jej zadrżały. Jeden jedyny raz tego dnia straciła na chwilę panowanie nad sobą. Był to wielki pogrzeb. Ze wszystkich stron przybyli starzy osadnicy i tłum farmerów, by odprowadzić do grobu zwłoki pioniera. Gdy sędzia i jego siostrzeniec odwozili z cmentarza panią Forrester, odezwała się po raz pierwszy od chwili opuszczenia domu. -- Chciałabym, panie sędzio -- rzekła cichym głosem -- przenieść słoneczny zegar pana Forrestera na jego grób. Można wyryć napis na granitowej podstawie. Nadaje się do tego celu lepiej od każdego innego kamienia, jaki moglibyśmy kupić. A dokoła posadzę jego róże. Gdy wrócili do domu, była godzina czwarta i pani Forrester uparła się, żeby zrobić im herbaty. -- Chętnie napiję się z wami i lepiej będzie, jeśli się czymś zajmę. Poczekajcie w salonie. A ty, Niel, proszę, ustaw wszystko z powrotem na miejsce, po staremu. Szary dzień ciemniał i gdy wszyscy troje siedzieli we wnęce szerokiego okna przy herbacie, rozpętała się śnieżyca nad łąkami, leżącymi między wzgórzem i miastem, a gałęzie ogromnych
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksCatherine Mann [Dark Ops 01] Defender (pdf)0052.Sutherland Catherine Po tamtej stronie jutraCatherine George Luc's Revenge (pdf)Catherine Mann Papierowe maĹĹźeĹstwo0091. Hunt Jena Utracona samotnoĹÄElaine Lowe Match Made by Moonlight (pdf)Aldous Huxley Brave New WorldLords of Kassis 2 Stars Storm S.E. SmithDynastia KincaCox Maggie Samba we dwoje 353
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plspoker-kasa.htw.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|