pobieranie; pdf; ebook; download; do ÂściÂągnięcia
 
Cytat
Felicitas multos habet amicos - szczęście ma wielu przyjaciół.
Indeks Eddings_Dav D20021169 arteuza
 
  Witamy


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wziął oliwną lampkę z półki i przysunął do twarzy Lejli.
- Jeśli zaraz się nie rozbierzesz - powiedział - nie zrobię ci krzywdy, ale wezwę reba Jahję,
oznajmię mu, że nie jesteś dziewicą, i unieważnię ślub.
Zdjęła zasłonę. Jej oczy miały kolor młodej sosny.
Zdjęła czador. Skórę miała białą, włosy długie i błyszczące, jakby skąpane w słońcu.
Zdjęła suknię. Zobaczył długą i gładką szyję, zgrabną figurę, piękne ciało.
Józef Winiarz poczuł, że lampka drży mu w ręce, omiatając falą żółtego światła ciało Lejli.
Muhammad %7łyd parł na zachód, uciekając od Maruszki, i nie odważył się zatrzymać nawet
wówczas, gdy dotarł na przeciwległy koniec Persji, nad granicę imperium osmańskiego. Pojechał
do Bagdadu, odnalazł księcia Kazima Miłośnika Chłopców i stawił się przed jego obliczem.
Mówił sobie, że zostanie kochankiem księcia, będzie z nim sypiać przez rok, a potem otrzyma
zwyczajową zapłatę w monetach i drogich kamieniach, co mu pomoże założyć sklep. To był
jedyny sposób, jaki znał, by zostać bogatym, bo nigdy nie sprzeda swojego rubinu. Potrzebował
go - przypominał mu, że porzucił Dżujibar.
Księcia Kazima Miłośnika Chłopców zachwycił wygląd Muhammada. Dotknął go palcem,
jakby chcąc wypróbować ciało młodzieńca. Spytał, czy jest prawiczkiem. Muhammad %7łyd,
trzęsąc się z obrzydzenia, potwierdził.
Został kochankiem księcia, jego faworytem, największą namiętnością. Pogrążył się w
nowym życiu, uczył się arabskiego od księcia, angielskiego od jego lekarzy i doradców.
Próbował nawet zapomnieć o Szalonej Maruszce, lecz przez wszystkie dni i noce swojego życia
słyszał, jak woła go po imieniu.
Powiedział sobie, że musi pokonać strach, zwalczyć go - tak jak sądził, że zwalczył pamięć o
Dżujibarze. Mówił sobie, że Maruszka umarła, bo nikt nie mógł przeżyć na pustyni, gdzie ją
zostawił. Usiłował wierzyć, że jeśli nawet żyje, to poszła swoją drogą, zapomniała już o nim,
przeklęła go i puściła w niepamięć. Utrzymywał swoją przeszłość w tajemnicy i żył bez
przyjaciół, niepewny nawet kochanka. A jednak za każdym razem gdy jechał ulicą, wypatrywał w
tłumie Maruszki; za każdym razem gdy słyszał swoje imię, myślał, że to ona go woła.
Z końcem pierwszego roku przyjazni z księciem Muhammad %7łyd poprosił o pozwolenie
odejścia. Kazim Miłośnik Chłopców błagał o zwłokę. Zaoferował mu pieniądze i ziemię, klejnoty
i konie, i wszystkich niewolników w Bagdadzie.
Muhammad %7łyd został. Z każdym rokiem stawał się coraz bogatszy i bardziej uwięziony.
Widział, że książę pozbywa się innych kochanków: rozdaje ich przyjaciołom, uwalnia albo każe
otruć eunuchom. Cały swój czas spędzał z Muhammadem, nie chciał jeść, jeśli ten nie siedział
obok niego, nie mógł spać, jeśli nie czuwał przy nim. Obawiając się jego ucieczki, wyznaczył
strażników, którzy mieli go wciąż pilnować, a żeby nie znudził się obcowaniem wyłącznie z
mężczyzną, przekupywał kobiety, by z nim spały. Wreszcie obiecał Muhammadowi całą swoją
fortunę, jeśli zostanie z nim aż do śmierci.
Dziesięć lat od chwili, gdy po raz pierwszy dotknął Muhammada %7łyda, książę Kazim
Miłośnik Chłopców sporządził testament i uczynił go swoim jedynym dziedzicem. Pewnego
ranka, leżąc w wannie z kozim mlekiem osłodzonym miodem, poprosił Muhammada o codzienną
porcję byczej spermy, którą pił dla zapewnienia sobie długowieczności. Zamknął oczy, wyciągnął
się w wannie i nie poczuł nawet, że nóż rozpłatał mu gardło.
Muhammad %7łyd pochował Miłośnika Chłopców, zabrał swoje dziedzictwo i pospiesznie
opuścił Bagdad. Miał trzydzieści cztery lata i był bogaczem. Wrócił do Isfahanu.
W roku 1866 do Dżujibaru zawitała tragedia. Poprzednia zima była krótka i sucha. Ziemia
stała się jałowa. Józef Winiarz zaczął liczyć kolejne oznaki klęski. Niemowlęta marły w łonach
matek, strach nawiedzał młodsze dzieci w snach. Ziemia rodziła truciznę, bydło padało na polach
i drogach. Potem przyszła zaraza.
Było lato i codziennie wieści o śmierci i zniszczeniu docierały do Isfahanu. Na północy,
gdzie zaraza wybuchła najwcześniej, liczba zmarłych rosła tak szybko, że nie nadążano kopać
masowych grobów, by pomieścić wszystkich. Szach Naser ad-Din uciekł z pałacu w Teheranie,
pozostawiając żony. Wprowadził kwarantannę na terenach otaczających letnią rezydencję w
górach i rozkazał żołnierzom przepędzać każdego, kto zwracał się do niego o pomoc.
Wielu mułłów poszło w ślady szacha i opuściło miasta. Ci, co zostali, głosili, że zarazę
ściągnęli %7łydzi i cudzoziemcy. W rocznicę bitwy pod Kerbelą, w której Trzeci Uczeń, Husein,
zginął z rąk Jazyda, na ulicach wszystkich miast i wsi w Persji panował większy niż normalnie
smutek. Ze zwiększonym ferworem urządzano tradycyjne procesje, w których szli biczujący się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  • comp
    Indeks154. Wilkins Gina Niespodzianka pod choinkąWilkins Gina Ślubu nie będzieLouis Charboneau Sentinel StarsśźuśÂ‚awski jerzy na srebrnym globie08 Mark Twain, 'Huckleberry Finn'Lissa Manley Kawaler do wzić™ciaMorris Quincy Supernatural Investigation 01 Gustainis Justin Black Magic WomanMetcalfe Josie Tylko my dwojeAnderson, Poul Operation ChaosMaciejewski Jarek Rozdarta
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orientmania.htw.pl
  • Cytat

    Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak
    Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied
    A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie.
    A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom
    Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com