[ Pobierz całość w formacie PDF ]
fascynujące. Kiedy skończyła, rozległo się czyjeś głośne westchnienie. Potężnie zbudowany, tęgi mężczyzna o białych, przyciętych na jeża włosach, przeciskał się do Sebastiana. Ach, mój zacny Sebastianie, oto jestem i chcę natychmiast rozmawiać z tą młodą damą. Sebastian poprowadził go przez pokój do Jane. Radmaager ujął jej obie dłonie i dokładnie się jej przyjrzał. Tak powiedział w końcu. Zwietna konstrukcja fizyczna. Powiedziałbym, że trawienie i krążenie, jedno i drugie wspaniałe. Daj mi swój adres, dziecino, bym mógł cię odwiedzić. Zgoda? Ci ludzie są szaleni, pomyślał Vernon. Spostrzegł jednak, że Jane Harding potraktowała ten incydent jako rzecz naturalną: zapisała adres, porozmawiała z Radmaagerem przez kilka minut i, jak gdyby nic się nie stało, dołączyła do Joe i Vernona. Na Sebastiana zawsze mogę liczyć, to dobry przyjaciel zauważyła. Wie, że Radmaager rozgląda się za Solvejgą, do swojej nowej opery, Peer Gynt. To dlatego zaprosił mnie na dzisiejszy wieczór. Joe podniosła się i poszła porozmawiać z Sebastianem. Vernon i Jane zostali sami. Powiedz mi Vernon zacinał się trochę ta pieśń, którą śpiewałaś& O padającym śniegu? Nie, nie ta, ostatnia. Ja& ja słyszałem ją całe lata temu, kiedy byłem dzieckiem. Dziwne. Do tej pory sądziłam, że to rodzinny sekret. Zpiewała mi ją pielęgniarka ze szpitala, kiedy leżałem ze złamaną nogą. Podobała mi się ogromnie, lecz nigdy bym nie pomyślał, że kiedyś znów ją usłyszę. Czyżby tą pielęgniarką była moja ciocia Frances? Ależ tak! Niania Frances. To naprawdę twoja ciocia? I co się z nią dzieje? Nie żyje od wielu lat. Zaraziła się dyfterytem od jakiegoś pacjenta. Och, tak mi przykro. Przerwał, zawahał się, po czym wybuchnął: Zawsze będę ją pamiętał. Ona była& tak, to prawda, była dla mnie, dla dziecka, cudowną przyjaciółką. Zielone oczy przyglądały mu się ze spokojną życzliwością. Już wiedział, kogo przypomina mu Jane Harding, kogo przypominała mu od pierwszej chwili, kiedy ją zobaczył: nianię Frances. Podobno komponujesz powiedziała cicho. Sebastian mówił mi o tobie. Tak, a przynajmniej próbuję. Znów przerwał i znów się zawahał. Ależ& ależ to szalenie atrakcyjna kobieta, pomyślał. Czy podoba mi się? Dlaczego się jej boję? Nagle ogarnęło go dziwne podniecenie. On potrafi komponować, potrafi coś tworzyć& wie, że potrafi& Vernonie! To wołał go Sebastian. Vernon podniósł się i został przedstawiony Radmaagerowi. Wielki człowiek był uprzejmy i życzliwy. Jestem zainteresowany tym, co mi powiedział o twojej pracy mój młody przyjaciel. Zaczął bez żadnych wstępów i położył rękę na ramieniu Sebastiana. On jest bardzo bystry, ten mój przyjaciel. I mimo młodego wieku, rzadko się myli. Umówimy się na spotkanie, byś mógł pokazać mi to, co robisz. Poszedł dalej. Vernon drżał z podniecenia. Czy rzeczywiście do tego dojdzie? Wrócił na podłogę, do Jane. Uśmiechnęła się, kiedy siadał koło niej. Nagle zamiast radości pojawiło się zniechęcenie. I jaki z tego pożytek? Przecież jest przywiązany, przywiązany na dobre do wujka Sydneya i do Birmingham. Nie da się komponować muzyki, dopóki nie poświęci się jej całego swojego czasu, wszystkich myśli, całej duszy. Vernon poczuł żal naci samym sobą. Los go skrzywdził, los go unieszczęśliwił, a pocieszenia znikąd. Kochana Nell, jedyna, która zawsze go rozumie. Podniósł wzrok i zauważył, że Jane Harding go obserwuje. Czy coś się stało? Chciałbym umrzeć wyznał Vernon gorzko. Jane uniosła lekko brwi. Nic łatwiejszego. Wystarczy wejść na najwyższą kondygnację tego budynku i rzucić się w dół. Nie takiej odpowiedzi się spodziewał. Spojrzał na nią z urazą, lecz jej trzezwe, spokojne spojrzenie rozbroiło go. Obchodzi mnie jedna jedyna rzecz na świecie powiedział z przejęciem. Komponowanie muzyki. Jestem pewien, że potrafiłbym to robić, a przecież muszę tkwić w jakimś przebrzydłym interesie, którego nienawidzę. Harówka dzień po dniu! To przyprawia mnie o mdłości. Więc dlaczego z tym nie skończysz? Nie mogę. Nie możesz? A może po prostu nie chcesz? rzuciła obojętnie. Czyż nie powiedziałem ci, że komponowanie jest dla mnie rzeczą najważniejszą na świecie? Więc dlaczego nie komponujesz? Bo nie mogę. Męczyła go. Zdawała się nic nie rozumieć. Hołdowała wygodnemu przekonaniu, które można było zawrzeć w dwóch słowach: chcieć to móc.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksAgatha Christie Zagadka BĹÄkitnego Expresu _Tajemnica BĹÄkitnego Expressu_0748621520.Edinburgh.University.Press.Christian.Philosophy.A Z.Jul.2006Cole Allan & Bunch Christopher Sten Tom 6 PowrĂłt ImperatoraChristina Stoke Good Enough to Lick (Callis) [Allure] (pdf)Christine Michaels [Menage Everlasting] Kat RChristie Agatha Poirot prowadzi sledztwoMała syrenka Hans Christian AndersenChristie Agatha PodroĹź w nieznaneChristie Agatha Pora przyplywuAgatha Christie TrzynaĹcie zagadek
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plstoryxlife.opx.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|