[ Pobierz całość w formacie PDF ]
raza. Musimy się przekonać, czy dziewczynka nie zapadła właśnie na nią. Przy- padkiem sporo wiem o tej dolegliwości. Catherine zawahała się przez moment, nie wyglądała na zadowoloną. W końcu wzruszyła ramionami. Pokaż mi jej nóżki powiedziała. Dziewczynkę ułożono na kanapie, mat- ka podciągnęła jej sukienkę. Tiril na widok nóżek dziecka odwróciła się z jękiem. Rzeczywiście wygląda to gorzej, niż myślałam przyznała Catherine. Czy to ta choroba, o której wspominałeś? Możliwe skłamał Móri. Sądzę, że słonina nie zadziała w tym przy- padku najlepiej. Tiril, czy możesz przynieść moją sakwę? Pomknęła do koni jak strzała, dumna, że właśnie jej zaufał. Catherine popatrzyła w wyraziste oczy Móriego i ujrzała mroczną głębię, od której kręciło się w głowie. Musiała odwrócić wzrok. Jesteś balwierzem? Medykiem? Można tak powiedzieć odparł Móri. Baronówna usiłowała go rozszyfro- wać, lecz bez skutku. Dlaczego jej zwykle uwodzicielskie sztuczki nie działają? Dlaczego nawet nie próbuje uwieść tego fascynującego mężczyzny? Co w nim takiego jest? Po plecach przebiegł jej dreszcz. Uff, ktoś przeszedł po moim grobie. . . Wiedziała, że zabrzmiało to niemądrze, ale nie mogła oprzeć się wrażeniu, że nagle znalazła się na cmentarzu. . . Tiril przyniosła sakwę, Móri wyjął z niej maść. Co to takiego? ostrym tonem spytała Catherine. Nie możemy pozwo- lić, żeby dziecko. . . 160 Móri dał jej powąchać maść. Cofnęła się, ale już się nie wtrącała. Pozwoliła mu posmarować paskudne rany. Po ruchu warg zorientowała się, że coś szepcze, ale nie słyszała słów. I tak zresztą by ich nie zrozumiała, były to bowiem islandz- kie zaklęcia. Tego jednak Catherine nie mogła wiedzieć. Kiedy stali pochyleni nad dzieckiem, galopem nadjechał ktoś na koniu. Jez- dziec zsunął się z grzbietu wierzchowca i padł na ziemię. Erling i Tiril pomogli mu wejść do środka. Ręka przybysza, obwiązana czymś przypominającym koszulę, była czerwona, bo krew przesiąkła na wylot. Nie był widać obcy baronównie. Och, Olafie, co też się stało? Czy doprawdy wszyscy muszą przychodzić akurat dzisiaj, kiedy wybieram się do Christianii? Zaciąłem się w rękę siekierą tłumaczył mężczyzna z twarzą wykrzywioną bólem. A jak już ma się uczoną osobę za sąsiada, to u niej szuka się pomocy. Uczoną? Chyba nie w sztuce medycznej. Tak jednak najwyrazniej uważali sąsiedzi pierwszej czarownicy Norwegii. Móri skończył zabiegi przy dziewczynce i pogłaskał małą po policzku. Potem odwrócił się do Catherine, odwijającej bandaż z rany mężczyzny. Tę ranę trzeba natychmiast zamknąć oświadczył. Potrafisz zaklinać krew? Oczywiście odparła urażona. Uczyniła kilka tajemniczych gestów nad broczącą krwią raną i wymruczała: Skrzepnij, krwi nie płyń, krwi jak ów człek co buty czyścił w wielki piątek szedł na thing i złożył przysięgę Faus, Baus, Belzebub wykop grób w piekielną głąb niechaj trwa do sądnego dnia . Tiril słyszała, że Catherine na początku siarczyście przeklinała, wzywając imię diabła, przypuszczała, że to właśnie ma zatrzymać krew. Jeśli podobnie postępował Móri, to nie chciała brać w tym udziału. Traktowała jego zaklęcia jako miłosierny uczynek, leczenie ludzi dla ich dobra. Mówił, że nie chce mieć nic wspólnego z czarną magią. Słyszała, jak wzywa Ojca, Syna i Ducha Zwiętego. Ale to. . . ? 161 Doskonale. Za godzinę albo dwie przestanie krwawic. Wtedy krwawienie ustąpi samo z siebie, pomyślała Tiril. Spostrzegła, że przy- jaciele uważają tak samo. Matka z dzieckiem została, nieczęsto wszak zdarza się obserwować czarownicę przy pracy. Dziewczynka sięgnęła po grzechotkę z wy- suszonych kości, Tiril dyskretnie wyjęła ją z ręki małej. Móri uważnie popatrzył na Catherine. To taka wielka rana, może znasz jeszcze jakieś inne zaklęcie? Dla pewno- ści? Normalnie baronówna nie pozwoliłaby nikomu wtrącać się w swe czarodziej- skie praktyki, Móriemu jednak nie można się było sprzeciwiać, zwłaszcza wtedy, gdy tak patrzył spod wpółprzymkniętych powiek. Skinęła więc głową i zaczęła mówić: Zabraniam krwi płynąć, tak jak człowiekowi, który poświadczy nieprawdę
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksBeaton M.C. Hamish Macbeth 02 Hamish Macbeth i ĹmierÄ ĹajdakaBaxter George Owen Doktor Kildare 02 Wezwijcie doktora Kildare'aAnthony, Piers Tarot 02 Vision of TarotLaurie Marks Elemental Logic 02 Earth LogicGordon Dickson Dragon 02 The Dragon Knight (v1.4)Donita K Paul [DragonKeeper Chronicles 02] DragonQuest (pdf)Brian Daley Coramonde 02 The Starfollowers of Coramonde v4.1 (htm)Lexxie Couper [Fire Mate 02] How to Love Your Dragon [EC Twilight] (pdf)MacGregor, Kinley (aka Sherrilyn Kenyon) Brotherhood 02 Claiming the HighlanderChris Ewan Charlie Howard 02 Dobrego zlodzieja przewodnik po Paryzu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plown-team.pev.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|