pobieranie; pdf; ebook; download; do ÂściÂągnięcia
 
Cytat
Felicitas multos habet amicos - szczęście ma wielu przyjaciół.
Indeks Eddings_Dav D20021169 arteuza
 
  Witamy


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

blizniaka. Nie dlatego, że nie wierzę w nasz związek, ale lepiej być os-
trożnym. No dobra, może ten związek jest trochę niepewny, bo w
końcu nosi w sobie dziecko innego faceta, ale& Nie ma co kusić losu".
Zrelaksował się i jeszcze mocniej objął Jennę.
 Ryan, jestem taka szczęśliwa.  Wzięła jego dłoń i przyciągnęła
do swojego brzucha, położyła na niej swoją.  Będziemy mieli dziecko.
Myśl o obcym facecie kochającym się z Jenną rozdzierała mu serce.
Ale przynajmniej nie był to Jake.  Do cholery, gdybym tylko nie był
takim idiotą i nie zaniedbywał jej tak długo& Potworny głupek ze
mnie".
Pocałował ją w głowę.
 Mmm. Jak miło.  Wtuliła się głębiej w jego ramiona.
Patrzył na nią czule, a w myślach robił postanowienia:  Znajdę
sposób, zaprowadzę równowagę między pracą a domem, sprawię, że
53/217
będzie się czuła hołubiona. Nie stracę jej. %7ładen Jake ani nikt inny mi
jej nie odbierze".
Rozdział 6
JAKE ZCISKAA KURCZOWO DU%7ł, brązową, zalakowaną kopertę
i gapił się przez panoramiczne okno swojego penthouse'u. Zwiatła
miasta migały wokół niego.
Nie mógł przestać myśleć o tej niesamowitej kobiecie, która dostar-
czyła mu fantazji seksualnych na całe życie.
Aurora.
Jego ciało napięło się na wspomnienie jej miękkich dłoni na jego
torsie, jej oczu błyszczących pożądaniem. Wyobraził sobie, że stoi teraz
przed nim, wyciąga do niego ramiona, obejmuje go i całuje. Na myśl o
tych pełnych ustach, soczystych piersiach, twardniejących sutkach,
jego lędzwie ogarnęło gorąco. Uśmiechnął się na wspomnienie jej szel-
mowskiego uśmiechu, kiedy ześlizgiwała się w dół jego ciała i odpinała
mu spodnie. Kutas mu zesztywniał, gdy przypomniał sobie jej grzeszne
usta obejmujące jego nabrzmiewającego penisa.
W taki stan wpadał za każdym razem, kiedy o niej myślał, to znaczy
prawie cały czas. Stawał się dziko podniecony i cholernie sfrustrowany.
Marzył, by ją zobaczyć, desperacko chciał się z nią spotkać. Od
tamtej nocy mijały kolejne tygodnie i nic się nie wydarzyło. W końcu
zdecydował wynająć prywatnego detektywa, żeby ją odnalazł. Dał mu
numer rejestracyjny jej samochodu. Sporo zapłacił.
I właśnie dziesięć minut temu kurier doręczył mu raport. Był w tej
zalakowanej kopercie, którą tak kurczowo ściskał. Marzył o chwili,
kiedy wreszcie ją otworzy, wpatrywał się w nią, jego palce gładziły jej
brzeg. Jednak, nie wiedząc dlaczego, nie potrafił się zdobyć na jej ot-
warcie. Stukał nerwowo kopertą o kolano. Czyste wariactwo! Strasznie
tęsknił za Aurorą. Nigdy tak bardzo nie pożądał żadnej kobiety. I nie
55/217
była to jedynie potrzeba fizyczna. Wreszcie chwycił nożyk i zdecydow-
anym ruchem rozciął kopertę. Przekręcił ją o sto osiemdziesiąt stopni i
wysunął się z niej brzeg pa pierowej teczki w kolorze malinowym. Ch-
wycił ją palcami i wyciągnął, potem rozłożył przed sobą na biurku.
Dłonie gładziły teczkę, celebrując moment otwarcia. Wierzył, że kiedy
to nastąpi, będzie mógł do niej zadzwonić, usłyszeć jej głos. Albo lepiej,
wskoczy w swój samolot i poleci do Ottawy od razu, dziś wieczorem.
Na samą myśl, wstrząsnęły nim emocje.
Wyobraził sobie, że staje w jej drzwiach i widzi wyraz zaskoczenia
na jej twarzy.  Chyba nie będzie zła? A może przestraszona, pomyśli,
że ją prześladuję i oskarży mnie o stalking?"
Walnął pięścią w teczkę:  Cholera! Powiedziała mi przecież, że nie
chce się już ze mną spotykać. Strasznie mnie to wkurza, ale może pow-
inienem uszanować jej życzenie?". Schował teczkę z powrotem do kop-
erty i zaczął nerwowo chodzić po pokoju. W końcu opadł w skórzany
fotel przy kominku. Po chwili znowu walnął pięścią w stół:  Cholera
jasna!". Nie rozumiał, jak mogła nie chcieć go już więcej widzieć?  Czy
ta wspólna noc nic dla niej nie znaczyła?", ciskał się, przeczesując
włosy dłonią.  Nie, to nie fair!" Przypominał sobie ich rozmowę, w
której powiedziała, że ten wspólny czas wiele dla niej znaczył, ale
chciała, by łączyła ich tylko ta jedna noc jako nieznajomych.
 Wykorzystała mnie tylko do zaspokojenia swojej fantazji erotycznej,
czy mnie zwodziła?"
Zcisnęło go w klatce piersiowej.
Nie potrafił sobie poradzić. Myślał o niej dzień i noc. Jego ciało
tęskniło za nią. Jego dusza jej pragnęła. Wodził palcem po rozer-
wanym brzegu koperty. Mignął mu przed oczami obraz, kiedy zde-
jmuje z siebie prowokacyjną czerwoną suknię, odsłaniając krągłe,
pełne piersi. Penis znowu stawał, wypychając mu dżinsy. Przypomniał
sobie przyjemny zapach jej włosów, delikatne, miękkie usta, jedw-
abistą skórę piersi, jej mokrą cipkę, łechtaczkę&
Oparł się wygodnie o fotel i odpiął rozporek, tak jak ona to zrobiła.
Przypominał sobie, jak jej delikatne palce głaskały jego trzon. Wsunął
56/217
dłoń pod slipy i wyciągnął chuja, gładząc go tak jak ona. Jednak jego
duże, szorstkie palce nie dostarczały takich samych doznań, jak jej
palce. Owinął fiuta ściśle palcami i poruszał nim w górę i w dół,
skupiając się na wspomnieniu jej ciepłych warg ślizgających się po
nim, na wilgotnym gorącu jej ust. Pompował żwawo, myśląc o niej, jak
brała go głęboko do gardła. Kiedy przywołał moment, gdy wślizgnął się
w jej gorącą, mokrą cipkę, wytrysnął spermą w dłoń i jęknął.
Dłonie same zacisnęły mu się w pięści. Obsesja. Ta kobieta stała się
jego obsesją.
Wyjął z pudełka na stoliku kilka chusteczek i wytarł dłonie, potem
schował zwiotczałego fiuta w spodnie i zapiął suwak.
 Niech to wszystko szlag trafi! Zakochałem się w niej".
Jake był facetem działającym instynktownie. Nie powinien się dzi-
wić, że zakochał się od pierwszego wejrzenia, a raczej od pierwszego,
bardzo erotycznego spotkania. Ale pokochał ją nie tylko za seks. Jenna
jest spontaniczna, zmysłowa, uwielbia zabawę. Taka kobieta zawsze by
go zaskakiwała. Właśnie takie lubił. No i ma naturę zdolną do prawdzi-
wej miłości.
Jake miał gonitwę myśli:  Odgrywała ze mną swoje fantazje, co
oznacza, że dobrze się czuje ze swoją seksualnością i w związku seks
zawsze byłby podniecający, pełen nowych doświadczeń. Zapewnię jej
tyle podniet i rozrywki, żeby nie musiała szukać nieznajomych, ani
nikogo innego do realizacji swoich fantazji. Będę ostatnim niezna-
jomym, z którym się zabawiała. Może ona nie chce mnie widzieć, ale
moje uczucia też się liczą. Zakochałem się w niej, a to daje mi prawo,
żeby chociaż z nią porozmawiać. Nawet jeśli po spotkaniu ze mną
zdecyduje, że nie zasługuję na kolejną szansę, mam prawo przynajm-
niej spróbować podbić jej serce".
Zabrzęczał telefon. Jake podszedł do biurka i podniósł słuchawkę.
 Halo?
 Cześć, braciszku. Jak leci?
Ryan! Spojrzenie Jake'a padło na szarą kopertę z materiału opartą
o zdjęcie rodzinne na biurku. Była od Ryana. Uśmiechnął się na myśl o
57/217
tym, że będzie w Ottawie w ten weekend, na weselu. Wtedy może
poszukać Aurory.
 Załatwiłeś z mamą i tatą?  spytał Ryan.
 Tak, mam już dla nich bilety, na lotnisko pojedziemy razem.
Omówili szczegóły nadchodzącego weekendu, rozplanowali wszys-
tko logi
stycznie. Jego kotka, Sam, wskoczyła na biurko i zamiauczała, wcisnęła
głowę pod jego dłoń i domagała się głaskania.
Długo rozmawiał z Ryanem przez telefon i w pewnej chwili zdał
sobie sprawę, że szukanie Aurory w dniu ślubu brata nie będzie fair.
Właśnie dowiedział się, że Ryan zamierza się ustatkować, że znalazł
sobie kobietę swojego życia& Zastanawiał się tylko, czy w końcu się
ożeni, czy i tym razem, jak to już bywało, w ostatniej chwili coś nie
wyjdzie. Sądził, że jego brat za bardzo skupia się na pracy, a za mało na
miłości.
Kiedy skończyli rozmowę, Jake uśmiechnął się i odłożył słuchawkę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  • comp
    IndeksChapman Stepan TrĂłjkaLE Modesitt Recluce 08 The White Order (v1.5)James Axler Deathlands 042 Way of the WolfL. J. Smith śÂšwiat Nocy 02 . . . , AniośÂ‚ CiemnośÂ›ci, . . [caśÂ‚a]Jeffers Susan Nie bój sić™ bać‡Nie o ósmej, kochanie Woods SherrylLissa Manley Kawaler do wzić™ciaJames Axler Deathlands 020 Cold Asylum12. May Karol Jego Krolewska MoscAgatha Christie TrzynaśÂ›cie zagadek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rafalradomski.pev.pl
  • Cytat

    Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak
    Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied
    A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie.
    A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom
    Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com