[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wzgórze, które wznosiło się ponad okoliczne płaskowy\e. Na nim stał wielki, czarny jak cień zagłady zamek. - To jest to miejsce - rzekł Brule. - śaden człowiek nie mieszka w odległości mniejszej ni\ sto kilometrów od zamku i \aden nie mieszkał za ludzkiej pamięci. Ta okolica jest przeklęta. Kuli zatrzymał swego rumaka i rozejrzał się. Nikt nic nie mówił i król czuł dziwną ciszę, która zdawała się być nie do wytrzymania. Kiedy przemówił, wszyscy podskoczyli. DlaKulla wyglądało to tak, jakby fale zabijającej ciszy emanowały z okropnego, stojącego na wzgórzu zamku. śaden ptak nie śpiewał w okolicy, nie było wiatru, który poruszyłby gałęziami uschłych drzew. Kiedy jezdzcy Kulla podje\d\ali do góry, wywołany przez nich stukot zdawał się dzwonić niemrawo i daleko. Dzwięk umierał nie dając echa. Zatrzymali się przed zamkiem, który wyrastał ze wzgórza niczym monstrualne, ciemne drzewo. Kuthulos spróbował jeszcze raz wpłynąć na króla. - Kullu, zastanów się! Je\eli rozerwiesz pieczęć, to mo\esz wypuścić potwora, którego sile i szałowi nie przeciwstawi się \aden człowiek! Kuli z powstrzymywaną niecierpliwością machnął przecząco ręką. Był w uścisku nieobliczalnej przewrotności. Ten podstawowy błąd władców, dotknął zazwyczaj rozsądnego Kulla. Król podjął ju\ decyzję i nic nie było w stanie odwieść go od jej realizacji. - Kuthulosie, na pieczęci jest jakiś staro\ytny napis-powiedział. - Przeczytaj go mi. Kuthulos niechętnie zsiadł z konia Reszta grupy podą\yła za nim, oprócz siedzących na koniach jak statuy z brązu zwykłych \ołnierzy. Zamek spoglądał na nich jak niewidoma czaszka. Wra\enie to pogłębiał fakt, i\ nie było widać \adnych okien. Wielkie, \elazne wrota były zaryglowane i opieczętowane. Najwyrazniej budynek miał wewnątrz tylko jedno pomieszczenie. Kuli wydał kilka rozkazów, co do działania oddziałów. Zirytował się, kiedy stwierdził, \e musi podnosić głos jedynie po to, aby dowódcy lepiej go zrozumieli. Ich odpowiedzi wypadły bezbarwnie i niewyraznie. Król, wraz z czterema współtowarzyszami, zbli\ył się do wrót. Na ramie ponad wejściem, wisiał dziwnie wyglądający gong. Zrobiony był prawdopodobnie z jadeitu w odcieniu szarości. Kuli nie był pewien jego koloru, poniewa\ ten zmieniał się przed jego zaskoczonym wzrokiem. Chwilami zdawało się, \e spojrzenie wciągane jest w głębiny, innym razem, \e pływa po płyciznie. Obok gongu wisiał młotek zrobiony z tego samego, dziwnego materiału. Kuli uderzył w niego lekko i z zaskoczenia został z lekka ogłuszony dzwiękiem, jaki się pojawił. Była to jakby koncentracja wszystkich ziemskich brzmień. - Przeczytaj napisy, Kuthulosie - ponownie rozkazał i niewolnik z zauwa\alnym szacunkiem podszedł do drzwi. Słowa te bez wątpienia wykuł sam wielki Raama. -To co było, mo\e się powtórzyć - przeliterował. - Strze\cie się więc, wszystkie ludzkie dzieci! Na jego twarzy pojawił się zauwa\alny cień lęku. - Ostrze\enie! Ostrze\enie prosto od Raamy! Zastanów się Kullu, powstrzymaj się! Kuli sarknął, wyciągnął miecz, wyrwał pieczęć z obsady i zaczął przecinać wielki, metalowy skobel. Uderzał raz za razem niewiele robiąc sobie z zapadłej wokół ciszy, przerywanej jedynie metalicznymi dzwiękami. Zasuwy opadły, a wrota trzasnęły otwierając się. Kuthulos wrzasnął. Kuli zachwiał się rozglądając się po pomieszczeniu. Komnata była pusta. Nie! Nic nie zauwa\ył, bowiem nie było nic do zobaczenia. Wtedy poczuł, jak powietrze zadrgało wokół niego, gdy coś przybyło kłębiąc się w ohydnym pokoju wielkimi, niewidzialnymi falami. Kuthulos pochylił ramiona i wrzasnął. Jego słowa dobiegły słabo, jakby z jakiejś kosmicznej odległości. - Cisza! To jest dusza całej Ciszy! Dzwięk wygasł. Konie poniosły, a jezdzcy spadli na twarze w pył. Le\eli tak, trzymając się rękami za głowy, bezgłośnie wrzeszcząc. Kuli stał wyprostowany samotnie. Jego wielki miecz błyszczał z przodu. Cisza! Całkowita i absolutna! Przelewające się i kłębiące fale horroru. Ludzie otwierający usta i wrzeszczący, lecz... bez dzwięku! Cisza wdarła się do duszy Kulla. Dotarła do jego serca wysłała stalowe macki do jego mózgu. W udręce przycisnął dłoń do czoła. Jego czaszka płonęła, puchła. W falach lęku, jaki wypełnił go, Kuli ujrzał czerwone, gigantyczne wizje. Ciszę rozprzestrzeniającą się na całą Ziemię, na cały Wszechświat! Ludzie umierali w drgawkach. Ryk rzek, huk oceanów, hałasy wiatru zamierały i przestawały istnieć. Cały Dzwięk został zatopiony przez Ciszę. Cisza
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksKoĹciuszko Robert Wojownik Trzech CzasĂłw 4 PoczÄ
tekRoberts Nora 02 Dziewczyna z okĹadkiHeinlein, Robert A Rocket Ship GalileoRobert Haasler Tajne sprawy papieĹźy4 Robert A. Haasler Ĺťycie seksualne ksiÄĹźyRoberts Nora MiĹoĹÄ i paragrafZrodzone ze smierci Nora RobertsHeinlein, Robert A Take Back Your GovernmentNora Roberts Rodzinny skarbRoberts Nora ĹwiÄte grzechy(1)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrafalradomski.pev.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|