pobieranie; pdf; ebook; download; do ÂściÂągnięcia
 
Cytat
Felicitas multos habet amicos - szczęście ma wielu przyjaciół.
Indeks Eddings_Dav D20021169 arteuza
 
  Witamy


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jechać do domu? Szybciej się przyzwyczaisz.  Uśmiechnął się i ruszył w
stronę mieszkania Casey.  Pomówię tylko z tragarzami, żeby się upewnić, czy
wszystko wiedzą, gdzie co zabrać, te twoje rzeczy  wyjaśnił.
 Ja im już wszystko...  odparła, ale po Jacksonie nie było już śladu. 
Widziałaś to? Czy ty to słyszałaś?
59
RS
 Wez głęboki oddech, najlepiej kilka  doradziła jej Dani.  Rozumiem,
co miałaś na myśli. On jest trochę...
 .. .apodyktyczny? RzÄ…dzi siÄ™?
 Aha. Ale wygląda, że chce dobrze.
 Jest nie do wytrzymania.
 Kochanie, to tylko sześć miesięcy.
 Sześć miesięcy  powtórzyła zrezygnowana Casey.
Odwróciła się, by spojrzeć na budynek, który był jej małym domkiem. Z
którym ją i Mię łączyło tyle wspomnień. Zdawała sobie sprawę, że patrzy w tej
chwili na swoją przeszłość, bowiem bez względu na to, co się przez te sześć
miesięcy zdarzy, nie wrócą już tutaj. I nic nigdy nie będzie już takie samo.
Jackson wyszedł na zewnątrz, zatrzymał się na werandzie i zaczął się
przyglądać Casey. Poczuła na sobie jego wzrok. Poczuła też żar, ogień, który
natychmiast w niej zapłonął. A przecież ledwie na nią spojrzał! Tak, rozum
swoje, a ciało swoje. I to ciało, jej ciało, zdawało się w ogóle nie przejmować,
że King przejmuje nad nim panowanie. Jedyne, czego chciało, czego ze wszech
miar tak naprawdę pragnęło, to było jego ciało. Ciało Jacksona.
60
RS
ROZDZIAA SZÓSTY
Dzięki elektronicznej niani Casey usłyszała, że Mia kilka razy zapłakała
przez sen. Casey wysunęła się ze swego wspaniałego, szerokiego łoża, szybko
nałożyła frotowy szlafrok i ruszyła do pokoju córeczki.
W tym, że Mia nie śpi dobrze i jest rozdrażniona, nie było nic dziwnego.
Nowe miejsce, nowi ludzie. Całe mnóstwo nowych ludzi. Casey też czuła się
nieswojo i nie mogła zasnąć. Szła spiesznie przez korytarz oświetlony wpa-
dającym przez świetliki światłem księżyca i rozmyślała o ostatnich
wydarzeniach. Jackson oczywiście wtrącał się we wszystko i we wszystkim
musiał mieć swój udział. Kiedy zajechali już do jego domu na szczycie
wzgórza, Casey była naprawdę pod wrażeniem, ile udało mu się zrobić w ciągu
raptem tygodnia. Jej pokój był najbardziej eleganckim i luksusowo
urządzonym wnętrzem, w jakim kiedykolwiek w życiu była. Pokój Mii
wyglądał zaś jak z fotografii, które widywała czasem w plotkarskich ma-
gazynach, a które pokazywały, jak żyją bogaci znani ludzie i ich dzieci. Na
ścianach namalowano las i zwierzęta, szarki pełne były ubrań, na półkach
zalegały zabawki, a pośrodku królowała kołyska małej księżniczki. Dolną
część okna opatrzono dla bezpieczeństwa kratką. Za oknem rozpościerał się
widok na stok i falujący u jego stóp ocean. Casey nigdy by nie było stać na
takie luksusy dla córeczki. Ale jej wdzięczności dla Jacksona za zapewnienie
im takich warunków towarzyszyła zazdrość. Casey czuła, że King
wykorzystuje swój majątek, by jej pokazać, jak bardzo ich style życia się
różnią, i jak dotąd wychodziło mu to fantastycznie.
Doszła do pokoju Mii. Drzwi były leciutko uchylone, tak jak poleciła.
Dziecko już nie płakało, ale Casey chciała się upewnić, że wszystko jest w
porządku. I wtedy usłyszała  prócz spokojnego oddechu śpiącej córeczki 
61
RS
czyjś szept. Pchnęła delikatnie drzwi i w blasku księżyca dostrzegła stojącego
obok kołyski mężczyznę z małą na ręku.
 Nie płacz, Mia, nie płacz już, kochana  szeptał jej Jackson.  Jesteś
tutaj bezpieczna, maleńka, to twój nowy domek.
Casey ogarnęło wzruszenie. Ubrany w jedwabną piżamę Jackson, z
dzieckiem przy nagiej piersi, wyglądał w księżycowej poświacie jak rzezba z
brÄ…zu.
 Zpij, śpij, maleńka. Niech ci się śni tęcza i małe pieski, i długie, letnie
dni. Twój tatuś jest z tobą i nie pozwoli cię skrzywdzić  mówił cichym
głosem.
Nie mogła oderwać od niego wzroku. Był taki słodki. I w dodatku
wydawał się całkowicie na miejscu. Nazywał siebie tatusiem Mii i zapewniał
dziecko, że wszystko będzie dobrze. To sprawiło, że Casey się uśmiechnęła i
jednocześnie uroniła łzę. A kiedy King zaczął miarowo kołysać Mię na rękach,
nie mogła się już opanować i rozpłakała się.
Wtedy, jak gdyby wyczuwszy jej obecność, Jackson odwrócił się i
uśmiechnął.
 Też mam w swoim pokoju monitor  wyjaśnił.
 Tak, tak.  Casey podeszła do nich i pogładziła Mię po główce.
 Jestem jej ojcem.  Jacksonowi zwęziły się oczy.
 Masz rację. Jestem po prostu przyzwyczajona, że to ja do niej wstaję w
nocy.
 Rozumiem.  Jego wzrok złagodniał.  Ale nie jesteś już sama, Casey.
Jestem teraz z wami, z Mią. I tak zbyt wiele mnie ominęło.
Casey odetchnęła głęboko i pokiwała głową. To była ich pierwsza
wspólna noc w roli rodziców. Będzie musiała wypracować jakiś sposób
współpracy z Jacksonem jako ojcem Mii. Zmusiła się do uśmiechu.
62
RS
 Radzisz sobie z nią lepiej, niż można się było spodziewać.
Jackson zdał sobie sprawę, że nawet jeżeli słowa i zachowanie Casey nie
oznaczają końca ich małej wojenki, to są przynajmniej swego rodzaju ofertą
tymczasowego zawieszenia broni.
 Mam przecież dwie bratanice.  Uśmiechnął się.  Emmę i Katie. Emma
ma trochę ponad rok, a Katie trzy miesiące. Trochę się przy nich nasiedziałem.
Zdumienie na jej twarzy sprawiło, że się roześmiał.
 Nie wiedziałaś o tym, co?
 Nie. To znaczy... Wiedziałam, że twoi bracia mają dzieci, ale nigdy
jakoś nie przyszło mi do głowy, że ty...
 .. .że co ja? %7łe kocham swoją rodzinę?
Wyszła na idiotkę. A wystarczyło pomyśleć, zastanowić się... Wiedziała
przecież, że Kingowie trzymają się bardzo blisko. Ale wydawało jej się, że
facet, który lubi sobie wyskoczyć odrzutowcem do jakiegoś egzotycznego
kraju, na pewno nie troszczy siÄ™ o swoje bratanice.
 Nie, nie o to mi chodziło  odpowiedziała miękko, patrząc, jak Jackson
wprawnie układa Mię w kołysce.  Zwyczajnie nie pomyślałam, że ktoś taki
jak ty będzie skłonny zrobić coś przy dziecku.
 KtoÅ› taki jak ja?
 Dobrze wiesz jaki. Kobieciarz, bawidamek.  Pochyliła się nad
dzieckiem.
 Uważasz mnie za kobieciarza?  zaśmiał się cicho. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  • comp
    IndeksJacqueline Carey Kushiel's Legacy 03 Kushiel's MercyLaurie Marks Elemental Logic 03 Water LogicDennis Lehane [Patrick Kenzie & Angela Gennaro 03] Sacred (v4.0) (pdf)Krentz Jayne Ann Eclipse Bay 03 Koniec lataIan Rankin [Jack Harvey 03] Blood Hunt (v1.0)Holly Lisle World Gates 03 Gods Old And DarkJeanne Stein Anna Strong 03 The Watcher v1.0 (BD)Lloyd Alexander Chronicles of Prydain 03 The Castle of LlyrGraham Masterton Wojownicy Nocy 03 Nocna plagagarth_nix_ _cykl_stare_krĂłlestwo_03_ _abhorsen
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mediatorka.pev.pl
  • Cytat

    Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak
    Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied
    A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie.
    A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom
    Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com