[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wreszcie opowiedziała komuś swoją historię i odczuła ulgę. Pozbyła się gnębiące- go ją poczucia winy, które sprawiało, że każdy dzień wydawał jej się karą za grzechy. - Miałaś szczęście, że spotkałaś Andreasa. - To prawda. - Podoba ci się na Santorini? Jesteś tu po raz pierwszy, prawda? Cleo uśmiechnęła się do Petry. - Tu jest przepięknie! To ty masz szczęście, że tu mieszkasz. Te uliczki, kościoły... - Cleo zatoczyła ramieniem szeroki łuk. - Atmosfera tu jest niepowtarzalna. - Cieszę się, że ci się podoba. Jesteśmy dumni z naszej wyspy i chcemy, żeby tury- ści dobrze się tu czuli. - Ja czuję się świetnie. A te zachody słońca... Bajka! - Przyciągają nowożeńców z całego świata. To podobno takie romantyczne. Też tak uważasz? - Na pewno, kiedy jest się z właściwą osobą - odparła ostrożnie. - Widzę, że posmutniałaś. Przepraszam. - Nic się nie stało. Prawdę mówiąc, nie przyjechałam tu, żeby przeżyć romantyczną przygodę. Petra uniosła brwi. - Naprawdę? Może faktycznie masz rację. Trzeba być ostrożnym. Wiesz, że Andreas ma fatalną reputację? Zmienia kobiety jak rękawiczki. Przepraszam, ale muszę wracać do pracy. Miło mi się z tobą gawędziło. Na pewno się zaprzyjaznimy. - Czujesz się lepiej? - spytała Cleo, patrząc, jak Petra nakłada minispódniczkę. - Ach, tak! Dziękuję. Petra włożyła złote sandały i odeszła. Cleo patrzyła za nią, czując dziwny niepokój. R L T - Lekarze podejrzewają, że mam guza mózgu - powiedziała Sofia Xenides. Leżała na szezlongu z podkulonymi nogami, a na kolanach trzymała filiżankę z kawą. - Mogłaś mi powiedzieć - zauważył Andreas. - Byłeś w Londynie. - Mogłaś zadzwonić. - Co miałam powiedzieć? Niepotrzebnie byś się denerwował. - Kazałbym ci iść do lekarza. - Poszłam do lekarza. Jutro będę miała wyniki biopsji. Nie chciałam cię niepo- trzebnie martwić, ale cieszę się, że jutro pojedziesz ze mną do szpitala. Teraz chciałabym porozmawiać z tobą na poważniejsze tematy. Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć, co robi- łeś w Londynie? - Już wiesz... - westchnął Andreas. - Petra mówiła, że odnalazłeś Dariusa. To prawda? - Tak. Przehulał wszystkie pieniądze. Został mu tylko obskurny hotel. Zaciągnął pożyczkę, żeby spłacić karciane długi. - Od lat marzyłeś, żeby się zemścić. Domyślam się, że puściłeś go z torbami. - Zrobiłem dokładnie to, co on zrobił kiedyś z nami. - Andreas! - westchnęła matka. - To było dawno temu. Kiedy wreszcie o tym za- pomnisz? - Jak możesz tak mówić? Nigdy nie zapomnę. Zniszczył ojca i zostawił nas bez środków do życia! Sofia przymknęła powieki, jakby wspomnienie zmarłego męża otworzyło w niej zabliznioną ranę. - Chęć zemsty była jedynym uczuciem, które tobą kierowało przez te lata? - spytała po chwili. - Czy ta sama siła będzie tobą kierować do końca życia? Andreas w milczeniu patrzył przez okno. Nie podobało mu się to pytanie, choć musiał przyznać, że ostatnio stracił motywację do pracy. Przestał chodzić do biura, jakby nagle zabrakło mu siły. Przyczyną jego lenistwa była jednak obecność Cleo. To ona od- ciągała go od pracy. R L T - Nie martw się, dam sobie radę. Nazwisko Xenides kojarzy się ludziom z najpo- tężniejszą agencją nieruchomości w tej części Europy. Zamierzam rozbudować firmę. Sofia ponownie westchnęła. W jej głosie zabrzmiała nuta zniecierpliwienia. - Może powinieneś wyznaczyć sobie teraz inny cel. - Jaki? - Założenie rodziny. - Tak bardzo zależy ci na wnukach? - Jestem Greczynką. Skoro zemściłeś się na Dariusie, może byś wreszcie zrobił coś, co przyniesie radość twojej starej matce? - Mamo... Sofia uniosła dłoń. - Nie jestem histeryczką, ale czas biegnie nieubłaganie. Niedługo będę za stara i zbyt schorowana, żeby się cieszyć wnukami. - Przestań. Nie pozwolę ci umrzeć. - Nie wybieram się jeszcze na tamten świat, ale wiem, jaką masz opinię, nie jestem ślepa. Przebierasz w kobietach jak w ulęgałkach, ale nie potrafisz znalezć sobie żony. Andreas poczuł, że się rumieni. Fakt, że matka wiedziała o jego licznych roman- sach, odebrał mu pewność siebie. Co miał powiedzieć? Do tej pory nie spotkał kobiety, która nadawałaby się na żonę. - Petra powiedziała mi, że przywiozłeś sobie z Londynu kochankę. Andreas skrzywił się. Petra była dla niego jak rodzina, dorastali razem, ale czasem żałował, że dziewczyna ma tak dobry kontakt z jego matką. - Petra powinna pilnować swojego nosa. - Dzięki niej wiem, co się u ciebie dzieje. Podobno to jakaś Australijka. Aadna? Andreas chciał poprawić matkę, mówiąc, że Cleo jest piękna, ale ugryzł się w ję- zyk. Przypomniał sobie, że Cleo może być z nim w ciąży. Dwa razy kochali się bez za- bezpieczenia. Matka byłaby zachwycona, ale co on by na tym zyskał? Miałby Cleo. Na zawsze. Nie myślał jednak o małżeństwie. Nie był na to gotowy. - Petra powiedziała... - zaczęła Sofia. R L T - Petra za dużo mówi - przerwał matce. - Przecież ona chce tylko twojego dobra. Prawdę mówiąc, myślałam, że ty i ona... - Mamo - westchnął Andreas. - ...kiedyś się pobierzecie - dokończyła Sofia. - My ze sobą pracujemy, a nie śpimy! Nie zamierzał przyznawać się do tego, że spędził z Petrą jedną noc. - Tak wiele was łączy. - Aączy nas to, że Petra jest moim pracownikiem. - Dobrze, już dobrze. - Sofia machnęła ręką. - Czasem nie zdajemy sobie sprawy, że właściwa osoba znajduje się tuż przed naszymi oczami. A gdy odejdzie, jest za pózno. - Nie ożenię się z Petrą - powiedział przez zęby Andreas. Sofia uśmiechnęła się do syna. - Kto mówi, że masz się żenić z Petrą? Zastanawiałam się tylko nad taką możliwo- ścią. W końcu jestem twoją matką. Lepiej rozejrzyj się dookoła, zanim będzie za pózno. - Co do jutrzejszej wizyty... - Andreas chciał jak najszybciej zmienić temat.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksMorey Trish Tajemnica hiszpaĹskiej winnicyMorey Trish Z ksieciem w ParyzuSinclair Flora KonsultantkaHiggins_Clark_Carol_ _Brylantowy_legatJerzy Janicki & Andrzej Mularczyk Dom Tom IAgatha Christie ZakośÂczeniem jest śÂmierćÂEo Borroughs, Edgar Rice Princino de MarsoPiekara Jacek PśÂomieśÂ i krzyśźTrifonow Jurij DśÂUGIE POśąEGNANIE SERIA WSPÄÂśÂCZESNA PROZA śÂWIATOWAEdmond Hamilton Captain Future 13 The Face of the Deep
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plstoryxlife.opx.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|