[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Słyszała, jak oddala się pospiesznie drogą, którą przyszedł. Musiał dojść do drugiej piw- nicy, nim posłyszała ponownie odgłos jego kroków. Nasłuchiwała ich, powstrzymując oddech, truchlejąc na myśl, że mogłaby znów zostać sama; policzki miała nadal mokre od łez. Rolfe powrócił, trzymając w ręku masywną siekierę, używaną do otwierania beczek. Postawiwszy latarnię, powiedział: Musisz się pochylić do przodu, ile zdołasz, inaczej uderzenie szarpnie cię mocno. To nieważne, jeśli tylko mnie oswobodzisz odpowiedziała Zarina, postępując wedle jego instrukcji. Zobaczyła, jak Rolfe unosi siekierę wysoko do góry i opuszcza, uderzając z całej siły w łańcuch. Cios skruszył metalowe ogniwa, odłamując zarazem fragment drzwi do krypty, który zwalił się z hukiem na ziemię. Zarina była wolna! Strząsnęła z siebie resztki łańcucha, pocierając ramiona wmiejscach, gdzie zbyt mocno uciskające ogniwa wpiły się w ciało i nagle poczuła się bliska omdlenia. Musiała się zachwiać, ponieważ Rolfe otoczył ją ramieniem. Wszystko będzie dobrze powiedział. Już po strachu. Zabiję tych mężczyzn, jeśli tylko ich znajdę. Zarina nie odpowiedziała. Zamknęła oczy, opierając mu głowę na ramieniu. Chodzmy z tego ponurego miejsca. Możesz iść sama, czy chcesz, żebym cię zaniósł? Już... dobrze się czuję odparła Zarina z wysiłkiem. Rolfe rzucił siekierę na ziemię i nadal ją obejmując wziął latarnię w drugą rękę, po czym wyszli wolno z piwnicy. Przechodząc przez kolejne pomieszczenia znalezli się u wejścia do piwnic. Widniejący za nim korytarz zalany był słońcem, wpadającym przez jedno z okien. Zarina otarła ślady łez z policzków. Powinnaś się czegoś napić stwierdził Rolfe, spoglądając na skrzynki z winem. Obiecałam odwiedzić panią Blossom... i właściwie wolałabym napić się herbaty odparła Zarina. Jak sobie życzysz. Rozumiem, że nie chcesz, by ktokolwiek dowiedział się co zaszło. Naturalnie, że nie; ale ci mężczyzni wrócą... i mogą ci coś zrobić... Już ja przypilnuję, żeby nigdy więcej nie przestąpili progów Priory zapewnił Rolfe. A teraz chodz do kuchni. Muszę jeszcze wydać pewne dyspozycje, zanim odwiozę cię do domu. Czy pan Bennett już odjechał? Tak, opuścił Priory, kiedy skończył z płaceniem rachunków e potwierdził Rolfe. Zakładał, że zostaniesz ze mną trochę dłużej. Powiedziałem mu, że odprowadzę cię do domu. Dopiero po jego odjezdzie zorientowałem się, że cię nie ma i nie mogłem cię znalezć. Myślałam, że nie zejdziesz wcale do piwnic... Nie zrobiłbym tego przypuszczalnie, gdyby Yates nie powiedział mi, że zauważył dwóch mężczyzn, którzy stamtąd wychodzili. Podejrzewał, że kradną wino, ale kiedy poszedłem sprawdzić, niczego nie brakowało. Traf chciał dokończył, uśmiechając się do niej że postanowiłem zobaczyć, co znajduje się w innych piwnicach. To chyba mój anioł stróż podszepnął ci, co masz zrobić... odparła Zarina. W głębi duszy sądziła, że krokami Rolfe'a kierował sam Bóg, a także jej ojciec. Nie miała jednak dość śmiałości, by wypowiedzieć swoją myśl na głos. W kuchni, do której doszli po chwili, czekała pani Blossom. A już myślałam, że zapomniała panienka o nas wszystkich, panno Zarino powiedzia- ła. Ale pan Yates zapowiadał, że panienka przyjdzie, więc czekałam. Chyba wie pani, że nie odjechałabym bez przywitania się z panią odpowiedziała Zarina z uśmiechem. Panna Zarina bardzo potrzebuje filiżanki dobrze osłodzonej herbaty wtrącił Rolfe. Zmęczyła się ogromnie, zwiedzając wszystkie zakątki Priory, a pani sama zawsze utrzymuje, że nic się nie równa z filiżanką dobrej herbaty. Bo też to szczera prawda zapewniła go pani Blossom. I jeśli tego panience po- trzeba, to zaraz ją panienka dostanie, bo akurat zaparzyłam herbatę dla siebie. Imbryk stał na kuchni. Po wyjściu Rolfe'a pani Blossom napełniła dwie duże filiżanki mocną herbatą cejlońską. Wygląda panienka trochę blado zauważyła, nie przerywając krzątaniny więc dam panience przyzwoitą łyżkę miodu zamiast cukru do herbaty. Nic tak nie przywraca sił, jak
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plnatalcia94.xlx.pl
|
|
IndeksGR851. McCauley Barbara Osiem lat i osiem dniMcMahon Barbara Escape Around the World 01 Podróş w chmurach (Harlequin Romans 1082)1082. McMahon Barbara Escape Around the World 1 Podróş w chmurachHannay Barbara KrzyĹź poĹudnia 01 Angielska róşaBarbara McMahon Pan biznesmen szuka ĹźonyDelinsky Barbara Dziedzictwo 01 Marzenie25. Boswell Barbara Genialne rozwiÄ
zanieGR845. McCauley Barbara Tajemnicza kelnerkaDelinsky Barbara Droga nad urwiskiemMcMahon Barbara Druga miĹoĹÄ(1)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plspoker-kasa.htw.pl
Cytat
Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie. A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne |
|