pobieranie; pdf; ebook; download; do ÂściÂągnięcia
 
Cytat
Felicitas multos habet amicos - szczęście ma wielu przyjaciół.
Indeks Eddings_Dav D20021169 arteuza
 
  Witamy


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oblicze rozszerzonymi z przerażenia oczami.
- Jeśli czekasz na wynagrodzenie, czeka cię rozczarowanie. Dość już
dostałaś. Zapłaciłem z nawiązką za dotrzymywanie towarzystwa członkom
mojej rodziny. Potraktuj ten wyjazd jako część umowy.
Ann pokraśniała, zacisnęła usta i bez słowa wybiegła z gabinetu.
81
S
R
ROZDZIAA DZIEWITY
Ann zaplatała warkocz przed lustrem w hotelu w Paryżu, gdy Ari wpadł
jak burza do jej pokoju. Nie mógł się doczekać wyprawy do parku rozrywki.
- Chodzmy już, chodzmy! - błagał.
- Zaraz będę gotowa - obiecała z ciepłym uśmiechem. - Sprawdz, co robi
stryjek.
Choć Ari aż drżał z niecierpliwości, posłuchał polecenia. Wkrótce
wszyscy troje wyruszyli spełnić jego marzenia. Gdy przekroczyli bramę dzie-
cięcego raju, wykrzykiwał z radości na widok kolejnych cudów techniki.
- Na czym chciałbyś pojezdzić na początek? - spytał Nikos, rozkładając
mapę.
Ari wybrał samochodziki. Mimo że posadzili go między sobą, Ann
przeszkadzała bliskość Nikosa, zwłaszcza że swoim zwyczajem wsparł rękę na
całej długości oparcia, niebezpiecznie blisko jej ramienia. Ann udawała stoicki
spokój, żeby nie psuć dziecku zabawy. Nikos z tego samego powodu również
zachowywał się w sposób naturalny. Ku własnemu zaskoczeniu Ann póznym
popołudniem stwierdziła, że napięcie zelżało. Wymieniali nawet
porozumiewawcze uśmiechy, ilekroć mały rzucił jakąś zabawną uwagę.
Wieczorem Ariego dopadło zmęczenie. Nikos wziął go na barana. W
drodze powrotnej kupił mu balonik. W hotelu zamówił herbatę. Potem Ann
położyła go spać. Siedziała przy łóżeczku, gdy od drzwi łączących pokoje
apartamentu dobiegł przyciszony, męski głos:
- Usnął?
Ann skinęła głową.
Nikos wszedł, popatrzył na śpiące dziecko.
82
S
R
- Widzę w nim ogromne podobieństwo do Andreasa... - Przerwał, jakby
powiedział coś niestosownego. - Zmęczył go nadmiar wrażeń - dodał
pospiesznie. - Zamówiłem dla nas kolację w moim pokoju za godzinę. Nie
musisz przy nim siedzieć cały czas. Wystarczy zostawić otwarte drzwi
pomiędzy sypialniami.
- Och...
Więcej nie zdołała powiedzieć. Nie miała najmniejszej ochoty na
wspólny posiłek sam na sam, ale po namyśle uznała, że w obecności obsługi
nic jej nie grozi.
Gdy po godzinnej kąpieli zebrała odwagę, by przekroczyć próg, nie
zastała w sąsiednim pokoju nikogo prócz Nikosa. Na pięknie nakrytym stole
stało już pierwsze danie. Drugie zostawiono na podgrzewaczu na podręcznym
stoliku. Nikos sam nalewał wino. Nie pytając, czy chce je pić postawił
kieliszek przy jej nakryciu. Ann zauważyła, że ogolił się i umył głowę. Mokre
włosy lśniły jak czarny jedwab. Zmienił też koszulę na polo i spodnie na
granatowe. Wyglądał oszałamiająco, jak zwykle, jak w każdym stroju.
I jak zawsze na jego widok serce Ann przyspieszyło rytm. Wzięła nóż i
widelec i zaczęła jeść.
- Nie wzniesiemy toastu? - zapytał.
Ann zamarła w bezruchu ze sztućcami w ręku.
- Za co?
- Za udane wakacje Ariego.
Nie znalazła powodu, żeby odmówić. Z ociąganiem skinęła głową i upiła
łyczek na znak zgody.
- Przyznaję, że wiele mu z siebie dałaś.
- To chyba nic dziwnego - odparła, zdziwiona, że pochwała przeszła mu
przez usta.
83
S
R
- Racja. Smakuje ci?
- Wyborne!
- Przeciwnie niż obiad w wesołym miasteczku.
- Dobierają smak potraw do dziecięcych gustów. Pewnie dlatego
przypominają dania z fast foodów. Ale lody dają dobre.
- Ariemu najwięcej zostało na buzi i rączkach.
- Chyba jednak trochę dotarło do brzuszka.
Ann nużyła czcza paplanina, ale gdyby poruszyli poważniejsze tematy, z
pewnością doszłoby do kłótni.
- Co planujesz na jutro? Nawiasem mówiąc, Ari zauważył basen w
hotelu.
- Czyżbyś mnie tam wysyłała na ochotnika?
- Broń Boże! Chcę wykorzystać każdą wspólną chwilę, póki... -
przerwała.
Wolała nie myśleć o rychłym rozstaniu. Sophia Theakis zapewniła ją
rano na odjezdnym, że nie straci kontaktu z siostrzeńcem. Nie miała jednak
pewności, czy Nikos dopuści do ponownego spotkania. Ogarnął ją lęk, że nie.
Ponownie sięgnęła po sztućce.
Nikos nie poprosił o dokończenie zdania. Znów oglądał jej drugie,
piękniejsze oblicze, to, które zawsze widział w obecności chłopca.
Przypomniał sobie podsłuchany dialog na weselu niani. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  • comp
    IndeksGwiezdne Wojny część VI. James Kahn Powrót JediJames Axler Deathlands 019 Deep EmpireJames Axler Deathlands 040 Nightmare PassageJames Axler Deathlands 042 Way of the WolfJames P. Hogan Life Maker 2 The Immortality OptionJames Axler Deathlands 017 Fury's PilgrimsJames Axler Deathlands 020 Cold AsylumJames Axler Deathlands 038 Mars ArenaHogan, James P Giants 1 Inherit the StarsJames Axler Deathlands 052 Zero City
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spoker-kasa.htw.pl
  • Cytat

    Długi język ma krótkie nogi. Krzysztof Mętrak
    Historia kroczy dziwnymi grogami. Grecy uczyli się od Trojan, uciekinierzy z Troi założyli Rzym, a Rzymianie podbili Grecję, po to jednak, by przejąć jej kulturę. Erik Durschmied
    A cruce salus - z krzyża (pochodzi) zbawienie.
    A ten zwycięzcą, kto drugim da / Najwięcej światła od siebie! Adam Asnyk, Dzisiejszym idealistom
    Ja błędy popełniam nieustannie, ale uważam, że to jest nieuniknione i nie ma co się wobec tego napinać i kontrolować, bo przestanę być normalnym człowiekiem i ze spontanicznej osoby zmienię się w poprawną nauczycielkę. Jeżeli mam uczyć dalej, to pod warunkiem, że będę sobą, ze swoimi wszystkimi głupotami i mądrościami, wadami i zaletami. s. 87 Zofia Kucówna - Zdarzenia potoczne

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com